Pasy bezpieczeństwa. Zapinajmy także siedząc z tyłu!
Sezon wakacyjnych wyjazdów trwa. Wraz z nim rozpoczął się okres komunikatów o tragicznych wydarzeniach na drogach. Niewykluczone, że poszkodowanych byłoby mniej, gdyby wszyscy pasażerowie robili użytek z pasów bezpieczeństwa.
Zwiększona liczba doniesień o wypadkach podczas wakacji nie jest wyłącznie kaprysem mediów. W policyjnych statystykach wyraźnie widać, że liczba zdarzeń na drogach znacząco rośnie w okresie od maja do września. W wielu sezonach najbardziej tragiczne okazywały się miesiące wakacyjne – lipiec i sierpień. Wypadki nie są wyłącznie następstwem zwiększonego ruchu na drogach. Do największej liczby zdarzeń dochodzi na prostych odcinkach, przy dobrej pogodzie, między godziną 12.00 i 20.00. Przyczyny wydają się oczywiste. Kiedy warunki sprzyjają, kierowcy mocniej naciskają na gaz, a często nie prowadzą auta w pełnym skupieniu. Skutki takich zachowań bywają opłakane...
Kiedy dochodzi do zdarzenia drogowego, bez względu na to, czy podróżujemy samochodem osobowym, dostawczym, czy autobusem, pasy bezpieczeństwa stają się pierwszą, a zarazem najważniejszą linią obrony. Nie rozbudowane strefy kontrolowanego zgniotu, poduszki powietrzne, tylko właśnie nieskomplikowane pasy. Kiedy nadwozie samochodu walczy o rozproszenie energii, pasy utrzymują ciała podróżnych w optymalnym położeniu. Jeżeli w momencie uderzenia pasy nie były zapięte, pasażerowie są wyrzucani z foteli. W takiej sytuacji poduszki powietrzne nie pomogą. Wręcz przeciwnie - ich nagła eksplozja może zwiększyć obrażenia.
Zapinanie pasów z przodu nie jest problemem. Pamięta o tym blisko 90% osób. Wizja mandatu, uderzenia głową w przednią szybę bądź irytujące dźwiękiem systemy przypominania o konieczności zapięcia pasów robią swoje. Dużo gorzej wygląda sytuacja w drugim rzędzie. Obecność przednich foteli może dawać złudne poczucie bezpieczeństwa. Poza tym podróż będzie krótka, to niewygodne, klamra pasa ukryła się pod kanapą, a policjant i tak nie zauważy, że pas jest odpięty... Na wiele sposobów tłumaczymy sobie, dlaczego pasa zapinać nie warto. Efekt? Co druga osoba podróżuje na tylnej kanapie bez zapiętych pasów.
Kto decyduje się na taki krok, często nie ma świadomości, że podczas wypadku jest w identycznym stopniu narażony na obrażenia, co osoby jadące w pierwszym rzędzie. W momencie uderzenia nieprzypięci pasażerowie drugiego rzędu stają się śmiertelnym zagrożeniem dla osób podróżujących z przodu. Opuszczają siedzenia z siłą, która może doprowadzić do złamania oparć przednich siedzeń.
Odpowiedzialny kierowca nie powinien rozpoczynać jazdy, jeżeli pasażerowie nie zapięli pasów. Jeżeli któryś z nich ma obiekcje i twierdzi, że pasy nie są potrzebne, aż prosi się, by na pustym odcinku drogi zaserwować mu prosty eksperyment. Wystarczy niespodziewane kopnięcie w pedał hamulca. Pas zostanie zapięty w okamgnieniu... Warto przy tym pamiętać, że siły, które pojawiają się podczas hamowania mają się nijak do przeciążeń występujących w trakcie zderzeń.
Podczas zamierzonego wytracania prędkości siły nieznacznie przekraczają 1 G, zderzenie to często 25 G lub więcej. Amerykańskie normy zderzeniowe przewidują próbę uderzenia w nieruchomą barierę z prędkością 48 km/h. Test zostanie zaliczony, jeżeli na klatkę piersiową manekina będzie działało nie więcej niż 60 G. Jeżeli pasy będą zapięte, takie wydarzenie może zakończyć się na stłuczeniach lub połamanych żebrach. Przy braku pasów osoba o wadze 75 kg z siłą 4,5 tony uderzy w deskę rozdzielczą lub przedni fotel... W takiej sytuacji nie ma już nawet teoretycznych szans na przeżycie.
Z przeprowadzonych na świecie badań wynika, że połowa ofiar wypadków śmiertelnych mogłaby żyć, gdyby wsiadając do samochodu zapięła pasy. O mandatach i punktach karnych za brak pasów chyba nie ma sensu wspominać – kierowca i pasażerowie muszą zrozumieć, że na szali nie jest kilkaset złotych i kilka punktów, tylko zdrowie i życie...
Przy zapinaniu pasów trzeba pamiętać o kilku sprawach. Pas nie może być skręcony i musi płasko przylegać do ciała. Zapięty pas należy złapać nad sprzączką i zdecydowanym ruchem dociągnąć (niektóre nowe samochody robią to już automatycznie). Pas zostanie napięty. Luz w dolnej części pasa zmniejsza efektywność systemów ochrony - w początkowej fazie wypadku ciało przemieszcza się bezwładnie zamiast od razu oprzeć się o pas.