Nie Astra, nie Octavia. Jakie nietypowe auta warto kupić? Poradnik
Panuje przekonanie, że dla pewnej, łatwej i taniej eksploatacji auta używanego trzeba wybrać jeden z najlepiej znanych, popularnych modeli. Tymczasem - według opinii właścicieli - dysponując kwotą w okolicach 10 tys. zł, można znaleźć niebanalne auta, z których właściciele są szczególnie zadowoleni.
Rozbudowana baza opinii właścicieli aut dostępna na AutoCentrum.pl pozwala nie tylko poznać cenne informacje z pierwszej ręki dotyczące poszczególnych aut używanych, ale i zestawić je w warte analizy rankingi. Jak się okazuje, Polacy najbardziej zadowoleni są z aut, których wielu unikałoby na rynku wtórnym, uważając, że są zbyt nietypowe czy trudne w utrzymaniu.
Choć rzeczywiście w przypadku mniej popularnych modeli na rynku dostęp do części może być trudniejszy, a naprawy droższe, z pewnych względów prezentowana piątka zaskarbiła sobie wielką sympatię swoich właścicieli. Oto dlaczego.
Audi A2 (1999 – 2005)
Pierwszy maluch Audi nie był dla firmy udanym modelem, ale bynajmniej nie z tego powodu, że był słabej jakości lub zacofany. Wręcz przeciwnie. Stopień zaawansowana i dopracowania luksusowego auta do miasta sprawił, że jego cena w salonach była wysoka, a ograniczona sprzedaż nigdy nie pozwoliła odrobić poniesionych inwestycji.
Marka wróciła po latach do tego segmentu z modelem A1, ale on z kolei jest już tylko ładniej ubranym i lepiej wyposażonym VW Polo. Audi A2 było tymczasem unikatową konstrukcją z aluminiowym nadwoziem i wieloma rozwiązaniami wcześniej widzianymi tylko w wyższych klasach motoryzacji.
Wysoki stopień dopracowania modelu sprawia, że po dziś dzień użytkownicy chwalą go za bardzo wysoką bezawaryjność. Z biegiem lat ceny jednak spadły i to nadal świeżo wyglądające i nie aż takie małe Audi można dostać już za poniżej 10 tys. złotych. Problemy zaczynają się po stłuczce, bowiem aluminiowe nadwozie jest trudne w naprawach. Drugą wadą jest utrudniony dostęp do komory silnikowej, ale i tak nie trzeba tam często zaglądać.
SsangYong Rexton (2001 – 2012)
"Ta trzecia" marka z Korei po Kii i Hyundaiu nie jest szczególnie popularna na polskim rynku, tymczasem kto się raz zdecydował na jej model, często już zawsze wraca po kolejne. Pierwsza generacja topowej terenówki SsangYonga to jeden z nielicznych samochodów w bazie opinii Czytelników AutoCentrum, którego kupiłoby ponownie 100 proc. właścicieli.
Na ten wynik składa się szereg czynników. To duże i wygodne auto z bardzo dobrymi właściwościami terenowymi, dlatego niesprawiedliwe byłoby określanie go mianem SUV-a. Można by się spodziewać, że Rexton bazuje na trudno dostępnych, egzotycznych częściach, ale SsangYongi z tego okresu korzystały z podzespołów Mercedesa z poprzednich lat. Z dzisiejszej perspektywy to tylko lepiej, bo to stosunkowo proste w serwisowaniu i solidne elementy. Najpopularniejszym silnikiem w tym modelu jest diesel o pojemności 2,7 l, który może nie gwarantuje oszałamiającej dynamiki, ale jest ekonomiczny. To wszystko już za kilkanaście tysięcy złotych: czemu ktoś miałby nie wybrać tego samego ponownie?
