Jedziesz zbyt wolno? Narażasz się na mandat!
W ostatnich miesiącach głównym tematem motoryzacyjnych dyskusji w Polsce są fotoradary i sposób mandatowego postępowania ITD oraz straży miejskich. Media, jak również wypowiadający się w nich przedstawiciele służb mundurowych zapominają, że nadmierna prędkość nie jest jedynym problemem krajowych dróg.
Spory wpływ na czas podróży do celu, bezpieczeństwo, komfort jazdy, a nawet zużycie paliwa ma płynność jazdy, a właściwie jej... brak. Wyobraźmy sobie drogę z ograniczeniem prędkości do 90 km/h. Jazda nią może być przyjemna, dopóki nie pojawi się kierowca, który bez wyraźnej przyczyny spowolni ruch np. do 70 km/h. Sytuację można zrozumieć, kiedy sprawcą "zamieszania" jest ciężarówka o znacznych gabarytach i masie utrudniającej nabieranie prędkości.
Dużo bardziej dziwi i irytuje takie postępowanie kierowców samochodów osobowych. Pierwsze opady deszczu lub śniegu potrafią znacznie ograniczyć płynność ruchu. Zjawisko przybiera na sile, gdy na horyzoncie zamajaczy żółta obudowa fotoradaru.
Przypadki hamowania z 90 km/h do 50 km/h nie należą do rzadkości. Niestety nie zawsze są konieczne! Wielu kierowców najzwyczajniej w świecie nie zwraca uwagi na znaki i nie wie, jaki limit prędkości obowiązuje na danym odcinku bądź zapomniało, że "siedemdziesiątkę" zniosło mijane skrzyżowanie. Nie zaszkodzi więc profilaktycznie zwolnić.
Za zawalidrogą ciągnie się sznur innych pojazdów, których kierowcy są coraz bardziej zdenerwowani. Kiedy puszczają nerwy, rozpoczyna się wyprzedzanie "na trzeciego", ignorowanie linii na jezdni bądź znaków zakazujących wyprzedzania. Wolna jazda, jak na ironię, staje się przyczyną poważnych zagrożeń.
Pozostaje żałować, że użytkownicy dróg, którzy bez wyraźnej przyczyny zaburzają płynność ruchu drogowego nie są wyłapywani równie skrupulatnie, co osoby przekraczające dozwoloną prędkość. W myśl przepisów kierowca, który jedzie z prędkością utrudniającą ruch innych kierującym odpowiada z art. 90 Kodeksu Wykroczeń w związku z art. 19 ust. 2 pkt 1 p.r.d., za co grożą dwa punkty karne oraz mandat w wysokości 50-200 zł.
Kiedy pogoda nie sprzyja, kierowca może tłumaczyć policjantom, że próbował dostosować prędkość do warunków. Trudniej wytłumaczyć jednak spowalnianie ruchu, kiedy droga jest sucha, a przejrzystość powietrza nienaganna.