170 zł i egzamin – tyle wystarczy na dodatkowe uprawnienia na kategorię B
170 zł kosztuje wyrobienie dodatkowych uprawnień do posiadanych z kategorią B prawa jazdy. Pozytywnie zdany egzamin pozwoli wam ciągać cięższe przyczepy. Nieznacznie, ale ma to niekiedy ogromne znaczenie.
Ciągnięcie przyczep to w Polsce temat prawnie wyjątkowo zawiły. Nie każdy rozumie, jakie trzeba mieć uprawnienia, a nikt też specjalnie się tym nie interesuje, bo kontrole tego obszaru pojazdu są wyjątkowo rzadkie. Przekraczanie dmc przyczepy czy zestawu jest w naszym kraju nagminne. Niestety, o ile kontrola zakończy się zatrzymaniem i rozpięciem zestawu, o tyle w razie wypadku, kierowca może być srogo ukarany.
Na co pozwala i nie pozwala kategoria B?
Kategoria B prawa jazdy upoważnia kierującego do ciągnięcia przyczepy, jeśli:
- Dopuszczalna masa całkowita pojazdu i przyczepy nie przekracza 3,5 tony – dowolny pojazd i przyczepa.
- Dopuszczalna masa całkowita pojazdu i przyczepy nie przekracza 4,25 tony – pojazd z dmc do 3,5 tony i przyczepa lekka dmc do 750 kg.
- Długość zestawu pojazdu i przyczepy nie przekracza 18,75 m.
- Dopuszczalna masa przyczepy nie przekracza wartości wpisanej w dowód rejestracyjny pojazdu i wynikającej z pozostałych przepisów.
Jeśli dobrze się wczytacie w dwa pierwsze i najważniejsze punkty, to zauważycie, że dmc zestawu pojazdów (samochód i przyczepa) może być ograniczone do 3,5 tony albo do 4,25 tony. W tym drugim przypadku reguła jest następująca – jeśli zestaw ma dmc powyżej 3,5 tony, ale nie więcej niż 4,25 tony, to przyczepa może być wyłącznie typu lekkiego (dmc do 750 kg bez hamulca). Jest to ukłon w stronę użytkowników pojazdów o wysokim dmc (lekkie ciężarowe, dostawcze, pick-upy), które przy dmc 3,5 tony nie mogłyby ciągnąć żadnej przyczepy z uprawnieniami kategorii B. Natomiast przyczepa lekka nie stanowi istotnego obciążenia dla takiego pojazdu, stąd dodatkowe 750 kg do dmc.
Kod 96 zmienia niewiele, ale w sposób istotny
Wyobraźmy sobie teraz, że macie samochód z dmc 2,3 tony. Dziś jest to średniej wielkości SUV (np. Hyundai Tucson czy Honda CR-V) lub minivan (np. Ford S-max czy VW Sharan). Chcecie podłączyć do takiego auta przyczepę kempingową lub lawetę, by pociągnąć na niej inne auto. Przyczepa może mieć dmc do 1,2 tony. Czasami to nie wystarczy. 1,5-tonowej już nie podepniecie, ponieważ dmc zestawu wyniesie wówczas 3,8 tony. Co więcej, wasze auto teoretycznie może pociągnąć przyczepę o dmc do 1,7 tony, ale… nie z kategorią B.
Dodatkowe uprawnienia kierowcy z prawem jazdy kategorii B daje zdanie egzaminu państwowego na kategorię B96 (kod 96 do prawa jazdy). Upoważnia ona do ciągnięcia przyczepy innej niż lekka, jeśli zespół pojazdów mieści się w limicie 4250 kg. Może to być na przykład pojazd i przyczepa z dmc 1,5 tony. Przy większych przyczepach kempingowych 750 kg do dmc robi niekiedy ogromną różnicę.
Czym się różni kod 96 od kategorii B+E?
Owszem, wiele osób w tym miejscu powie, że już lepiej zrobić sobie uprawnienia B+E. Z nimi można ciągnąć nie tylko cięższe przyczepy (maksymalne dopuszczalne dla pojazdu), ale i tworzyć dłuższe zestawy. Na końcu w obu przypadkach egzamin jest taki sam. Jest jednak jedno duże "ale".
Koszt wyrobienia kategorii B96 to 170 zł. Nie trzeba odbywać żadnego kursu, wystarczy trochę poćwiczyć jazdę z przyczepą, zapisać się na egzamin i go zdać. W przypadku kategorii B+E jest o wiele drożej — cena samego kursu to ok. 1500 zł, opłata za egzamin 200 zł i jeszcze trzeba przejść badania lekarskie (200 zł). Łączna cena to więc blisko 2000 zł, a pozostaje jeszcze kwestia odbycia szkolenia (w przypadku B96 szkolenia nie ma).
Redaktor