Lexus GS II (1997 – 2004)
Tanie w zakupie i eksploatacji używane auto klasy premium naprawdę istnieje. Nie trzeba jednak nastawiać się na jedną z popularnych limuzyn z Niemiec, a wręcz przeciwnie: daleko mniej docenianego na polskim rynku Lexusa GS drugiej generacji.
Za cenę nieznacznie przekraczającą 20 tys. zł dostaniemy bardzo wygodną i dobrze wykonaną limuzynę z benzynowym V8. Jeden z właścicieli auta w bazie opinii AutoCentrum celnie podsumował tę konstrukcję jako "taki amerykaniec, tylko lepiej wykonany". Rzeczywiście pierwsze modele Lexusa były opracowywane pod klienta z USA, ale Japończycy nie szczędzili wtedy sił, by udowodnić swój prymat nad producentami rodzimymi. Wysoka jakość i przemyślany projekt przynoszą efekt po dziś dzień, bo GS jest jednym z nielicznych aut, które łączą wysokie parametry z łatwością eksploatacji.
Opel Signum (2003 – 2008)
Produkowany na początku poprzedniej dekady flagowy model Opla był samochodem, który trochę nie wiadomo, po co powstał. Technicznie (i z wyglądu) był blisko związany z ówcześnie produkowaną Vectrą, ale był od niej trochę większy i lepiej wyposażony, co miało pozycjonować go pół klasy wyżej. Zbliżony do popularnego modelu klasy średniej przód i mało prestiżowy tył zwykłego hatchbacka nie przyniósł jednak rynkowego sukcesu.
Jak to często w takich przypadkach bywa, brak popularności w czasach produkcji oznacza szansę na dobrą cenę w późniejszych latach. Dziś taką "lepszą Vectrę" kupi się już za mniej niż 10 tys. złotych, a najlepsze egzemplarze ledwo przekraczają 20 tys. złotych. Za te pieniądze dostaniemy wysoko oceniany, wygodny i praktycznie bezawaryjny wóz. Jedynym mankamentem może być rozczarowująco mały bagażnik, co odbija się na jego funkcjonalności w momencie zakupu wersji benzynowej z instalacją LPG.
Renault Laguna III (2001 – 2007)
Samochód dodany tutaj trochę przekornie. Druga generacja Laguny nie jest samochodem mało znanym. Jego popularność w wielu przypadkach ma jednak negatywny wydźwięk i dała jej nawet przydomek "królowej lawet". Czytając opinie właścicieli Laguny w bazie AutoCentrum, można wywnioskować, że auto wywołuje u nich sprzeczne uczucia. Ostatecznie są jednak z tego modelu zadowoleni, bo ¾ z nich kupiłoby ten model ponownie.
Za co ją cenią? Przede wszystkim za wygodę i przestronność. Laguna świetnie sprawdza się w trasach, szczególnie z dieslem 1.9 dCi. Kolejną zaletą jest… bezawaryjność. Tak, to nie błąd. Fakt, trzeba liczyć się tu z miejscami słabym wykonaniem, co naocznie da się odczuć w kabinie. Jednak przy odpowiedniej eksploatacji zgodnej z zaleceniami serwisu, Lagunie nie powinny się przytrafiać żadne niespodziewane awarie, które wymagałyby wielkich nakładów finansowych.
Dzięki stereotypowej opinii o "autach na F" Laguna nie cieszy się dziś wielkim zainteresowaniem rynku, co warto wykorzystać. Nawet bardziej dopracowane egzemplarze po liftingu nie kosztują więcej niż 12–13 tys. zł. Za te pieniądze dostaje się duże i wygodne auto, nierzadko ze świetnym wyposażeniem. Bez trudu znajdzie się egzemplarze z kluczykiem zbliżeniowym, klimatyzacją, skórzaną tapicerką i dwustrefową klimatyzacją. Laguna to kolejny dowód na to, że wybierając auto używane, nie można się kierować stereotypami. Mamy nadzieję, że poprzednie cztery także was przekonały.
Redaktor