6 aut używanych z napędem 4x4 i silnikiem Diesla w cenie 30-40 tys. zł
Osoby szukające samochodów niekiedy mają mocno sprecyzowane wymagania, ale auta je spełniające są poza zasięgiem w salonach. Z pomocą przychodzi przebogaty rynek aut używanych, w którym wybór jest ogromny. Jeden z czytelników zapytał, jaki model polecam w kwocie 30-40 tys. zł. Preferuje silnik Diesla, a napęd 4x4 jest obowiązkowy, bo auto ma jeździć w górach.
Czytelnik nie przedstawił szczegółowych wymagań, więc postanowiłem zaproponować kilka dość różniących się od siebie modeli. Jako że napęd 4x4 i silnik Diesla stanowią punkty obowiązkowe, obszar poszukiwań dość mocno się ogranicza. Czytelnik wspomniał też o aucie zdolnym do pokonywania ośnieżonych podjazdów, co sporo mi mówi. Napęd 4x4 musi działać porządnie, a nie tylko udawać, że jest. Wykluczam więc obligatoryjnie każdą hondę.
Kompaktowy SUV - VW Tiguan 2.0 TDI 4Motion
Pierwsza generacja Tiguana (od 2007 r.) zasłużyła sobie na bardzo dobre opinie. Auto jest świetnie wykonane, dopracowane w dziedzinie komfortu i ergonomii, praktyczne, a z silnikiem 2.0 TDI dynamiczne i oszczędne.
Jego napęd 4x4 to klasyczny haldex, ale nowoczesny, szybki i sprawny. Zdolność do niemal pełnego blokowania stawia go wyżej niż modele ze stałym napędem na cztery koła w trudnych warunkach, jak np. ośnieżone drogi, w tym podjazdy.
Auto ma niewiele słabych punktów. Jeśli kupuje się diesla 2.0 TDI (najlepiej odmianę 140 KM), to lepiej unikać połączenia z przekładnią DSG. Jest niezła, ale koszty jej napraw bywają spore. Diesle to udane jednostki z systemem Common Rail.
Samochód można kupić już za mniej niż 30 tys. zł, choć warto celować w egzemplarze z wyższej półki cenowej. Mając kwotę 40 tys. zł, da się kupić rocznik 2010.
SUV z mocnym dieslem – BMW X3 3.0d xDrive
Pierwsza generacja BMW X3 produkowana od 2003 r. jest już dość starym modelem, ale produkcję zakończono dopiero w roku 2010. Oznacza to, że można kupić auto z podobnego rocznika co Tiguan. Choć na wersję z 3-litrowym dieslem (tylko tego polecam) można zapłacić znacznie więcej. Nadal jednak pozostaje w opisanym budżecie.
3-litrowy diesel M57 to jedna z najlepszych rzeczy zaprojektowanych i wyprodukowanych przez firmę BMW w tym tysiącleciu. Motor praktycznie pozbawiony wad, o gigantycznej trwałości oraz imponujących osiągach. Minimalna moc w X3 to 204 KM – maksymalna to 286 KM. Daje to rewelacyjne osiągi, a BMW to gwarancja znakomitego prowadzenia. Jeśli miałbym wybrać tylko jednego SUV-a w podobnej cenie do jazdy po górach, to byłby to ten model.
Warto jednak zaznaczyć, że jego napęd xDrive z dołączaną automatycznie przednią osią (w praktyce jest ona włączona niemal na stałe) może nieco rozczarować. Jest to napęd stworzony do dynamicznej jazdy szosowej lub bardzo powolnej terenowej. Średnio spisuje się na podjazdach, choć i tak dużo lepiej niż spora część napędów japońskich SUV-ów. Tu trzeba użyć nieco siły, trochę rozpędu i zaufać systemom przeciwpoślizgowym.
Niemniej, choć strome ośnieżone zbocze pewnie Tiguan pokona sprawniej, to i tak BMW X3 poradzi sobie z większością zadań. A przy okazji jest jednym z najbardziej udanych modeli marki od 2000 roku.
Budżetowy SUV – Dacia Duster 1.5 dCi 4x4
W tym zestawieniu Dacii Duster zabraknąć nie mogło. Głównie z powodu jej ceny. Za 40 tys. zł można kupić auta 6-letnie. Za 30 tys. zł da się znaleźć o 2-3 lata starsze egzemplarze. Choć może pojawić się zaskoczenie, że wybór samochodów nie jest duży.
Wynika to z faktu, że klienci najczęściej z salonów wyjeżdżali benzyniakami, a sporo egzemplarzy ma napęd na przednią oś. Tak naprawdę diesel i 4x4 to połącznie, które zmienia Dustera w poszukiwany rarytas.
Oczywiście model ten nigdy nie będzie rarytasem pod względem komfortu podróżowania czy jakości wnętrza. Nim napalisz się i kupisz Dustera, posiedź w nim 10 minut i odpowiedz sobie na pytanie: czy na pewno chcesz jeździć takim autem?
Nie ma obaw o sprawność napędu 4x4. Jest przeciętna, ale ogólnie auto radzi sobie w trudnych warunkach. Tu za dołączenie tylnej osi odpowiada sprzęgło elektromagnetyczne, które można zablokować. Nie trzeba się też bać diesla 1.5 dCi – zmiana oleju co 10 tys. km rozwiązuje problem panewek. Z kolei wymiana panewek jest tańsza, niż wymiana rozrządu w dieslu BMW.
