Ponad 50 stopni w samochodzie! Jak radzić sobie z upałami?
Chociaż latem nie musimy odśnieżać samochodu, przygotowanie do jazdy może również nastręczyć kłopotów. Kiedy temperatura powietrza sięga 25 stopni Celsjusza, wnętrze szybko nagrzewa – a co dopiero, gdy powietrze ma 30 stopni, a rozgrzany asfalt nawet 40 czy 50 stopni.
Upał potrafi dać się we znaki na tyle, że wymyślono już wiele różnych sposobów radzenia sobie z wysokimi temperaturami. Postanowiliśmy sprawdzić kilka z nich – zarówno tych, które mają ograniczyć nagrzewanie się wnętrza, jak i tych, które mają je szybciej schłodzić.
Który sposób jest najskuteczniejszy?
Godzina na słońcu
Temperatura wewnątrz samochodu może być naprawdę wysoka, gdy zaparkujemy w nasłonecznionym miejscu. Zrobiliśmy test. Zostawiliśmy Fiata Tipo jedynie na godzinę „na słońcu”, przy temperaturze otoczenia 28,5 stopni Celsjusza. Po powrocie temperatura we wnętrzu wynosiła już… 41 stopni.
Dodatkowo przeprowadziliśmy pomiar temperatury poszczególnych elementów – podłokietnik miał 40,7 stopnia; dźwignia zmiany biegów 41,1 stopnia; a kierownica 38,6 stopnia Celsjusza.
To tylko potwierdza, jak bardzo niebezpieczne jest zostawianie w zamkniętym samochodzie dzieci i zwierząt. Nawet „na chwilę”, bo przecież minęła dopiero godzina, a wewnątrz mamy już ponad 40 stopni. Kiedy nasze ciało osiągnie taką temperaturę, już w 15 minut może dojść do udaru cieplnego i uszkodzenia narządów wewnętrznych. Zwierzęta również tego nie zniosą. Pamiętajmy o tym, kiedy następnym razem będziemy chcieli „wyskoczyć” do sklepu... Zawsze może się okazać, że są długie kolejki do kas, chcemy jeszcze coś załatwić po drodze, a czas płynie...
Jak ograniczyć nagrzewanie się wnętrza?
Można pomyśleć, że uchylenie okna załatwi sprawę. Brzmi to logicznie, bo przecież ciepłe powietrze idzie do góry i ewentualnie powinno się ulotnić przez delikatnie opuszczone okno. W wysokiej temperaturze i pełnym słońcu oczywiście nie doprowadzi to raczej do utrzymania temperatury zadanej wcześniej na klimatyzacji, ale samochód powinien się przynajmniej wolniej nagrzewać.
Za punkt referencyjny nagrzewania służy nam wcześniejszy pomiar Fiata Tipo, czyli 41 stopni Celsjusza po godzinie spędzonej na nasłonecznionym parkingu.
W tym samym miejscu zostawiliśmy więc Audi A7 z szybami uchylonymi na tyle, by nikt nie mógł dostać się do środka. Po godzinie temperatura wewnątrz wyniosła aż 50 stopni. Tak jak w Fiacie Tipo, zmierzyliśmy poszczególne elementy wewnątrz auta. Ich wartość wynosiła: 47,4 stopnia – podłokietnik; 46,6 stopnia – aluminiowy tunel środkowy; 51,9 stopnia – dźwignia zmiany biegów; 47,6 stopni – kierownica.
Mimo uchylonych okien wartości są dużo wyższe niż w Fiacie Tipo. Fiat jest biały, a Audi czarne. Nie bez powodu w ciepłych krajach znaczna część aut, które widzimy na ulicach, jest biała. Jasne kolory lepiej odbijają promienie słoneczne. Wybór takiego lakieru też można uznać za jakąś metodę walki z nagrzewaniem się samochodu.
Żeby powstrzymać wnętrze przed nagrzewaniem, część osób stosuje maty z odblaskową folią. To również ma sens – przynajmniej teoretycznie. Przez przednią szybę wpada do samochodu najwięcej promieni słonecznych. Jeśli za pomocą takiej folii je odbijemy, wnętrze mogłoby nagrzewać się wolniej. To pomysł również zaczerpnięty z ciepłych krajów – na wakacjach możemy bardzo często zobaczyć zaparkowane samochody z takimi właśnie matami.
