5 największych mitów na temat manualnych skrzyń biegów. Choć kiedyś były to fakty
Rosnąca popularność automatycznych skrzyń biegów sprawia, że obrońcy "jedynych słusznych" manuali posługują się argumentami, które można włożyć już między bajki. Oto 5 z nich, które jeszcze kilkanaście lat temu można było uznać za fakty, a dziś są bliższe mitom.
Mit 1. manual daje lepsze osiągi
Tak było dawniej, kiedy automatyczne skrzynie biegów pracowały na przetworniku momentu obrotowego (konwerter lub sprzęgło hydrokinetyczne). Zasada działania takiego sprzęgła miała dużą zaletę w postaci nieprzerywalnego przekazywania momentu obrotowego z silnika na skrzynię biegów, co poprawia osiągi. Jednak największą wadą jest poślizg, jaki występuje w takim przetworniku, co z kolei powoduje, że straty momentu obrotowego są znaczne. A to pogarsza osiągi. Bilans pomiędzy jednym i drugim wypadał zwykle na niekorzyść — straty były na tyle duże, że sposób pracy automatu tego nie rekompensował.
W praktyce jednak nawet stare automaty wcale nie pogarszały osiągów, ale tylko w niektórych sytuacjach – kiedy włączony był optymalny bieg lub kiedy przyspieszenie zaczynało się od startu zatrzymanego. Dla przeciętnego kierowcy sprawne posługiwanie się manualem było często na tyle trudne, że koniec końców automat, który "na papierze" (czyt. w najlepszych warunkach) dawał gorsze czasy rozpędzania, w praktyce okazywał się szybszy od kierowcy zmieniającego biegi ręcznie.
Dziś jeszcze trudniej byłoby kierowcy, nawet świetnemu, tak sterować manualną przekładnią, by osiągnąć choćby identyczne czasy przyspieszeń jak skrzynie automatyczne. Tak jest z dwóch powodów. Po pierwsze, nie ma już mowy o stratach momentu obrotowego, bo w niezbyt mocnych samochodach skrzynie zazwyczaj są dwusprzęgłowe, a w mocnych momentu jest i tak za dużo, więc nawet jakiekolwiek straty tu nie przeszkadzają.
Po drugie, współczesne automaty tak szybko zmieniają biegi, jak nie potrafiłby zrobić tego kierowca. Nawet w dwusprzęgłowych czasy przełączania sprzęgieł są nieosiągalne dla kierowcy ze skrzynią ręczną. I choć nadal na papierze niektóre modele mają gorsze przyspieszenia właśnie z automatem, to i tak w rzeczywistości, trudno byłoby je osiągnąć. Z drugiej zaś strony, wiele aut, szczególnie o charakterze sportowym, ma system launch control, który ze skrzynią automatyczną daje nieporównywalnie lepszy start, niż najsprawniejszy kierowca mógłby osiągnąć, sterując manualem.
Mit 2. z manualem samochód mniej pali
Tak było dawniej i tu w zasadzie wszystko sprowadza się do tego, co napisałem wyżej w pierwszym akapicie. Dochodzi jeszcze fakt, że skrzynie automatyczne generowały większe obciążenie silnika na postoju (stałe zasprzęglenie) oraz miały nierzadko mniej biegów.
Współczesne automaty, nawet te z konwerterem momentu, pozbawione są wad skrzyń poprzedniej generacji, a co więcej, mają blokady eliminujące poślizg w trakcie przyspieszania. Mają niemal zawsze większą liczbę biegów, co optymalizuje pracę silnika w zakresie najlepszych dla niego obrotów. Jest też nierzadko tak, że ostatnie przełożenie automatu jest znacznie wyższe niż skrzyni manualnej. Jakby tego było mało, skrzynie dwusprzęgłowe mają normalne sprzęgła, większą liczbę biegów, a czas przełączania trudno nawet określić (nieistotne ułamki sekundy). By uzyskać spalanie podobne jak z automatem w samochodzie ze skrzynią ręczną, trzeba stosować brutalny ecodriving i trzymać się tego przez cały czas. A i tak mogłoby się nie udać.
