TOP 10 | Samochody elektryczne
Samochody elektryczne i hybrydowe nie są już "pieśnią przyszłości", a ważnym elementem współczesnego świata motoryzacyjnego. Dziś przyjrzymy się ciekawym konstrukcjom, napędzanym jedynie jednostkami elektrycznymi.
Kryterium doboru modeli do tego rankingu było proste. Nasza lista ma zawierać najciekawsze elektryczne projekty, pokazujące możliwości inżynierów - zarówno jeśli chodzi o pojazdy nastawione na świetne osiągi, jak i konstrukcje stworzone z myślą o codziennym użytkowaniu. Pokazuje to przekrój współczesnego rynku samochodów elektrycznych.
1. NIO EP9
Zaczynamy z "grubej rury" – NIO EP9 to prawdziwy hipersamochód. Chińska motoryzacja kojarzy nam się raczej z przeciętnej jakości samochodami i kalkami aut z Europy, jednak NIO EP9 jest całkiem inne. To pokaz możliwości technologicznych. W warstwie stylistycznej może nieco kojarzyć się z Koenigseggiem Agera – przynajmniej jeśli chodzi o linię boczną, ale na tym kończą się podobieństwa.
Według twórców NIO EP9 to najszybszy samochód elektryczny. Nie chodzi jednak o przyspieszenie, bowiem najmocniejsza Tesla Model S P100D osiąga 100 km/h w 2,5 sekundy, a NIO EP9 potrzebuje 0,2 sekundy więcej, jednak supersamochód z megawatowym układem napędowym (odpowiednik 1360 KM) jest w stanie osiągnąć 313 km/h, a 200 km/h na prędkościomierzu pojawia się w 7,1 sekundy. Co ciekawe, NIO EP9 ma świetny deklarowany zasięg (427 km).
Ale to nie te liczby świadczą o szybkości chińskiego supersamochodu. Najważniejszy jest wynik na Nurburgringu, stanowiący w branży motoryzacyjnej swoisty wyznacznik możliwości samochodu sportowego. Swoje konstrukcje testują tam wszyscy. Firma NextEV również zdecydowała się sprawdzić możliwości NIO EP9 i wynik jest godny podziwu - 7:05.12. Oznacza to, że samochód jest szybszy od Mercedesa AMG GT-R, Lexusa LFA, Nissana GT-R czy Ferrari 488 GTB. Aktualnie to 5 wynik toru i przed chińskim elektrykiem jest jedynie Lamborghini Aventador LP 750-4 Superveloce (6:59.73), Porsche 918 Spyder (6:57.00), Radical SR8 (6:56.08) oraz Radical SR8LM (6:48.00). Tymczasem Koenigsegg CCX był aż o 28 sekund wolniejszy.
Koszt produkcji jednego egzemplarza to 1,2 mln dolarów, jednak samochód nie ma ustalonej ceny, bowiem auto zostanie wyprodukowane jedynie w 6 sztukach i trafi do inwestorów firmy. Podobno kolejny projekt będzie już nastawiony na sprzedaż.
2. Rimac Concept_One
Rimac Concept_One to kolejny supersamochód w naszym zestawieniu. Chorwacka manufaktura, kierowana przez Mate Rimaca, powstała w 2009 r., a sam założyciel zaczął od przerobienia BMW E30 na samochód elektryczny. Dzięki zewnętrznemu finansowaniu kolejnym krokiem było stworzenie własnego auta – tak rozpoczął się proces powstawania Rimac Concept_One. Auto zostało zaprezentowane w 2011 r. na targach we Frankfurcie, a w 2013 r. pierwszy egzemplarz trafił do nabywcy. Produkcja samochodu została ograniczona do 8 egzemplarzy, a każdy samochód wyceniono na 980 tys. dolarów (3,9 mln zł).
Rimac Concept_One posiada cztery silniki elektryczne o łącznej mocy 1088 KM i 1600 Nm momentu obrotowego. Tak mocny układ napędowy pozwala na osiągnięcie 355 km/h, a 100 km/h pojawi się na prędkościomierzu już po 2,6 sekundy.
