Czy diesel się jeszcze opłaca?
Zużywa ok. 20% mniej paliwa, jest zdecydowanie bardziej efektywny i bardziej elastyczny. Silnik diesla - jeszcze nie trak dawno co drugie auto sprzedawane nie tylko w Polsce, ale i w Europie, pod maską skrywało jednostkę wysokoprężną. Jednak ten trend powoli się zmienia. Po pierwsze, zadecydowały o tym ceny oleju napędowego, a po drugie trwałość nowoczesnych jednostek wysokoprężnych, która bardzo często pozostawia wiele do życzenia. Zatem czy zakup auta z terkoczącym dieslem pod maską nadal się opłaca?
By odpowiedzieć sobie na to pytanie należy dokładnie prześledzić profil każdego indywidualnego kierowcy. Wyobraźmy sobie, że mamy trzech kierowców:
* pierwszy to starszy Pan użytkujący auto okazjonalnie (roczny przebieg ok. 7 tys. km)
* drugi to typowy polski kierowca, który auto wykorzystuje codziennie, jednak głównie są to niewielkie odcinki do i z pracy (roczny przebieg 15 tys. km)
* trzeci, to przedstawiciel handlowy, którego życie upływa za kierownicą samochodu (ten kierowca rocznie przejeżdża 50 tys. km).
Któremu z nich zakup auta z jednostką wysokoprężną nadal się opłaca?
Zacznijmy od tego, że auta z jednostkami wysokoprężnymi pod maską są o 15 – 20% droższe od swoich benzynowych kuzynów. Zatem już „na wstępie do oszczędzania” dopłacamy. Bieżąca eksploatacja tychże aut (pomijając koszt paliwa) także jest droższa – wyższe ceny części, częstsze wymiany oleju, zdecydowanie wyższa usterkowość (koła dwumasowe i sprzęgła, turbosprężarki, układy wtryskowe, filtry cząstek stałych). Ostatnimi czasy na niekorzyść diesla przemawiają także ceny na stacjach benzynowych – cena oleju napędowego jest wyższa od ceny benzyny bezołowiowej 95 o ok. 20 gr. na litrze. Zatem czy to się nadal opłaca?
Porównajmy dwa identyczne modele aut, np. Skodę Octavię – pod maską jednego z nich pracuje silnik benzynowy (1.6 l 102 KM), pod maską drugiego jednostka z zapłonem samoczynnym (1.6 TDI 105 KM). Auto z jednostką benzynową w mieście zużyje 10 l benzyny na 100 km, w trasie 6.4 l/100 km, a spalanie średnie przyjmijmy na poziomie 7.8 l/100 km. To samo auto, tyle, że z jednostką wysokoprężną pod maską, w mieście zużyje 7.5 l oleju napędowego na 100 km, w trasie 5.5 l/100 km, a spalanie średnie utrzyma się na poziomie 6.5 l/100 km.
Zakładając, że:
* pierwszy kierowca 70% dystansu pokona w mieście, 10% w ruchu pozamiejskim, a 20% w cyklu mieszanym,
* drugi kierowca 50% dystansu pokona w mieście, 30% w ruchu pozamiejskim, a 20% w cyklu mieszanym,
* trzeci kierowca 10% dystansu pokona w mieście, 70% w ruchu pozamiejskim, a 20% w cyklu mieszanym
* cena benzyny bezołowiowej 95 wynosi 5,59 PLN/litr, a oleju napędowego ON 5.79 PLN/litr
* cena auta benzynowego wynosi 60 tys. PLN, a cena tego samego modelu, tyle, że z jednostką wysokoprężną pod maską oscyluje wokół 69 tys. PLN (15% więcej).
okaże się, że:
* pierwszemu kierowcy wybierającemu diesla uda się rocznie zaoszczędzić na paliwie ponad 700 PLN, jednak zakup auta z dieslem zwróci się dopiero po 13 latach (zakładając, że w tym okresie nic poważnego z samochodem się nie stanie).
* drugiemu kierowcy wybierającemu diesla rocznie uda się zaoszczędzić niemal 1.3 tys. PLN, jednak zakup auta z silnikiem wysokoprężnym zwróci się dopiero po 7 latach (zakładając, że w tym okresie nic poważnego z samochodem się nie stanie).
* trzeciemu kierowcy wybierającemu diesla rocznie uda się zaoszczędzić już ponad 2.5 tys. PLN, jednak zakup zwróci się dopiero po 4 latach (zakładając, że w tym okresie nic poważnego z samochodem się nie stanie).
W przypadku aut używanych (powiedzmy za 20 – 25 tys. PLN) wnioski są niemal identyczne, tyle, że okres zwrotu nadpłaty za diesla się nieco skraca. Jednak w przypadku samochodów używanych ryzyko poważnych awarii w przypadku aut z silnikiem wysokoprężnym jest wyraźnie wyższe. Stąd wniosek jest jednoznaczny – samochodów z dieslem pod maską już się nie opłaci kupować.