AdBlue - niebieskie paliwo. Co warto wiedzieć?
Pod klapkami wlewu paliwa samochodów z najnowocześniejszymi turbodieslami kryją się dwa korki. Pod czarnym znajduje się rura połączona ze zbiornikiem na olej napędowy. Niebieski korek służy do uzupełniania AdBlue - roztworu mocznika, który jest niezbędny do usuwania ze spalin szkodliwych tlenków azotu.
Od pierwszego września bieżącego roku wszystkie nowo rejestrowane samochody na terenie Unii Europejskiej będą musiały spełniać normę Euro 6. Na pierwszy rzut oka kryteria Euro 5 i Euro 6 wydają się podobne. Z jednym istotnym wyjątkiem – dozwoloną emisją tlenków azotu, która spadła z poziomu 0,180 g/km do 0,080 g/km. Diesle zbliżyły się istotnie do silników benzynowych, które od czasu wprowadzenia normy Euro 5 mogą emitować najwyżej 0,060 gramów NOx na kilometr. Walka z tlenkami azotu ma przyczynić się do poprawy jakości powietrza. Są uważane za substancję ponad dziesięciokrotnie bardziej szkodliwą od tlenku węgla. Odpowiadają m.in. za powstawanie smogu oraz choroby układu oddechowego (z astmą włącznie).
Turbodiesle nie są w stanie spełnić kryteriów bez specjalnego osprzętu. W mniejszych turbodieslach - np. nowej generacji oplowskiego 1.6 CDTI - wystarczają tzw. pułapki tlenków azotu (NOx Trap). Przy większych motorach niezbędny jest układ selektywnej redukcji katalitycznej (SCR), który podaje do układu wydechowego AdBlue - 32,5-procentowy roztwór mocznika. Preparat zamienia się w amoniak. Reagując w katalizatorze SCR z tlenkami azotu, tworzy cząsteczkowy azot i parę wodną.
Samodzielna dolewka nie stanowi problemu – charakterystyczny niebieski korek znajduje się pod klapką wlewu paliwa (najczęściej), na zbiorniku we wnęce koła zapasowego (Mercedes), w komorze silnika (BMW) czy za pokrywką pod podłogą bagażnika (Mazda CX-7). AdBlue nie jest towarem deficytowym. Od 2006 roku jest powszechnie stosowany w samochodach ciężarowych i autobusach. Oferowane są zarówno plastikowe opakowania, jak i czyste AdBlue z dystrybutora z klasycznym "pistoletem". Ceny są zróżnicowane. W hurcie kosztuje ok. 1 zł/litr. 10-litrowe opakowanie można kupić za 20-40 zł (przez internet bądź na stacji paliw). Zakup i dolewka preparatu w ASO będzie oczywiście odpowiednio droższa.
AdBlue powoduje korozję stali, aluminium oraz innych metali. Podczas nalewania należy więc zwrócić uwagę, by krople płynu nie spadały na elementy samochodu i powłokę lakierniczą. Nie jest to trudne, gdyż produkt jest oferowany w pojemnikach z lejkami ułatwiającymi nalewanie. Przy uzupełnianiu należy przestrzegać wskazań producenta samochodu. Wielu rekomenduje uzupełnianie większych ilości płynu - np. czterech litrów. Mniejsze dolewki mogą nie zostać wychwycone przez elektronikę i konieczna będzie wizyta w serwisie.
W handlu znajdziemy AdBlue różnych firm. Nie ma produktów lepszych bądź gorszych. Podobnie jak w przypadku płynów hamulcowych czy chłodzących - oferowane AdBlue spełnia niezbędne normy. Przypominamy, że AdBlue nie ma zamienników. Płyny Eolys, niezbędne we francuskich dieslach HDi z mokrymi filtrami cząstek stałych, które pracują m.in. w Citroenach, Peugeotach, Fordach, Mazdach i Volvo - to zupełnie inne produkty. Różnią się składem chemicznym, jak i istotą działania. Eolys jest podawany do paliwa, AdBlue - początkowego odcinka układu wydechowego. Pierwszy obniża temperaturę zapłonu sadzy, drugi - umożliwia rozkład tlenków azotu w specjalnym katalizatorze. Nie ma też mowy o zamienności również w drugą stronę. Płynu Eolys nie uda się zastąpić AdBlue.
Układy SCR zdobywają popularność w samochodach osobowych. Nie oznacza to jednak, że są rynkową nowością. Zaczęły pojawiać się w 2009 roku - wybrane silniki potrzebowały ich do spełnienia kryteriów normy Euro 5. Uzupełnianie AdBlue może być konieczne w kilkuletnich dieslach Audi (Clean Diesel), Mazdy, Mercedesa (BlueTec) i Volkswagena (BlueTDI).