Rimac w ubiegłym roku przygotował zmodyfikowaną wersję swojego samochodu nazwaną Rimac Concept S - jest lżejsza, mocniejsza i szybsza. Jeszcze nie ogłoszono, kiedy trafi do produkcji i na jaki wydatek muszą szykować się możni tego świata.
3. Mahindra e2o
Mahindra e2o pojawiła się tutaj niejako na przekór. To drugi biegun elektrycznej motoryzacji. Po dwóch supersamochodach pojawia się tani hinduski mieszczuch. Nie jest ładny, nie jest przestronny, ale to właśnie tego typu auta próbują przekonać przeciętnych ludzi do motoryzacji elektrycznej. W Europie wszystkie miejskie „wtyczkowozy” są drogie, jednak Mahindra e2o w Indiach zdaje się być całkiem ciekawą propozycją.
By to lepiej zobrazować, posłużę się przykładem konwencjonalnego samochodu. Mahindra Verito Vibe, czyli zwykły samochód segmentu B, wyglądający w sumie dość szkaradnie, wyposażony w prosty silnik wysokoprężny (1.5 D) kosztuje ponad 647 tys. rupii, czyli około 39 tys. zł. Za elektrycznego malucha w wersji pięciodrzwiowej przyjdzie zapłacić od 32 do 42 tys. zł (cena uzależniona jest od regionu Indii), a to już całkiem ciekawa oferta, szczególnie zdając sobie sprawę, że Verito Vibe to odpowiednik naszej Dacii Sandero.
Niestety, tak kolorowo jest jedynie w Indiach, bowiem Mahindra e2o trafiła już do Europy. Samochód można kupić w Wielkiej Brytanii, gdzie - wliczając dopłaty rządowe - przyjdzie zapłacić za niego ok. 13 tys. funtów, czyli mniej więcej tyle, ile kosztuje bazowy Ford Fiesta.
W podstawowej, trzydrzwiowej wersji samochód ma 21 KM i zasięg 127 km, a prędkość maksymalna to 100 km/h. Jak widać, osiągi nie są mocną stroną Mahindry, ale jako auto miejskie, może sprawdzić się całkiem nieźle.
4. Mercedes-Benz SLS AMG Coupé Electric Drive
Mercedes-Benz SLS AMG Coupé Electric Drive to pokaz możliwości inżynierów Mercedesa. W nadwoziu ich sportowego SLS-a ukryto elektryczny układ napędowy, składający się z czterech silników o łącznej mocy 751 KM i 1000 Nm momentu obrotowego. Elektryczny SLS dzięki takiej konfiguracji jest w stanie osiągnąć 100 km/h w 3,9 sekundy. W przypadku tego modelu zdecydowano się na ograniczenie prędkości maksymalnej do 250 km/h. Oznacza to, że auto przyspiesza niemal równie szybko, co benzynowy SLS AMG o mocy 571 KM (3,8 s. do 100 km/h), jednak prędkość maksymalna jest znacznie mniejsza. W przypadku SLS-a z 6,2-litrowym silnikiem V8 jest to 317 km/h.
Warto przy okazji wspomnieć, że samochód został przetestowany na Nurburgringu i osiągnął rezultat 7:56.234, co w 2013 r. było najlepszym wynikiem dla samochodu elektrycznego.
Samochód trafił do sprzedaży w 2013 r. w cenie 416 tys. euro (prawie 1,8 mln zł). Nabywca na jednym ładowaniu może pokonać ok. 250 km.
5. Tesla Model S
Tesla Model S to samochodu elektryczny, który został najdokładniej przetestowany i zaprezentowany w sieci. Jest modny, ale mimo starań wielu przeciwników, ciężko nie docenić jego prezencji i osiągów.
To samochód segmentu E, który jest w stanie przyspieszyć do 100 km/h w granicach 2,7 sekundy, co czyni go diabelnie szybkim, nawet w porównaniu z podwójnie doładowaną V8, montowaną w BMW M5 (4,4 s. do 100 km/h).