Kompaktowe kombi – Skoda Octavia 2.0 TDI 4x4
Wybór tych samochodów jest niewielki, więc poszukiwania wiążą się z jeżdżeniem po całym kraju lub celowaniem w ten jedyny egzemplarz. Ale dla Octavii 4x4 naprawdę warto. I mam na myśli Octavię II oferowaną do 2013 r. Oferty sprzedaży można policzyć na palcach jednej ręki, ale szczerze polecam to auto.
Skoda Octavia to kompakt, ale nie każdy to zauważy. Wygoda podróżowania z przodu czy pojemność bagażnika mocno zbliżają ją do klasy średniej. Odmiana ma wielowahaczowe zawieszenie z tyłu i znakomite właściwości jezdne. Jeśli znajdziesz wersję Scout, to otrzymasz zabezpieczone przed uszkodzeniami nadwozie i zawieszenie sprawniejsze na wyjątkowo dziurawych drogach.
4x4 w Skodzie to to samo co 4Motion w Volkwagenie Tiguanie. Klasyczny haldex IV generacji sprawnie łączy tylną oś z przednią, w ekstremalnej sytuacji może być zablokowany. Samochód na luźnym czy śliskim podłożu radzi sobie kapitalnie. Z napędem 4x4 łączono zarówno diesla 2.0 TDI, jak i (znacznie rzadziej) 1.6 TDI. Do wyboru były skrzynie manualne i DSG. Tych drugich nie polecam do końca, ale trudno może być znaleźć inną konfigurację.
Samochód odwdzięcza się tak niskimi kosztami eksploatacji, że można przymknąć oko na obecność automatu DSG czy duże przebiegi. To jeden z najtańszych w utrzymaniu modeli z napędem 4x4 w takiej cenie.
Kombi klasy średniej – Audi A4 2.0 TDI quattro
Jeśli chcesz nieduże kombi klasy średniej, które poradzi sobie z zaspami i ośnieżonymi podjazdami, to Audi A4 quattro powinno być obowiązkową pozycją na liście. Szczególnie że generacja B8 (od 2007 r.) może mieć pod maską zarówno jednostkę 2.0 TDI, jak i fenomenalną 3.0 TDI. Jednak jeśli nie jesteś w stanie ponieść jednorazowego, bardzo wysokiego kosztu, to zostaw w spokoju 3-litrówkę.
Motor 2.0 TDI to niemal taki sam silnik jak w opisanym wyżej Tiguanie. Z napędem quattro łączono wersje o mocy 143 i 150 KM, a także 163, 170, 177 i 190 KM. W praktyce, w kwocie do 40 tys. zł najlepiej kupić odmianę 170-konną. Słabsze odmiany łączono z problematyczną skrzynią Multitronic (bezstopniowa), a mocniejsze z taką samą lub S-tronic - automatów nie polecam. 170-konny wariant może mieć napęd quattro, ale występuje tylko z manualem. Taką wersję polecam.
Co do napędu quattro, to jest to napęd stały z centralnym mechanizmem różnicowym Torsena. W teorii przeznaczony na warunki szosowe, zapewniający bardzo dobre właściwości jezdne. W praktyce doskonale spisuje się na śniegu, pod warunkiem, że nie będziesz żałował mocy.
Do kwoty 40 tys. zł można kupić samochód przedliftowy i to w sumie dobrze, bo były to bardzo dopracowane auta. Niestety, wybór nie jest szczególnie duży, a kwota 35 tys. zł to właściwie minimum, by poszukiwania nie zakończyły się fiaskiem.
Mały i zwinny - Fiat Sedici 2.0 MultiJet 4x4
Wśród małych samochodów, mniejszych niż klasyczny kompakt, znajdziecie trochę zapomniany i niedoceniony model o nazwie Sedici. Auto Fiata to tak naprawdę konstrukcja Suzuki – trudno o lepsze połączenie. Japońska konstrukcja z jednym z najlepszych diesli 2-litrowych na rynku to wszystko, czego potrzebujesz.
Do silnika trudno mieć jakikolwiek zastrzeżenia, do jakości auta także. Gorzej jest z funkcjonalnością (mały bagażnik) oraz jakością wykonania wnętrza (toporne materiały, słabe wyciszenie). Natomiast osiągi wersji 2.0 o mocy 135 KM z napędem 4x4 są rewelacyjne. Były też wersje 1.9 JTD z napędem 4x4. To jeszcze lepszy silnik, ale występuje już w dość starych autach.
Napęd 4x4 to najprostsza z możliwych konstrukcji. Przedni napęd jest stały, a tył dołącza sprzęgło wielopłytkowe. Co prawda w trudnych warunkach może się przegrzać i rozpiąć napęd, ale to wymaga długiego czasu pracy. Warto docenić fakt, że sprzęgło można zablokować, ale i… tanio naprawić. Co więcej, nawet gdyby poddała się przekładnia kątowa, to nową można kupić za mniej niż 3000 zł. W autach o podobnej konstrukcji przekładnie takie kosztują majątek, albo w ogóle są niedostępne.
Rynek fiatów sedici z napędem 4x4 jest zaskakująco duży jak na tak niszowy model. Dużo aut pochodzi ze Szwajcarii, gdzie napęd 4x4 jest dla wielu wyposażeniem obowiązkowym. Samochód da się kupić za mniej niż 30 tys. zł. Warto tyle zapłacić za egzemplarz z rocznika 2013 i mieć pewien zapas pieniędzy na drobne naprawy.
Redaktor