Gdzie naładujesz samochód elektryczny? Stacje ładowania w Polsce
Jaki jest stan infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych w Polsce? Gdzie można ładować samochód elektryczny, wiedząc, że nie zajmie to kilkunastu godzin?
Zasięg samochodu elektrycznego to jeden z najczęściej poruszanych tematów z zakresu elektromobilności. Dostępne obecnie na rynku elektryki nie mają większych realnych zasięgów niż 300-350 km. Zasięgi wraz z rozwojem technologii bateryjnych powinny się zwiększać, jednak nadal dłuższa trasa pojazdem elektrycznym wymaga wcześniejszego zaplanowania i przeglądu dostępnych ładowarek.
Według dość ogólnych branżowych szacunków w Polsce mamy dostępnych 400 punktów ładowania, z czego około 150 spełnia standardy dla pojazdów elektrycznych, czyli pozwala na ładowanie w mniej niż kilkanaście godzin… Często zdarza się, że oznaczony na mapie punkt ładowania okazuje się być w rzeczywistości zwykłym gniazdkiem 230V lub co najwyżej złączem siłowym 400V. Mimo, że dzisiejszy stan infrastruktury ładowania w Polsce nie zadowala wielu kierowców eko-samochodów to przyszłość zdaje się być pozytywna. Coraz więcej koncernów wchodzi na rynek elektromobilności w Polsce oraz inwestuje w technologie z tym związane.
Ładowarki GreenWay
Jedną z pierwszych firm, które zdecydowały się zawitać na polski rynek, był GreenWay Infrastructure. Do dzisiaj firma prowadzona przez byłych managerów koncernu Energa S.A zainstalowała w Polsce ponad 115 ładowarek o standardzie umożliwiającym naładowanie auta do 80% w czasie 45 minut. Ładowarki – z powodu niewydolnych regulacji – mają obecnie obniżoną moc do 50 kW, jednak niedługo moce będą zwiększane.
GreenWay oferuje najpopularniejsze złącza ładowania (CCS, Chademo, Type 2) i możliwość ładowania zarówno prądem stałym jak i zmiennym. Do tej pory w sieci zarejestrowanych jest około 2000 użytkowników, co stanowi praktycznie połowę użytkowników aut elektrycznych w Polsce. Co ciekawe ponad 2/3 sesji ładowania odbywa się przy użyciu złącza Chademo, co sugeruje, że klienci w większości posiadają Nissany Leaf (jako jedyne na polskim rynku mają owe złącze).
Średni czas jednej sesji ładowania w I kwartale 2019 wyniósł 56 minut, co nadal jest wynikiem dalekim od tankowania pojazdu konwencjonalnego, ale znacznie szybszym niż ładowanie ze zwykłego gniazdka. Można przynajmniej w spokoju napić się kawy.
GreenWay planuje do 2020 roku uruchomić ponad 200 stacji ładowania i sukcesywnie zwiększać moce ładowania na swoich stacjach. W przyszłości można się także spodziewać ultra szybkich ładowarek o mocach 350 kW (ładowanie do 80% w około 10-15 minut), jednak zostaną one zainstalowane dopiero wtedy, gdy na rynku pojawią się pojazdy zdolne przyjąć tak duże dawki prądu. Na dzisiejszym rynku największe ilości prądu mogą przyjąć stosunkowo drogie modele jak Audi e-tron Quattro, Tesla czy Jaguar I-Pace.
Orlen na rynku e-mobility
Kolejnym koncernem, który zauważył swoją szansę na rynku e-mobility, jest rodzimy ORLEN. Zarząd spółki widzi, że inwestowanie w elektromobilność pozwala na dywersyfikacje oferty produktowej, pozyskanie nowych klientów, a także rozwój pionu innowacji.
W samym roku 2018 koncern Orlen zainstalował na obecnych stacjach paliw 20 ładowarek o mocy 50–100 kW. Ładowarki znajdują się głownie w południowej i południowo-zachodniej Polsce. Urządzenia ładujące zostały dostarczone przez świetnie prosperującą polską firmę Eko-Energetyka oraz ABB.
ORLEN planuję do 2021 roku uruchamiać kolejne 50 ładowarek o roku – tak, aby pod koniec projektu na całej powierzchni Polski równomiernie co około 100 km znajdowały się ładowarki. Stacje znajdują się i będą budowane przy autostradach i drogach szybkiego ruchu tak, aby umożliwić komfortową jazdę pojazdem elektrycznym po Polsce.
Obecnie ładowanie elektryków na stacjach ORLEN jest bezpłatne. Program rozwoju elektromobilności w ORLENIE ma charakter pilotażowy, jest sprawdzianem dla koncernu na nowo powstającym rynku. Patrząc jednak na to, jak dużą spółką jest ORLEN i na to, jak dużo stacji paliw ma w Polsce, ich szansa na sukces jest spora. Niewykluczone, że w niedługim czasie takie firmy jak GreenWay mogą być przejmowane przez korporacje pokroju ORLENU. W przyszłości płocki koncern planuje także inwestować w technologie wodorowe i stacje tankowania wodoru, których ponad 40 sztuk znajduję się już na terenie Niemiec pod ich marką zależną.
Lotos i stacje ładowania Niebieski Szlak
Na rynek elektromobilności wkroczył także LOTOS ze swoim projektem stacji ładowania Niebieski Szlak. Do dziś uruchomiono 12 stacji ładowania na trasie Warszawa – Trójmiasto. W kolejnych latach planowane są kolejne uruchomienia. Dzięki temu jazda nad morze pojazdem elektrycznym jest znacznie ułatwiona i wygodna. Każda z ładowarek obsługiwana jest za pomocą karty zbliżeniowej RFID, którą wydaje pracownik obsługi stacji paliw.
To, co łączy LOTOS z ORLENem, to wspólne plany i projekty związane z infrastrukturą tankowania wodoru. Dotychczas LOTOS prowadził projekt HESTOR – magazynowanie wodoru, a ostatnio ogłosił rozpoczęcie prac nad projektem PURE H2 – produkcja czystego wodoru z odnawialnych źródeł energii. Zdaje się, że technologie wodorowe i rozwój pojazdów wodorowych może być w przyszłości realną alternatywą dla pojazdów bateryjnych.
Ładowanie samochodów elektrycznych – kto jeszcze wkracza na ten rynek?
Oprócz firm wymienionych wyżej na terenie Polski ładowarki zainstalowali także: PGE, TAURON, ENEA oraz w projektach pilotażowych start-upy. Praktycznie pewne jest to, że przy trasach samochodowych będą dominować ładowarki od koncernów paliwowych ORLEN/LOTOS, GreenWay, a w miastach – zgodnie z ustawą o elektromobilności – przeważać będą ładowarki od operatorów energetycznych tzw. OSD (PGE, Energa, ENEA, TAURON, INNOGY-Warszawa). Wnioskując dalej, można stwierdzić, że rynek e-mobility będzie zdominowany przez infrastrukturę wybudowaną przez spółki skarbu państwa. Firmy prywatne jak GreenWay czy Innogy to raczej wyjątek. Powoduje to praktyczny monopol spółek państwowych na tym rynku. Niemniej skala i inwestycje, jakie mogą ponieść duże koncerny, dają możliwość wybudowania niezbędnej infrastruktury w stosunkowo niedługim czasie. Miejmy nadzieję, że stacji ładowania będzie przybywać, a jazda pojazdem elektrycznym nie będzie wymagała planowania specjalnej trasy lub długich postojów.