Oczywiście osiągi rzędu 2,7 sekundy do 100 km/h dotyczą najmocniejszej wersji - P100D, która kosztuje 150 tys. euro. Podstawowy model, o 400 km zasięgu i jednostce napędowej pozwalającej na osiągnięcie 210 km/h (do 100 km/h w 5,8 s) to wydatek niespełna 70 tys. euro (w Niemczech). Oferta Tesli składa się jeszcze z mocniejszych wersji 75 D i 90 D.
Warto przy tym wspomnieć, że lista opcji dodatkowych nie jest tak duża, jak w przypadku niemieckich samochodów premium. Do Tesli można dokupić rozbudowany autopilot, pneumatyczne zawieszenie, lepszy system audio, podgrzewanie foteli i kierownicy, dwa dodatkowe fotele montowane w bagażniku, lepszą ładowarkę oraz pakiet Premium (min. inne lampy LED, elementy wnętrza pokryte skórą nappa czy niezwykle efektywne filtry kabinowe). Poza tym, w opcji są jeszcze inne obręcze aluminiowe.
Tesla nie bez przyczyny jest nazywana Apple rynku samochodowego. To auto z ogromnym, 17-calowym wyświetlaczem w kokpicie, pełne gadżetów i nowoczesnych rozwiązań.
6. BMW i3
BMW i3 to miejski „wtyczkowóz” klasy premium, który idealnie sprawdzi się w metropoliach.
To, co wyróżnia BMW i3 spośród innych elektrycznych maluchów to niekonwencjonalny wygląd, łączący w sobie cechy auta miejskiego i mikrovana. Stylistyka jest szalenie odważna i bardziej kojarzy się z autem koncepcyjnym niż wersją produkcyjną. Na uwagę zasługują drzwi otwierające się niczym w Maździe RX8.
BMW i3 w zależności od wersji przyspieszy do 100 km/h w 7-8 sekund i osiągnie 150 km/h, ale nie oszukujmy się - to auto miejskie. Najważniejszy jest moment obrotowy, który silnik uzyskuje od samego początku, jak to w przypadku silników elektrycznych. Zapewnia to świetne przyspieszenie i elastyczność.
BMW podaje, że teoretycznie auto może przejechać do 190 km na napędzie elektrycznym, ale realistyczny zasięg to 160 km. Dzięki opcji szybkiego ładowania akumulatory można naładować do 80% w mniej niż pół godziny. Auto jest dostępne również w wersji z większą ilością baterii (94 Ah zamiast 60 Ah), co wydłuża teoretyczny zasięg do 300-312 km, a realny do ok. 200 km.
Warto pamiętać, że w podstawowej wersji BMW i3 to samochód w pełni elektryczny, ale producent oferuje również Range Extender, czyli niewielki, 2-cylindrowy silnik benzynowy rodem z jednośladów BMW, który doładowuje i3, czyniąc jednocześnie go hybrydą. Wówczas zasięg samochodu wzrasta do 300-330 km. Wszystko za sprawą niewielkiego zbiornika paliwa – motor spalinowy ma zaledwie 9 litrów benzyny do wykorzystania.
Cennik elektrycznego i3 startuje od poziomu 153 tys. zł za wersję z mniejszymi bateriami. Do Range Extendera trzeba sporo dopłacić. Cennik zaczyna się od 174 tys. zł.
7. Renovo Coupe
Renovo Coupe jest niezwykłym samochodem elektrycznym z jednego powodu – nie wygląda nowocześnie. To elektryczny klasyk przyspieszający do 100 km/h w granicach 3,5 sekundy i osiągający ponad 190 km/h za sprawą dwóch silników elektrycznych o łącznej mocy ponad 500 KM, które oferują aż 1356 Nm momentu obrotowego. Pakiet akumulatorów wystarcza jedynie na 160 km.
Dlaczego Renovo Coupe wygląda jak klasyk? Renovo Motors nie "rzuciło się" na produkcję samochodu od podstaw. Swoją elektryczną technologię zamontowało w gotowym samochodzie – współczesnym klasyku od Shelby'ego – Shelby Cobra Daytona Coupe CSX9000. Daytona Coupe to samochód sportowy z lat 60-tych, który powstał w oparciu o AC Cobrę. W 2009 r. Shelby powróciło do produkcji niewielkiej ilości tych samochodów w wersji wykonanej z aluminium lub włókna szklanego. Renovo bazuje na tej drugiej, tańszej wersji (od 180 tys. dolarów). Niestety, po zmianie układ napędowego, cena drastyczne wzrosła. Renovo Coupe zostało wycenione na 529 tys. dolarów (ponad 2 mln zł).