Sprawdźmy jednak, jak skuteczne jest takie rozwiązanie. Rozłożyliśmy matę na przedniej szybie Volkswagena Touarega – czarnego. Temperatura wnętrza po godzinie wynosi 34 stopni Celsjusza. Temperatura elementów: 37,2 stopnia – podłokietnik; 32,7 stopnia – aluminiowy tunel środkowy; 35,6 stopnia – dźwignia zmiany biegów; 35,7 stopnia – kierownica. Pomiar udowadnia, że maty odblaskowe mają sens i warto je stosować. Warto jednak zaznaczyć, że Touareg, którego wykorzystaliśmy w teście, ma też podwójną izolację szyb.
Jest jednak trzeci, najbardziej oczywisty sposób. Możemy po prostu… zaparkować w cieniu. Kiedy samochód nie będzie stał bezpośrednio w słońcu, wnętrze na pewno będzie nagrzewać się wolniej.
Jak szybko schłodzić wnętrze?
Nawet, jeśli stosujemy rozwiązania mające ograniczyć nagrzewanie się wnętrza, to jednak nadal osiąga ono temperaturę, która nie jest zbyt przyjemna. Jak więc szybko schłodzić nagrzane wnętrze samochodu?
Pierwszy sposób – i chyba najpopularniejszy – to zamknięcie szyb i włączenie klimatyzacji z maksymalną siłą i zamkniętym obiegiem. W Touaregu, po 10 minutach temperatura spadła do 25 stopni, a więc o 9 stopni. Po 20 minutach mamy już 20 stopni – czyli o 14 mniej.
Kolejny sposób również zakłada maksymalny nawiew, ale przy otwartych szybach. W ten sposób spróbowaliśmy schłodzić wnętrze Fiata Tipo. Po 10 minutach temperatura spadła o 11 stopni – do 30 stopni. Po 20 minutach – o 16 stopni, do poziomu 25 stopni.
Obydwa sposoby wymagają jednak odpalenia silnika, a więc musimy na chwilę wejść do tej mobilnej sauny.
Wnętrze możemy jednak spróbować schłodzić bez wsiadania. Moglibyśmy spróbować po prostu otworzyć wszystkie drzwi i okna i poczekać – ale czy temperatura spadnie wystarczająco szybko, byśmy zdążyli na spotkanie?
Raczej nie, po 10 minutach oczekiwania, temperatura w Audi wynosi zaledwie 6 stopni mniej – a to nadal 44 stopnie.
Mogliście jednak słyszeć o „wachlowaniu” drzwiami. Otwieramy okno z jednej strony, a z drugiej otwieramy i zamykamy drzwi – używamy ich jako „wachlarza”. Ma to naukowe uzasadnienie – w ten sposób tworzymy niskie ciśnienie, które wyciąga ciepłe powietrze z wnętrza i zasysa chłodniejsze z zewnątrz.
Ponownie nagrzaliśmy zatem Audi, by sprawdzić skuteczność tego sposobu. Tym razem wnętrze nagrzało się do 48 stopni. Pomiar przeprowadzony po 10 minutach wachlowania drzwiami pokazuje 4 stopnie mniej.
Podsumowanie
Jest wiele sposobów na ograniczenie nagrzewania wnętrza i szybsze schładzanie go. Najbardziej skuteczne okazują się jasne kolory, maty na szyby i – do szybkiego schłodzenia – włączenie klimatyzacji z wewnętrznym obiegiem. Wykorzystując te pomysły, możemy ograniczyć skutki upałów i w pełni cieszyć się słońcem.
Pamiętajmy jednak, by nie zostawiać dzieci ani zwierząt w samochodzie w upalne dni. Z któregokolwiek sposobu byśmy nie korzystali, wnętrze i tak się nagrzewa. A zbyt długie przebywanie w takim „mikroklimacie” może być tragiczne w skutkach.
Redaktor