Mit 3. skrzynie manualne rzadziej się psują i generują niższe koszty
Znów można powiedzieć, że w większości aut tak było dawniej, kiedy przeciętna naprawa automatu kosztowała tysiące złotych, a manualną skrzynię biegów można było w najgorszym przypadku wymienić na używaną za kilkaset. Dziś można to postrzegać na dwa sposoby.
Sposób pierwszy — przez pryzmat konstrukcji. Skrzynie automatyczne mają co prawda niższą trwałość niż dawniej (z reguły 200-300 tys. km), ale i manualne przekładnie wykonane z materiałów energooszczędnych są mniej trwałe. Nierzadko wytrzymują krócej, a do tego wymagają w czasie eksploatacji wymiany sprzęgła i koła dwumasowego. Koszt takiej wymiany jest porównywalny w wielu modelach, szczególnie mniej popularnych, z naprawą automatu.
Sposób drugi — przez pryzmat szukania oszczędności. Otóż tak jak skrzynie manualne, automaty też można w najgorszym przypadku wymienić na używane, bo ich popularność rośnie, więc i części jest więcej. Z czasem przybyło też specjalistycznych i dobrych zakładów, które zajmują się naprawą automatów, więc ceny są coraz bardziej konkurencyjne. Jednak tu znów można dodatkowo wspomnieć o zespole sprzęgła z kołem dwumasowym w skrzyni manualnej, których nie warto wymieniać na używane. Jeśli to weźmiemy pod uwagę, to koszty napraw i serwisowania automatu i manualnej skrzyni biegów są podobne.
Mit 4. skrzynie manualne nie wymagają serwisu
Wydaje się, że to automaty są otoczone większą opieką i to właśnie automatem trzeba umieć jeździć, by go nie zniszczyć. Tymczasem współczesne automatyczne przekładnie są wręcz "idiotoodporne", szczególnie te z elektronicznym drążkiem. Jakby tego było mało, wymagają jedynie wymiany oleju. Z kolei skrzynie manualne, poza wymianą sprzęgła i koła dwumasowego, wymagają też wymiany oleju, o czym niewielu kierowców pamięta.
Nieco specyficznym rodzajem automatu jest skrzynia dwusprzęgłowa, która… fakt – jest najdroższa w serwisowaniu. Nie dość, że wymaga wymiany oleju, to również — tak jak manual — wymaga nierzadko wymiany koła dwumasowego i dwóch, a nie jednego sprzęgła.
Mit 5. skrzynie manualne są odporniejsze na duże obciążenia
Ten argument jest mitem od jakichś 20 lat, a w stosunku do aut amerykańskich nawet więcej. Pozwólcie, że przytoczę kilka faktów na temat samochodów, a sami uznacie, co jest mitem.
- Najcięższe samochody typu SUV i pick-up z mocnymi silnikami (zwłaszcza amerykańskie), które są "wołami roboczymi", stworzonymi do ciągnięcia ciężkich przyczep, najczęściej mają skrzynie automatyczne.
- Samochody terenowe z najmocniejszymi silnikami mają tylko skrzynie automatyczne.
- Najmocniejsze samochody świata produkowane obecnie, a nawet od ok. 2010 r., mają niemal zawsze skrzynie automatyczne.
- Hipersamochody produkowane po 2000 r. mają skrzynie automatyczne.
- Współczesne samochody sportowe z mocą powyżej 500 KM (nierzadko powyżej 400 KM) mają w znakomitej większości skrzynie automatyczne.
- Żeby było bliżej konkretów: pierwsze Audi RS 6 dostało skrzynię automatyczną Tiptronic, ponieważ nie znaleziono wystarczająco mocnej skrzyni manualnej. BMW M5 (E60) było oferowane ze skrzynią półautomatyczną, a kolejna generacja już tylko z automatem, ze względu na brak wystarczająco odpornej skrzyni manualnej.
Redaktor