Na majówkę do sąsiada? Ale tylko na trzeźwo!
Co prawda długi majowy weekend jeszcze przed nami, ale niektórzy już zaczynają planować, organizują urlop, szukają zastępstwa w pracy itp. Jeśli zamiast wypoczynku w kraju decydujemy się na małą wycieczkę do sąsiedniego kraju warto sprawdzić, jakie panują tam warunki i zasady szczególnie, jeśli w międzyczasie chcemy się zrelaksować w restauracji nie zwracając uwagi na ilość procentów w napojach wyskokowych.
Oczywiście wypicie kilku drinków i wsiadanie za kierownicę to zwykła głupota, ale jeśli chcemy w restauracji wypić lampkę wina, a na drugi dzień mamy w planach dalszą podróż warto sprawdzić, jakie zasady dotyczące dopuszczalnej ilości alkoholu we krwi panują u naszych sąsiadów. A warto pamiętać, że „Co kraj, to obyczaj!” - to sprawdza się również w tej kwestii.
Jeśli wybieramy się na urlop do Niemiec musimy wiedzieć, że tamtejsze prawo jest dość liberalne jeśli chodzi o dopuszczalną ilość alkoholu we krwi, przynajmniej w porównaniu do naszego kraju. Według tamtejszego prawa dopuszczalna ilość alkoholu we krwi to 0,5 ‰. To dość wysoki limit, ale jest pewien „haczyk”. Otóż jeśli spowodujemy wypadek lub stłuczkę, a podczas policyjnego badania wyjdzie na jaw, że mamy alkohol we krwi (nawet 0,1 ‰), czeka nas surowa kara, a w skrajnych przypadkach nawet utrata prawa jazdy i dalsze problemy. Mówiąc obrazowo, wszystko jest w porządku, dopóki nie narozrabiamy. Jeśli podczas rutynowej kontroli stężenie alkoholu we krwi przekroczy limit 0,5 ‰, czeka nas grzywna w wysokości co najmniej 500 euro. Wyższe wartości to wyższa grzywna, zaś kwota 3 tys. euro nie powinna nikogo dziwić.
Zgoła odmienne zasady panują w Czechach, gdzie podczas kontroli musimy być zupełni trzeźwi – limit to po prostu 0,0 ‰. A co się stanie, gdy podczas kontroli wynik na alkomacie nie będzie korzystny i wyniesie poniżej 0,3 ‰? W takich sytuacjach musimy się liczyć z ogromnym wydatkiem – grzywna może wynieść nawet 20 tysięcy czeskich koron, co daje kwotę niemal 3500 złotych. Jeśli na alkomacie pojawi się wartość 0,5 ‰, grzywna wzrośnie dwukrotnie, zaś ponad tymi wartościami kłopoty mogą być już bardzo poważne z groźbą utraty prawa jazdy włącznie.
Uważać musimy także w Rosji oraz na Ukrainie – tam również limit wynosi po prostu 0,0 ‰, zaś policjanci są bardzo szczegółowi i skrupulatni podczas kontroli. Na Słowacji także nie mamy co liczyć na ustępstwa (limit to 0,0 ‰), zaś na Białorusi kontrole są bardzo częste i badanie alkomatem to rutyna. Limit? Oczywiście 0,0 ‰.
Przypomnijmy, że w Polsce prawo o ruchu drogowym zabrania kierowania pojazdem, prowadzenia kolumny pieszych, jazdy wierzchem osobie w stanie nietrzeźwości, w stanie po spożyciu alkoholu, lub środka działającego podobnie do alkoholu. (art. 14 ustawy z dn. 20.06.1997 roku (Dz. U. z 2012 r. Nr 0, poz. 1137, z późn. zm.). Jeśli chodzi o limity, to mamy dwie wartości:
- stan po użyciu alkoholu, pomiędzy 0,2 i 0,5‰,
- nietrzeźwość powyżej 0,5‰.
Weekend majowy to świetna okazja na relaks, odpoczynek od pracy i codziennych obowiązków oraz możliwość spędzenia czasu z rodziną. Pamiętajmy jednak, aby ten czas był również bezpieczny. Bezpieczeństwo natomiast zależy w głównej mierze od rozsądku kierowcy, dlatego też wybierając się na urlop za granicę do sąsiadów sprawdźmy także inne przepisy związane z ruchem drogowym.