TOP 10| Niezwykłe supersamochody
Supersamochód. Na takie hasło przychodzą nam na myśl najbardziej ekskluzywne modele Ferrari, Lamborghini czy Porsche, które szokują osiągami, często również zachwycają niesamowitą sylwetką. To ikony, jednak dziś nie o nich mowa - zapraszam do subiektywnego zestawienia dziesięciu najbardziej niezwykłych supersamochodów.
Oczywiście, każdy supersamochód jest niezwykły, ale maszyny przedstawione w niniejszym rankingu, to auta znacznie mniej znane niż Ferrari F40 czy Porsche Carrera GT. Dziś oddajemy pole niewielkim manufakturom, które są w stanie stworzyć maszyny rywalizujące z tuzami tego trudnego rynku.
1. Cizeta Moroder V16T
Patrząc na sylwetkę Cizety nie sposób nie odnieść wrażenia, że to bardziej ekstrawaganckie Lamborghini Diablo. Rzeczywiście, podobieństwo nie jest przypadkowe. Od strony stylistycznej ojcem samochodu jest Marcello Gandini, który stworzył pierwsze projekty auta mającego zastąpić leciwego już Countacha. Swoją drogą, zarówno on, jak i Miura, wyszły spod jego deski kreślarskiej. Projekt doświadczonego stylisty nie został zaakceptowany, ale wykorzystano go przy pracach nad supersamochodem, który zapragnęła stworzyć dwójka biznesmenów: Claudio Zampolli oraz Giorgio Moroder.
Podejście do konstruowania samochodu było bezkompromisowe – Cizeta Moroder V16T wygląda niezwykle drapieżnie i taka jest – w centralnej części samochodu umieszczono 6-litrowy silnik o 16 cylindrach, który został zaprojektowany przez byłych pracowników Ferrari i Lamborghini. Dzięki mocy 560 KM, Cizeta rozpędzała się do ponad 300 km/h, a do osiągnięcia 100 km/h potrzebowała 4,4 sekundy. Mogłoby być lepiej, ale problemem była spora masa. Cizeta Moroder V16T nie była szybsza od produkowanych od końca lat osiemdziesiątych Ferrari F40 i Porsche 959. Nie była również tańsza, ale bez wątpienia – jest niezwykła.
2. Iso Grifo
Iso Grifo nie wygląda jak typowy supersamochód, którego nadwozie zostało stworzone pod dyktando specjalistów od aerodynamiki. To olśniewające Gran Turismo mogące stawić czoła w konkursie elegancji najpiękniejszym modelom Ferrari, Alfy Romeo czy Lamborghini. Wszystko za sprawą niezwykłego nadwozia zaprojektowanego przez Bertone.
W momencie swojej premiery w 1963 roku, Iso Grifo było jednym z najszybszych samochodów produkcyjnych na świecie – osiągało 259 km/h, a z czasem oferowano je z coraz mocniejszymi silnikami. Ciekawy jest fakt, że auto łączyło w sobie włoską stylizację z amerykańską technologią – do napędu wykorzystywano silniki V8 Chevroleta (oraz jedną jednostkę Forda) o pojemności od 5,4 do 7,4 litra, których moc wahała się między 360 – 441 KM.
3. Saleen S7 Twin Turbo
Saleen przez lata zbierał doświadczenie w produkcji wyczynowych samochodów tuningując Fordy, Chevrolety i inne amerykańskie produkty dużych koncernów. Firma tworzyła wyczynowe wersje Mustangów i Challengerów przeznaczone na wyścigi torowe, wzmacniała samochody drogowe, ale przełom nastąpił w 2000 roku, kiedy zaprezentowała pierwszy autorski projekt – Saleena S7.
Właściciel firmy, Steve Saleen, zaczął z grubej rury: stworzył piekielnie szybki supersamochód z siedmiolitrowym silnikiem V8 pochodzącym z Forda. W 2005 roku zaprezentowano zmodyfikowaną wersję S7 Twin Turbo, która dzięki zastosowaniu dwóch turbosprężarek Garetta zwiększyła moc silnika z 557 KM do 760 KM, a moment obrotowy wzrósł do astronomicznych 945 Nm. Dzięki temu, podwójnie doładowany Saleen osiąga 399 km/h, a 100 km/h pokonuje w 2,8 sekundy. Osiągi godne supersamochodu.
