Bezpieczne samochody do 10 tys. zł. W które tanie auta – pomimo ich wieku – nie strach wsiadać?
Jeśli samochód jest bezwypadkowy, nie jest nadmiernie skorodowany, ma sprawne poduszki powietrzne i nieposzarpane pasy, to można go uznać za bezpieczny. Pod warunkiem że był też bezpieczny jako nowy. Na rynku jest sporo samochodów kosztujących mniej niż 10 tys. zł, które już lata temu zdobyły cztery gwiazdki w Euro NCAP. Jeśli szukasz taniego auta, to zobacz, co warto kupić.
To zestawienie należy traktować… niezwykle poważnie. Nie z żadnym przymrużeniem oka. Już od późnych lat 90. producenci skupiali się na wysokim poziomie bezpieczeństwa biernego, czyli takiego, które rozumiemy jako ochrona pasażerów w trakcie zderzenia. Ale nie wszyscy. Byli i tacy, którzy średnio się tym tematem przejmowali. Dziś kiepski wynik w testach zderzeniowych jest sensacją – 20 lat temu po prostu był, a życie toczyło się dalej. Dlatego dawniej, w większym stopniu niż obecnie, auta różniły się między sobą, co należy brać pod uwagę przy zakupie kilkunastoletniego pojazdu.
Co ciekawe, z czasem gwiazdki Euro NCAP były w coraz większym stopniu przyznawane za systemy wspomagające kierowcę, które w razie wypadku niekoniecznie chroniły pasażerów. Dlatego, jeśli auta w latach 90. czy nieco później, dostawały cztery gwiazdki, to nadal należy je uznawać za bezpieczne. Pod warunkiem że nie są nadmiernie skorodowane, nie są już powypadkowe i mają sprawne pasy bezpieczeństwa oraz poduszki powietrzne.
W tym zestawieniu przyjrzymy się absolutnie najstarszym modelom, jakie zbadało Euro NCAP, czyli samochodom z lat 90. Które z nich można jeszcze z czystym sumieniem kupić?
Zobacz także: 5 najlepszych tanich kombi. Do wydania 10 tys. zł – co kupić?
Volvo S40/V40
Organizacja Euro NCAP powstała w roku 1997, a pierwsze testy były punktowane w skali od 0 do 4 gwiazdek. Pierwszym samochodem, jaki otrzymał maksymalną notę, był zaprezentowany dwa lata wcześniej nowy model Volvo – S40 i V40 (testowano sedana S40). Warto wspomnieć, że tego samego toku sprawdzono prawie wszystkie modele segmentu D, m.in. Mercedesa Klasy C, Opla Vectrę, Renault Lagunę czy Saaba 900, a żaden z nich nie dostał więcej niż trzy gwiazdki.
Dziś wciąż jeszcze nietrudno o zadbany egzemplarz Volvo S40/V40. Auta po liftingu w 2001 r. zdecydowanie mniej korodują, bywają dobrze utrzymane. Można takie ładniejsze sztuki kupić za ok. 6-9 tys. zł.
Renault Megane I
Renault Megane pierwszej generacji też został zapamiętany, choć przez niewielu, jako ikona w dziedzinie standardów bezpieczeństwa. Choć model ten zbadano dopiero w 1998 r. przy okazji liftingu (rocznik modelowy 1999), to jego konstrukcja sięga 1995 r. (tak jak Volvo S40). Warto zauważyć, że teoretycznie należałoby też uznać ten wynik dla niebadanego Megane Scenic, choć to nieco inne auto.
Niezwykle udany samochód, który dziś da się kupić za ok. 3-5 tys. zł zapewnia bardzo dobry poziom bezpieczeństwa. Ale uwaga ta dotyczy wyłącznie egzemplarzy po liftingu, które lepiej wyposażono pod tym kątem, m.in. poduszki czołowe i boczne oraz seryjny ABS. Samochody, które nie brały udziału w kolizji, raczej nie rdzewieją.
