Złośliwość rzeczy martwych
Przed wakacyjnym wyjazdem zazwyczaj sprawdzamy poziom oleju, poziom płynu chłodzącego i w spryskiwaczu, ciśnienie powietrza w kołach i ... w drogę. Zazwyczaj zapominamy o elementach tak oczywistych jak koło zapasowe.
Pech prześladuje nas w najmniej odpowiednim momencie. Typowym przykładem jest przebicie koła. Zazwyczaj gdy jedziemy na wakacje, zaczyna kropić deszcz, żona ma pretensje o wybór drogi, a koło zapasowe w bagażniku jest zawalone turystycznymi torbami, to prawdopodobieństwo „złapania gumy” jest dużo większe niż zazwyczaj. Po prostu pech. Aby nie prowokować takiej niekorzystnej sytuacji, przed podróżą należy bezwzględnie zmierzyć ciśnienie w oponach (załadowany pojazd musi mieć wyższe ciśnienie w kołach), gdyż napompowane ogumienie jest mniej wrażliwe na przebicie. Jeżeli jednak przebijemy oponę, to konieczne jest skorzystania z koła zapasowego. I tutaj dla wielu kierowców zaczynają się problemy.
Nie chodzi tylko o umiejętność wymiany zapasu, ale o … posiadanie niezbędnych narzędzi. Dlatego przed wyjazdem warto sprawdzić kilka punktów:
1. Koło zapasowe musi być napompowane i wyważone. Dopompowujemy je do ciśnienia jakie maksymalnie może być w naszym samochodzie, gdyż nigdy nie wiemy które koło będziemy zmieniać. Zaniedbanie wyważenia koła nie spowoduje wprawdzie momentalnego zniszczenia pojazdu, ale w przypadku zmiany koła na przedniej osi, odbije się to przykrym biciem koła kierownicy.
2. Jeżeli mamy śruby zabezpieczające odkręcenie koła, to klucz do zdejmowania takich śrub musi być w wiadomym miejscu. Ponieważ „złośliwość rzeczy martwych” sprawi, że koło będziemy musieli wymieniać w najmniej oczekiwanym momencie (deszcz, noc itp.) szkoda aby nerwową sytuację, dodatkowo zaogniał fakt poszukiwania śruby. Drugą ważną radą jest przetestowanie odkręcania śruby zabezpieczającej. Lepiej aby wszelkie niepowodzenia spotkały nas przed podróżą, niż w czasie jazdy na wakacyjny wypoczynek.
3. Kolejnym elementem zaniedbywanym przez kierowców jest podnośnik. Wielu z jeżdżących samochodem już nie pamięta kiedy zmieniało koło ma drodze. W efekcie w chwili kiedy spotka go taka przygoda, wyciąga podnośnik, zakłada pod samochód i kręci... i kręci... i kręci... Powodem tego jest uszkodzenie śruby warunkującej zwiększanie wysokości podnośnika. Zazwyczaj sytuacja ta ma miejsce w samochodach, mających koło zapasowe podwieszone pod bagażnikiem (tzw. koszyk w wielu samochodach francuskich). Jeżeli przed wyjazdem, podczas próby działania podnośnika są problemy z poprawnym ruchem śruby, musimy urządzenie rozruszać delikatnymi ruchami w obie strony. Wykonanie gwałtownych ruchów, przezwyciężających opór śruby, może uszkodzić tulejkę pośredniczącą w ruchu. Wówczas zaś nie będzie szans na pracę podnośnika. Kolejnym problemem jest ściągnięcie „koszyka” w którym podwieszono koło zapasowe. Bardzo często zdarza się, że śruba odkręcenia koszyka (śruba jest w bagażniku) jest tak zapieczona, że okręcenie jej wymaga dodatkowych rurek zwiększających ramię klucza. To zaś w czasie wymiany koła na drodze jest nierealne.
Aby zatem nie prowokować losu, lepiej zawczasu przeglądnąć wszystkie elementy potrzebne do wymiany koła.