Lepsza trakcja tanim kosztem?
Właściwości jezdne samochodu zależą od wielu czynników. Wyważenia pojazdu, ustawień zawieszenia, typu opon, a nawet panującego wewnątrz nich ciśnienia powietrza. Kto nie jest usatysfakcjonowany prowadzeniem się pojazdu, może pokusić się o poprawienie fabryki.
Jednym z najlepszych sposobów na poprawę właściwości jezdnych samochodu jest... wymiana opon. Wbrew obiegowym opiniom, niezbędne nie jest ani zwiększanie szerokości opony, ani obniżanie jej profilu.
Kolosalną zmianę na lepsze uzyskamy, sięgając po ogumienie z wyższej półki. Opony można podzielić na trzy grupy – budżetowe (mało znanych producentów lub bieżnikowane), energooszczędne oraz ogumienie o sportowym charakterze. W ostatniej grupie opory toczenia oraz tempo ścierania się bieżnika znajdują się na dalszym planie. Mieszankę gumy tworzono z myślą o jak najlepszej trakcji, najkrótszej drodze hamowania i najwyższej precyzji prowadzenia.
Zmiana opon potrafi znacząco podnieść przyjemność z jazdy. Za nowy komplet sportowych opon w popularnym rozmiarze zapłacimy kilkaset złotych więcej niż za budżetowy zestaw. W skali ogółu wydatków na eksploatację pojazdu różnicę trudno uznać za kolosalną.
Kto wciąż będzie czuł niedosyt, musi wziąć pod lupę zawieszenie. W samochodach z regulowaną geometrią zawieszenia sporą poprawę prowadzenia można uzyskać, zmieniając kąty pochylenia kół. Na forach dyskusyjnych warto poszukać informacji, które warsztaty potrafią dokonać poprawek. W wielu punktach można liczyć tylko na „książkowe” ustawienie geometrii bądź ustawienie jej zgodnie z życzeniem klienta. Jeżeli nie dysponujemy sprawdzonymi w danym modelu wartościami kątów, poszukiwanie optymalnych nastawów będzie odbywało się metodą prób i błędów.
W przypadku kilkunastoletnich aut zaskakująco dobre efekty przynosi zakup nowych sprężyn i amortyzatorów. Niekoniecznie tuningowych. Trzeba pamiętać, że na skutek długotrwałej jazdy po zniszczonych drogach elementy tracą fabryczną charakterystykę. Mogą pracować wystarczająco dobrze, by podczas przeglądu diagnosta nie zakwestionował ich stanu, jednak nie na tyle efektywnie, by auto prowadziło się jak nowe.
Szukając amortyzatorów trzeba pamiętać, że do większości modeli dostępne są amortyzatory olejowe oraz gazowo-olejowe. Drugie z wymienionych kosztują więcej, ale bardziej zaawansowana konstrukcja gwarantuje lepszą trakcję. Amortyzatory "gazowe" są sztywniejsze od olejowych odpowiedników, gwarantują lepsze dociskanie kół do nawierzchni, a dynamiczna jazda nie wpływa na ich charakterystykę. W amortyzatorach olejowych dochodzi do pienienia się oleju, co pogarsza prowadzenie.
Jeżeli zależy nam na zmianie charakterystyki zawieszenia przy relatywnie małym nakładzie środków, można pokusić się o modyfikację z użyciem fabrycznych elementów. Warto wiedzieć, że do różnych wersji silnikowych trafiają sprężyny, amortyzatory i stabilizatory o specyficznej charakterystyce.
Na forach dyskusyjnych miłośników danego modelu zazwyczaj znajdziemy informację o wpływie danego elementu na prowadzenie samochodu. Czasami wystarczy kupić grubsze stabilizatory z mocniejszej wersji silnikowej, by ograniczyć przechyły na zakrętach i zniwelować podsterowność. Koszt operacji? Od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.
Można też pójść krok dalej i przeszczepić używane sprężyny oraz amortyzatory z najmocniejszej wersji. Na elementy w dobrym stanie trzeba zwykle przygotować ponad tysiąc złotych. Alternatywą jest montaż fabrycznego zawieszenia sportowego - od lat jest to opcja do wielu niemieckich samochodów. Nawet w tym przypadku warto odwiedzić fora dyskusyjne i ustalić, czy kupowane elementy będą pasowały. Zdarza się, że fabrycznie utwardzone zawieszenia są dopasowane do konkretnego typu wahaczy lub górnych łożysk zawieszenia.
Najbardziej wymagającym pozostają modyfikacje z wykorzystaniem części tuningowych. Akcesoryjne sprężyny, amortyzatory o wyższej sile tłumienia czy gwintowane zawieszenia można dokupić praktycznie do każdego samochodu. Koszty operacji będą jednak wysokie. Na zawieszenie renomowanej firmy trzeba przeznaczyć kilka tysięcy złotych.