VW Golf IV
Rok 1997 był rokiem wielu premier samochodowych, a najważniejszą w Europie był nowy Volkswagen Golf, którego Euro NCAP poddała testom w 1998 r. i od razu dostał cztery gwiazdki. Niemiecki kompakt zbudowany od nowa powstał głównie z myślą o nowych standardach bezpieczeństwa. Ma wysokowytrzymałościową konstrukcję i jest zaskakująco odporny na korozję. Pod warunkiem że jest bezwypadkowy.
Dziś ceny Golfów IV są chyba bardziej zróżnicowane niż w latach 90. Za najtańsze egzemplarze zapłacimy od ok. 2 tys. zł, do ok. 30 tys. zł za ładne GTI (lub dużo więcej za R32). Już dysponując kwotą rzędu 6-8 tys. zł, można liczyć na ładny, zadbany, bezwypadkowy egzemplarz z relatywnie niedużym przebiegiem.
Audi A3 8L
Choć jest to bliźniaczy model, to zaprezentowano go rok wcześniej, nim pokazano Golfa IV. Ale zbadano pod kątem bezpieczeństwa w tym samym roku – 1998. Oczywiście – nic dodać, nic ująć – jeśli mamy do czynienia z technicznie tym samym samochodem, to i wyniki nie mogą od siebie odbiegać. Ceny Audi A3 pierwszej generacji też są podobne, choć w mniejszym stopniu zróżnicowane. Dobry egzemplarz kupicie za mniej niż 10 tys. zł bez większego problemu.
Opel Astra II
Po prezentacji Audi A3 i nowego Golfa (IV generacji) niemieccy konkurencji musieli odpowiedzieć. Opel zaprezentował w 1998 r. nową Astrę drugiej generacji. Model z techniką na tym samym poziomie co Golf, ale zupełnie inną stylizacją, natomiast tym samym poziomem bezpieczeństwa. W teście z 1999 r. uzyskał cztery gwiazdki. Warto w tym miejscu wspomnieć, że to już nie była najwyższa nota, ponieważ 1999 r. był pierwszym, w którym zaczęto przyznawać maksymalnie pięć gwiazdek dla wybitnie bezpiecznych samochodów.
Dziś przy zakupie trzeba być ostrożnym, bo na rynku jest wiele aut mocno zaniedbanych, a nawet skorodowanych. Dlatego szukając bezpiecznego auta, trzeba celować w możliwie najmłodsze roczniki. Ciekawostką jest, że auto produkowano aż do 2009 r., jednak tak młode egzemplarze kosztują dużo. Na samochód w dobrym stanie i relatywnie bezpieczny trzeba wydać ok. 6-8 tys. zł. Podobnie jak w przypadku Golfa.
Mercedes Klasy A
Pierwszy kompaktowy model Mercedesa zaprezentowany w 1997 r. zaliczył niemałą wpadkę ze słynnym testem łosia. W dziedzinie bezpieczeństwa zadebiutował fatalnie. Natomiast w 1999 r. poddano go testowi Euro NCAP. Okazało się, że założenia konstrukcyjne były słuszne i test zderzeniowy zaliczył niemal wzorowo.
Ciekawostką jest to, że pomimo krótkiego przodu, konstrukcja Klasy A jest wyjątkowo odporna na uderzenia. Co więcej, po wpadce z testem łosia zaczęto standardowo montować system ESP, więc pod tym względem model ten przewyższał większość konkurentów. Dziś niestety nie jest to samochód, który łatwo znaleźć w dobrym stanie, ale da się. Niestety za takie trzeba zapłacić ok. 7-10 tys. zł.
Ford Focus I
Kolejna odpowiedź Niemców na Golfa to Ford Focus – zupełnie nowa generacja kompaktów tego producenta po Escorcie. Ciekawostka – auto przetestowano w Euro NCAP razem z Escortem w 1999 r. kiedy oba modele sprzedawano równolegle. Przy okazji, by pokazać różnice w generacjach. Escort uzyskał wynik dwóch gwiazdek, a Focus czterech.
Dziś ryzykownym jest zakup Focusa I ze względu na korozję. Nawet wybierając tani egzemplarz, trzeba się dobrze przyjrzeć podłodze i nadwoziu. Niestety, rynek obfituje w skrajnie zaniedbane auta. Za dobrze utrzymanego Focusa trzeba zapłacić ok. 7-8 tys. zł.
Redaktor