Płyn do chłodnic. Tania, ale niezwykle ważna ciecz
Wielu kierowców bagatelizuje konieczność wymiany płynu chłodzącego. To błąd. Ciecz podlega procesowi starzenia i najpóźniej po pięciu latach przestaje optymalnie chronić silnik.
Spalanie benzyny i oleju napędowego wyzwala duże ilości energii cieplnej. Dość powiedzieć, że gazy spalinowe mogą mieć 900°C. Kluczowe elementy silnika muszą pracować w znacznie niższych temperaturach. Zapewnia je układ chłodzenia. W optymalnych warunkach temperatura cieczy chłodzącej utrzymuje się na poziomie 90-100°C. Jej nieznaczne przekroczenie nie prowadzi do wrzenia płynu. Nie zamarza on nawet przy najbardziej siarczystych mrozach. Właściwości płynu do chłodnic są efektem odpowiednio dobranych proporcji glikolu, wody i dodatków uszlachetniających.
Gros aktualnie oferowanych płynów zachowuje parametry przez pięć lat. Później, nawet jeżeli pomiar temperatury krzepnięcia nie wykaże nieprawidłowości, nie mamy gwarancji, że ciecz zapewnia układowi pełną ochronę. Procesowi starzenia podlegają substancje ograniczające pienienie, chroniące gumowe przewody oraz zatrzymujące proces korozji aluminiowych i żeliwnych elementów układu.
Wymiana płynu jest też wskazana, gdy wykryte ubytki uzupełniliśmy dużą ilością koncentratu, wody destylowanej lub płynu innej marki. Teoretycznie płyny są w pełni mieszalne, jednak – podobnie jak w przypadku olejów silnikowych – nikt nie zagwarantuje, że poszczególne dodatki nie zaczną się wzajemnie neutralizować.
Decydując się na samodzielny zakup i wymianę płynu w chłodnicy pamiętajmy, że w sprzedaży są zarówno gotowe płyny, jak i koncentraty. Różnica między nimi jest kolosalna. Płyn wlewamy bezpośrednio do układu. Koncentrat trzeba rozcieńczyć wodą demineralizowaną w stosunku określonym przez producenta. Z reguły 1:1, co zapewnia ochronę silnika w zakresie temperatur od -37°C do 129°C. Wlanie do układu całego opakowania koncentratu i uzupełnienie braków wodą nie jest najlepszym pomysłem. Zbyt słabe lub nadmierne rozcieńczenie koncentratu podwyższa temperaturę krzepnięcia cieczy chłodzącej. W naszej strefie klimatycznej najlepiej sprawdzają się wspomniane proporcje 1:1. Jeżeli do układu trafi 70% koncentratu i 30% wody, temperatura krzepnięcia płynu spadnie do -64°C, natomiast temperatura wrzenia wzrośnie do 136°C. Czysty koncentrat krystalizuje się przy... -14°C!
Wymiana płynu nie należy do skomplikowanych operacji. Przepracowaną ciecz wylewa się z układu w jego najniższym punkcie, który zwykle znajduje się w okolicach dolnej części chłodnicy. Niektórzy producenci zadbali o specjalną śrubę lub zawór. Jeżeli ich zabrakło, pozostaje zdjęcie przewodu z dolnego króćca chłodnicy.
Przed nalaniem świeżego płynu, układ chłodzenia warto przepłukać. Najbezpieczniejsze będzie użycie wody demineralizowanej. W sklepach nie brakuje środków usuwających kamień i osady. Niektórzy mechanicy polecają ich stosowanie przy każdej wymianie płynu. Inni ostrzegają, że preparat może ujawnić nieszczelności, które dotychczas były blokowane przez zanieczyszczenia.
Napełniony układ trzeba odpowietrzyć. Procedura jest uzależniona od konstrukcji układu. Poszczególne kroki są precyzyjnie opisane w instrukcjach serwisowych. W pierwszych dniach po wymianie płynu warto kontrolować jego poziom w zbiorniczku wyrównawczym. Lustro cieczy musi utrzymywać się między kreskami opisującymi minimalny i maksymalny poziom.
Kto decyduje się na samodzielną wymianę płynu chłodzącego, powinien też pamiętać, że przepracowana ciecz musi zostać zutylizowana. Jeżeli w okolicy nie działa firma świadcząca tego typu usługi, płyn można spróbować przekazać serwisowi lub stacji demontażu pojazdów.
Wybór płynu do chłodnic nie nastręcza trudności. W sprzedaży są dostępne uniwersalne produkty - podział na płyny do chłodnic aluminiowych i mosiężnych to już zamierzchła przeszłość. Zdecydowana większość płynów krzepnie przy -35 – - 37°C, a także posiada dodatki, pozwalające na ich 5-letnią eksploatację. Kolor płynu w najmniejszym stopniu nie odzwierciedla jego właściwości, ani nie przesądza o możliwości użycia w danym modelu samochodu. Za czterolitrowe opakowanie markowego płynu do chłodnic trzeba zapłacić 40-50 zł. Układy chłodzenia popularnych modeli mieszczą 4-7 litrów. Nabycie optymalnej ilości płynu ułatwiają litrowe opakowania.