Auta po powodzi – jak je rozpoznać?
Pewna "partia" popowodziowych samochodów niebawem może trafić do Polski z Niemiec, Niderlandów i Belgii. Jak je rozpoznać przed zakupem, by nie wtopić?
Samochody przywiezione z Zachodu w 2021 r. mogą mieć za sobą popowodziową historię. Handlarze, w przypadku droższych aut, będą próbowali ukryć ją, rejestrując auto w innym kraju i dopiero przywożąc. Ewentualnie przepuszczając pojazd przez kilku pośredników, żeby ślad sprowadzenia został zatarty lub od rejestrując auto w Polsce i sprzedać jako zarejestrowane w kraju, a nie sprowadzone. Jakie mogą być konsekwencje zakupu takiego auta i jak rozpoznać, że było zalane?
Popowodziowe auto – jakie może sprawiać problemy?
Problemów można się spodziwać przede wszystkim w obszarze elektryki i elektroniki. Zdarzyć może się dosłownie wszystko, bo dowolny moduł czy podzespół może w każdej chwili "stracić" prąd w wyniku korozji przewodów czy styków lub zwarcia. Praktycznie każdy element wyposażenia może w końcu przestać działać. Co gorsza, uszkodzona w ten sposób elektryka/elektronika jest trudna do diagnozowania, a zniszczenia po pewnym czasie mogą obejmować wiele obszarów.
Inną kwestią jest układ napędowy. Jeśli silnik zassie wodę, to od razu nadaje się na złom lub do remontu. Zupełnie inaczej jest ze skrzynią biegów lub przekładniami. Tu jeśli dostanie się woda, następuje powolne niszczenie, co okaże się dopiero po kilku miesiącach. Szybciej w skrzyni automatycznej. Podobnie będzie z układem wydechowym.
Korozja nie powinna być dla nadwozia dużym problemem, jeśli auto nie stało długo w wodzie. Woda w bagażniku czy na podłodze może zalegać kilka dni i jeśli nie ma bezpośredniego styku z "gołą" blachą, nie wyrządzi szkód. Gorzej, jeśli samochód jest już stary i ma pozatykane odpływy lub już nosi ślady korozji – wówczas w tych miejscach zardzewieje szybciej.
Jak rozpoznać, że auto mogło być zalane?
Ślady popowodziowej historii samochodu mogą być dwojakiego rodzaju. Z jednej bowiem strony auto podczas oględzin może wykazywać pewne symptomy, z drugiej zaś mogą to być działania sprzedającego, który chce je ukryć. Podzielmy to więc w ten sposób.
Ślady zalania:
- Skorodowane styki w kostkach elektrycznych.
- Niedziałające elementy wyposażenia, które normalnie da się normalnie łatwo i tanio naprawić.*
- Zaparowane wskaźniki lub "rozlane" wyświetlacze.*
- Osady na uszczelkach i pod uszczelkami.*
- Zielone osady na uszczelkach.*
- Ślady piachu w trudnodostępnych miejscach.
- Wilgotna tapicerka bagażnika, tapicerka tłumiąca przy stopach pasażerów.
- Wilgotne/spleśniałe pasy bezpieczeństwa (na końcu po rozwinięciu).
- Piach w kanałach wentylacyjnych (szczególnie tylnych).
- Korozja na narzędziach, gaśnicy, kluczu do kół, trójkącie odblaskowym.*
- Woda w lampach pomimo braku pęknięcia klosza (nie mylić z zaparowaniem).*
*W niektórych przypadkach podobne ślady mogą dotyczyć również aut wieloletnich lub takich, które długo stoją nieużywane w komisie – dlatego oznaczyłem je gwiazdką. Warto więc sprawdzić datę sprowadzenia pojazdu, choć z reguły jest to bardzo trudne.
Ślady prób ukrycia zalania:
- Intensywny zapach we wnętrzu.
- Świeżo położona powłoka antykorozyjna.
- Bardzo czysta komora silnika i spód samochodu.
- Brak wyposażenia auta (trójkąt, klucz do kół, koło zapasowe).
- Próba zwrócenia uwagi kupującego na konkretne uszkodzenie nadwozia (odwrócenie uwagi od innych obszarów).
- Niska cena i chęć szybkiej sprzedaży (wywieranie presji na kupującym).
Niestety, te same metody stosują handlarze nie tylko względem aut popowodziowych. Nie można więc przyjmować, że któryś, a nawet wszystkie wymienione tu działania oznaczają, że auto było wcześniej zalane.
Redaktor