Czy koła warto pompować azotem?
Wypełnienie wnętrza opony azotem ma zwiększyć trwałość gumy oraz ograniczyć skoki ciśnienia wynikające ze zmian temperatury. Większe cząsteczki azotu powinny wolniej dyfundować przez strukturę gumy, co powinno przełożyć się na dłuższe utrzymywanie właściwego ciśnienia. Czy opony warto pompować azotem?
Na początek warto przypomnieć, że w kołach każdego samochodu znajduje się duża ilość azotu. Powietrze jest mieszaniną gazów, a jego najważniejszym składnikiem jest właśnie azot, którego udział przekracza 78%. Drugim głównym składnikiem powietrza jest tlen (blisko 21%). Niestety życiodajny gaz jest też... niszczycielem. Procesy utleniania szkodzą nie tylko organizmom żywym. Odciskają piętno również na metalach, tworzywach sztucznych i gumie. Jak wygląda stara opona? Jest matowa, spękana i krucha. To efekt działania temperatury, promieni słonecznych oraz tlenu.
Tlen ma bezpośrednią styczność z zewnętrzną i wewnętrzną częścią opony. Zwolennicy eksperymentów i nowych rozwiązań zwrócili uwagę na fakt, że wypełnione powietrzem wnętrza opon są dobrze uszczelnione, więc wyparcie z nich tlenu nie powinno być trudne. Pomysł pompowania opon azotem zrodził się w latach 60. XX wieku. Wywodzi się z lotnictwa, transportu łatwopalnych towarów oraz Formuły 1. Wypełniając opony niepalnym i niereaktywnym gazem, rozwiązano problem koła będącego zbiornikiem sprężonego powietrza, który eksplodując w momencie zderzenia lub chwilę po nim mógłby skutecznie podtrzymywać ogień.
Jakie jeszcze argumenty przemawiają za pompowaniem kół azotem? Opona wypełniona azotem powinna utrzymywać właściwe ciśnienie nawet trzykrotnie dłużej niż opona napełniona powietrzem. Serwisy oferujące usługę pompowania opon azotem powołują się także na wyniki innych badań. Twierdzą, że zmniejszenie ilości tlenu o 6% wydłuża żywotność opon nawet o 22%.
Wtłoczenie przez wentyl gazu z butli lub wytwornicy azotu eliminuje obecność pary wodnej i mikroskopijnych zanieczyszczeń, które mogą przenikać do wnętrza koła podczas pompowania sprężonym powietrzem atmosferycznym. Jeżeli kompresor jest mocno wyeksploatowany, może zanieczyszczać sprężane powietrze kroplami oleju, których obecność przyspiesza proces starzenia gumy. Z kolei wyeliminowanie wody powinno ograniczyć korozję wewnętrznych części felg – w szczególności stalowych.
Koła można pompować azotem pochodzącym z butli lub wytwornicy azotu. Wyższe stężenie gwarantuje druga z wymienionych. Jeżeli do pompowania zostanie użyta butla, stężenie azotu wewnątrz opony wynosi ok. 92%.
Czy warto pompować koła azotem? Ile osób, tyle opinii. My rekomendujemy... pracę u podstaw, czyli zakup ciśnieniomierza. Za napompowanie azotem kompletu kół zapłacimy 20 złotych. Kwota wystarczy również na średniej klasy manometr. Właśnie to urządzenie, a nie azot w oponach, powinno być obowiązkowym wyposażeniem każdego samochodu.
Statystyki są bezlitosne. Blisko 61% pojazdów przebadanych podczas organizowanej przez Michelin akcji „Tydzień dobrego ciśnienia” miało nieprawidłowe ciśnienie w kołach. W 29% sprawdzonych samochodów braki były na tyle duże, że tworzyły poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa jazdy. Jeżeli wyrobimy sobie nawyk regularnych kontroli ciśnienia powietrza w kołach, można pójść krok dalej i wypełnić ich wnętrza azotem.
fot. Newspress