4. Bristol Fighter T
Brytyjczycy na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat stworzyli wiele dziwnych samochodów. Niech za przykład posłużą trójkołowce takie jak Reliant Robin. Niewiele może je pobić, ale bez wątpienia Bristole z ostatnich lat produkcji mogą z powodzeniem stawać do walki.
Historia marki sięga 1945 roku, kiedy to firma zaczęła ręcznie budować samochody z silnikami BMW. Z czasem powstawały kolejne, ręcznie robione modele, jednak firma nie szła z duchem czasu – w 2011 roku sprzedawano jeszcze model Blenheim wywodzący się z lat siedemdziesiątych.
Szczytowym osiągnięciem manufaktury miał być Fighter, który został zaprezentowany w 2004 roku. Auto było do kupienia w trzech wersjach silnikowych: 532, 637 i 1026 KM. W pierwszych dwóch przypadkach moc pochodziła z wolnossącego silnika V10 z Vipera. Najmocniejszy model (Fighter T) posiadał tę samą jednostkę, jednak wzbogaconą o turbosprężarkę, co pozwalało na rozpędzenie się do 362 km/h i osiągnięcie 100 km/h w 3,5 sekundy. Osiągi godne supersamochodu, ale wygląd – cóż – specyficzny. Można by rzec – charakterystyczny dla Bristola, który nowoczesności się nie kłania.
5. Hennessey Venom GT
Wygląda jak poddany tuningowi Lotus Elise i niektórzy mogą go tak nazywać – wszak bazuje na płycie podłogowej tego lekkiego, angielskiego auta sportowego. Nie ma jednak silnika z Rovera czy Toyoty o pojemności 1,8-litra, a potężną, podwójnie doładowaną siedmiolitrową V-ósemkę. Produkcja modelu została ograniczona do 10 sztuk rocznie, a amerykańska manufaktura może przygotować samochodów w trzech wersjach mocy: 811, 1014 i 1261 KM. Cennik zaczyna się od 600 tys. dolarów, a kończy na okrągłym milionie.
W zamian otrzymujemy rekordzistę Guinnessa w sprincie od 0 do 300 km/h, który z tym zadaniem uporał się w 13,63 sekundy. Prędkość maksymalna to 427,6 km/h. Wszystko dzięki niesamowitej mocy, momentowi obrotowemu oraz niskiej wadze – Hennessey Venom GT waży niespełna 1300 kg. Kierowca z potęgą godną lokomotywy musi poradzić sobie sam: nie ma ABS-u, kontroli trakcji czy wspomagania kierownicy.
6. MTX Tatra V8
W niniejszym zestawieniu MTX Tatra V8 z pewnością nie jest liderem jeśli chodzi o osiągi, ale to przykład, że nawet w trudnych czasach transformacji ustrojowej są osoby, które chcą inwestować pieniądze w niecodzienne projekty motoryzacyjne.
Samochód powstał w biurze projektowym Václava Krála, który stworzył nadwozie idealne wpasowujące się w modę początku lat dziewięćdziesiątych. Prace nad projektem trwały od połowy lat osiemdziesiątych, a ostateczna wersja nadwozia została przygotowana w 1990 roku. Rok później auto zostało pokazane na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Pradze. Opływowe nadwozie z otwieranymi do góry drzwiami i chowanymi przednimi reflektorami robiło wrażenie – od razu posypały się zamówienia. Ponoć było ich aż 200 – niestety powstały tylko cztery egzemplarze, bo fabryka uległa pożarowi.
Od strony technicznej Tatra MTX V8 nie mogła konkurować z tuzami segmentu supersamochodów. Auto zostało wyposażone w zmodyfikowaną jednostkę z Tatry 613. Podstawowy motor produkował 217 KM. Nie było to wiele, więc inżynierowie zdecydowali się na montaż wtrysku bezpośredniego, który podniósł moc do blisko 306 KM. To pozwoliło już rozpędzić samochód do około 250 – 260 km/h, a sprint do setki zajmował ok. 5,7 sekundy. Osiągi nie robiły szczególnego wrażenia w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, ale dźwięk chłodzonego powietrzem silnika – już tak.
7. SSC Ultimate Aero XT
Ultimate Aero XT to ostatnie wcielenie wielokrotnie modyfikowanego amerykańskiego supersamochodu SSC Aero, który dzierżył tytuł najszybszego produkcyjnego samochodu świata. Na zakończenie produkcji, SSC North America przygotowało pięć egzemplarzy, które zostały wyposażone w silnik pochodzący z następcy Ultimate Aero – modelu Tuatara. Jednostka napędowa o mocy 1318 KM jest w stanie rozpędzić maszynę do astronomicznych 439 km/h. Pierwsze 100 km/h zostanie osiągnięte już po 2,65 sekundy. Poza silnikiem, z nowego modelu, przeniesiono również siedmiobiegową przekładnię z łopatkami przy kierownicy, system paliwowy, chłodzenia oraz hamulce.