Producent zakłada produkcję około 100 egzemplarzy Renovo Coupe.
8. Chevrolet Bolt EV
Chevrolet Bolt to najświeższa propozycja General Motors w segmencie samochodów elektrycznych. Następca Sparka EV cechuje się świetną, nowoczesną linią nadwozia i zaskakującymi możliwościami. Największe wrażenie robi zasięg 238 mil, czyli ponad 380 km na jednym ładowaniu. Dorzuciwszy to tego świetne osiągi (100 km/h w 6,5 sekundy), mamy ciekawą propozycję dla Amerykanina na drugi samochód w rodzinie.
Wzorem Tesli, Bolt EV posiada duży, 10-calowy wyświetlacz na desce rozdzielczej oraz zegary w postaci wyświetlacza. Chevrolet nie zdecydował się na obsługę wszystkich funkcji samochodu jedynie za pomocą tabletu. Nie zabrakło tradycyjnych przycisków i pokręteł.
Cena Bolta EV to 37 tys. dolarów, jednak po uldze dla samochodów ekologicznych spada do niespełna 30 tysięcy. Nie jest to mało. Za taką kwotę możemy kupić wielką Impalę lub Camaro z silnikiem V6, jednak BMW i3 w USA kosztuje ponad 40 tys. dolarów, a największy konkurent, Nissan Leaf S jest tańszy o niespełna 7 tys. dolarów, ale ma dwa raz mniejszy zasięg i gorsze osiągi (10,5 s. do 100 km/h). Na tym tle, Bolt EV wypada bardzo ciekawie.
9. Tesla Model X
Mimo, że jedna Tesla pojawiła się już w zestawieniu, nie sposób było ominąć Modelu X, czyli dużego, 7-osobowego minivana z charakterystycznymi drzwiami typu gullwing, znanymi z SLS-a. Na pierwszy rzut oka takie ekstrawaganckie rozwiązanie może nastręczać sporo problemów, które w rodzinnym aucie są nie do zaakceptowania. Inżynierowie Tesli przemyśleli jednak sprawę i drzwi otwierają się w inny sposób, gdy stoimy w ciasnym miejscu parkingowym czy niskim garażu.
Podobnie jak Model S, także Model X jest dostępny w kilku wersjach mocy i zasięgu (od 75 D do P100D). Podstawowy model rozpędzi się do 210 km/h, a pierwsze 100 km/h pojawi się w 6,2 sekundy. Deklarowany zasięg to ok. 417 km. W przypadku topowej wersji osiągi są na poziomie auta sportowego z najwyższej półki – 3,1 sekundy do 100 km/h, 250 km/h prędkości maksymalnej i 542 km zasięgu. Bazowa wersja w Niemczech kosztuje niespełna 99 tys. euro (ok. 426 tys. zł), a topowy model 150 tys. euro (645 tys. zł).
10. Artega Scalo
Niemiecka manufaktura Artega, założona w 2006 r. nie miała łatwego życia. Po sześciu latach działalności, podczas której udało się wprowadzić do produkcji model GT i jej elektryczną wersję SE, firma zbankrutowała. Do tego czasu wytworzono 153 egzemplarze. Po trzech latach firmę udało się wskrzesić i wznowić produkcję.
Model Scalo, zaprezentowany w 2015 r. we Frankfurcie, to całkowicie elektryczny samochód sportowy o nadwoziu coupe, wyposażony w 408-konny układ napędowy (dwa silniki), pozwalający na pokonanie do 400 km.
Artego Scalo gwarantuje bardzo dobre osiągi: 100 km/h pojawi się na prędkościomierzu po ok. 3,6 sekundy, a prędkość maksymalna to 250 km/h. Cena samochodu została ustalona na poziomie 170 tys. euro (ok. 720 tys. zł). W momencie debiutu producent zapowiedział początkową produkcję jedynie 12 egzemplarzy.