Badanie sprawności amortyzatorów – co może wpłynąć na negatywny wynik?
Badanie amortyzatorów na stacji kontroli pojazdów nie należy do obowiązkowych czynności diagnosty, a jednak często taki test jest przeprowadzany. Jest natomiast konieczny podczas badania po wypadku lub po prostu wykonuje się go w ramach zwykłej kontroli stanu technicznego. Niestety, taki test często bywa niemiarodajny i warto wiedzieć, kiedy wyniki mogą być gorsze niż spodziewane. Dobrze też wiedzieć, że bez punktu odniesienia trudno uzyskać odpowiedź na pytanie: czy amortyzatory są sprawne?
Podczas obowiązkowego badania technicznego diagnosta ma obowiązek sprawdzić stan zawieszenia, a przy tym ewentualne wycieki, m.in. z amortyzatorów. Jeśli takowe są lub wzrokowe oględziny dają podejrzenie, że nie są we właściwym stanie, może być przeprowadzone dodatkowe badanie skuteczności tłumienia.
Auto osobno każdą osią wjeżdża na stanowisko pomiarowe, na którym koła pojedynczo są wprowadzane w pionowe drgania. Następnie badana jest siła tłumienia tych drgań. Wynik testu wyrażany jest przez wartości procentowe, które wskazują na skuteczność pracy amortyzatora. Z reguły diagnosta bardziej ocenia to, czy siły te dla koła lewego i prawego są mniej więcej równe (różnica nie może być większa niż 20 proc.), niż samą wartość tych sił. Choć przy poziomie tłumienia 30-40 proc. może zakwestionować sprawność amortyzatorów. Musi jednak brać pod uwagę pewne czynniki, które znacząco wpływają na wynik testu. Dlatego też nie każdy pojazd powinien być tak samo traktowany.
Co wpływa na test amortyzatorów?
Bardzo rzadko osiągane są wyniki powyżej 80 proc. Takie wartości można osiągnąć w wyjątkowych sytuacjach. Z reguły za bardzo sprawne amortyzatory uważa się takie, które kończą test z 70-80-procentową skutecznością. Do wartości ok. 40 proc. nie ma się czym martwić. Natomiast wynik poniżej 30 proc. uważa się za zbyt słaby.
Jednak prawda jest taka, że maszyny na stacjach diagnostycznych nie badają amortyzatora bezpośrednio, lecz pośrednio. To oznacza, że są cztery istotne czynniki, które wpływają na wynik. Są to:
- Masa pojazdu – a konkretnie obciążenie osi, które im jest wyższe, tym lepszy wynik
- Rodzaj ogumienia – zwykłe ogumienie sprawdza się najlepiej, ale opony typu run flat bardzo obniżają skuteczność tłumienia
- Rozmiar ogumienia – największy wpływ na wynik ma tzw. profil, czyli wysokość opony od krawędzi osadzenia do miejsca styku z podłożem
- Ciśnienie w ogumieniu – im niższe ciśnienie, tym wyższa plastyczność opony, a tym samym wyższa skuteczność tłumienia
Jak można wywnioskować z powyższego, im bardziej elastyczne ogumienie (wyższy profil, niższe ciśnienie), tym lepiej dla wyniku. Lepszy jest też wtedy, kiedy auto jest ciężkie lub dociążone. Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że lepszy wynik uzyska auto z instalacją LPG i pełnymi dwoma zbiornikami paliwa (dodatkowe obciążenie) niż takie samo auto bez instalacji autogazu i z pustymi zbiornikami. Co więcej, wystarczy zmienić opony na niskoprofilowe, by stracić od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent podczas badania.
Warto wiedzieć, że nie każdy samochód może pochwalić się dobrym wynikiem podczas kontroli. Przykładowo, auto klasy średniej z 19-calowymi obręczami kół i niskim profilem ogumienia na tylnej osi może mieć ok. 50 proc. skuteczności tłumienia. I to przy nowych, fabrycznych amortyzatorach. Czy coś jest nie tak z tymi częściami? Niekoniecznie. Podobnie jest w samochodach małych, do których zamontowano akcesoryjne duże obręcze kół. Z reguły tak niskie wyniki są na tylnej osi. I tu mówimy o prawidłowym ciśnieniu w oponach, podczas gdy podniesienie ciśnienia o 0,5 bara pogorszy wynik o kolejne kilka-kilkanaście procent.
Kiedy amortyzator jest sprawny, a kiedy nie?
Zasadniczo należy przyjąć, że sprawny amortyzator jest konstrukcją zamkniętą, a czynnikiem roboczym jest olej. Póki te dwa warunki są spełnione, póty amortyzator będzie sprawny. Jeśli nie ma wycieków i w amortyzatorze jest tyle oleju, ile przewidział producent, wszystko jest w porządku. Natomiast dodatkowe objawy, które powinny dyskwalifikować amortyzator, to korozja tłoka i uszkodzenia mechaniczne. To dlatego diagności sprawdzają amortyzatory przez oględziny.
Ktoś może zadać pytanie: to dlaczego, pomimo braku wycieku oleju, test amortyzatorów pokazał niską ich sprawność? Jeśli wykluczymy wpływ któregokolwiek z czterech podanych wcześniej czynników, to odpowiedź może być tylko jedna: w amortyzatorze już nie ma oleju lub jest go bardzo mało i nie wycieka. A co ze śladami wycieków? Były, ale już ich nie ma. Dlatego też test amortyzatorów warto co jakiś czas, mimo jego upośledzenia, przeprowadzać. Ale warto też mieć punkt odniesienia.
Co można zrobić? Po zakupie auta, po zmianie amortyzatorów na nowe lub po zmianie rozmiaru kół, przeprowadźcie test amortyzatorów, by uzyskany wynik stanowił punkt odniesienia. Jak już wiecie, zmiana felg na większe i opon na niskoprofilowe może oznaczać "stratę" kilkudziesięciu procent skuteczności tłumienia podczas testu. Nie posiadając tej wiedzy, można wyciągnąć błędne wnioski po badaniu amortyzatorów bez punktu odniesienia i niepotrzebnie wymienić sprawne na nowe.
Redaktor