8. Koenigsegg CC8S
Koenigsegg wszedł już na dobre do grona najbardziej znanych supersamochodów, jednak gdy w 1994 roku Christian von Koenigsegg postanowił stworzyć firmę produkującą najszybsze samochody sportowe świata, jego droga nie była łatwa.
Model CC8S był pierwszy autem, które w 2002 roku trafiło do sprzedaży. W ciągu dwóch lat wyprodukowano sześć egzemplarzy, które pozwalały kierowcy na skorzystanie z niezwykłego potencjału ośmiocylindrowego silnika o mocy 664 KM.
Aerodynamiczna, oszczędna stylistyka nadwozia, połączona z lekkimi materiałami wykorzystanymi przy produkcji i mocnym silnikiem dała niezwykłe efekty – Koenigsegg CC8S mógł konkurować z Ferrari czy Lamborghini nie tylko unikalnością, ale również osiągami – rozpędzał się do 390 km/h, a przyspieszenie do 100 km/h zajmowało mu zaledwie 3,5 sekundy. Nieźle, jak na nowicjusza...
9. Ascari KZ1R
Alberto Ascari to legenda Formuły 1. Czy może być lepszy pomysł niż nazwanie supersamochodu jego nazwiskiem? Być może tak, ale mimo wszystko – nazwa Ascari daje poczucie przynależności do elitarnego grona związanego ze światem F1.
Ascari KZ1R to najmocniejsza odmiana produkowanego od 2003 roku samochodu. Jednostka V8 z BMW została zamontowana centralnie i przygotowana tak, by móc produkować 527 KM, co pozwala na rozpędzenie ważącego nieco ponad 1250 kg samochodu do 100 km/h w 3,8 sekundy. Ascari KZ1R przekracza barierę 200 mil/h (320 km/h).
Dzięki doskonałemu zawieszeniu i solidnej jednostce napędowej, Ascari KZ1R prowadzi się doskonale – tak przynajmniej twierdzą Ci, którzy mieli okazję jeździć tym modelem. Produkcja była niewielka, więc szczęśliwców jest garstka.
10 . Venturi 400 GT
Venturi to niewielka manufaktura, która przez lata produkowała sportowe samochody we Francji. Po szesnastu latach, w 2000 roku, firma zbankrutowała, jednak szybko znalazła nowego właściciela, który zaczął wytwarzać samochody i różnego rodzaju inne pojazdy z napędem elektrycznym.
My zajmiemy się modelem 400 GT, który powstał w połowie lat dziewięćdziesiątych głównie z myślą o wyścigach: wyczynowe Venturi 400 Trophy powstało w 73 sztukach, drogowe – w 13. Jest to niezwykły rarytas na rynku kolekcjonerskim, a Francuzi swego czasu mówili, że to ich rodzime Ferrari F40.
Venturi projektując ten model nie mogło sobie pozwolić na tak dużo jako Ferrari, ale efekt jest niesamowity. Do napędu wykorzystano silnik V6 znany z Citroena XM czy Peugeota 605. Trzylitrowa jednostka została doposażona w dwie turbosprężarki, dzięki czemu moc wzrosła do 408 KM. Dzięki aerodynamicznej sylwetce i wadze zaledwie 1150 kg, Venturi 400 GT jest w stanie osiągnąć 290 – 300 km/h, a 100 km/h pojawi się na prędkościomierzu po 4,1 sekundy.
Ciekawostką jest fakt, że Venturi może być dumne z tego, że ich 400 GT było pierwszym samochodem drogowym wyposażonym w hamulce węglowo-ceramiczne.
PS. Kolejność jest przypadkowa, a lista – subiektywna.
Fot. flickr.com, Supermac1961 na lic. C.C 2.0 , flickr.com, exfordy na lic. C.C. 2.0; MTX Tatra V8, wikimedia.org, Dr. Killer na lic. C.C 2.5; wikimedia.org, János Tamás na lic. C.C. 2.0, flickr.com jonlarge na lic. C.C 2.0; zdjęcia prasowe: Bristol, Hennessey, MTX, Cizeta, Venturi, SCC, Koenigsegg