SMS-em do ... wypadku
Groźne skutki "klikania" w czasie prowadzenia samochodu
Nieodparta potrzeba bycia „in touch”, czyli mówiąc po polsku: w kontakcie, jest prawdziwą zmorą naszych czasów. Dla wielu osób – w tym także zmotoryzowanych – jest niedopuszczalne, aby nie odpowiedzieć natychmiast na otrzymaną wiadomość sms-ową lub mms-ową, w przypadku tych ostatnich również zza kierownicy samochodu. A zatem naciskamy na klawisze naszego telefonu, bądź na jego dotykowy ekran, nie koncentrując należytej uwagi na jeżdzie. Konsekwencje takich praktyk mogą być opłakane, a pisana wiadomość ostatnią jaką wyemitujemy w naszym życiu – jeśli oczywiście zdołamy wcześniej nacisnąć przycisk „wyślij” ...
Sms-ujesz – zjedziesz i nie wyhamujesz!
Skupianie się na klawiaturze telefonu komórkowego zamiast na sytuacji drogowej, powoduje utratę kontroli nad samochodem. Dzieje się tak, ponieważ odwracamy uwagę naszego mózgu z prowadzenia pojazdu, nakierowując jednocześnie jego większy obszar na wysyłanie, bądź odbieranie wiadomości. W konsekwencji nie patrzymy na drogę, co może skutkować brakiem zachowania bezpiecznego dystansu od poprzedzającego nas samochodu lub zjechaniem z wyznaczonego pasa ruchu i zderzeniem się z innym użytkownikiem drogi. Poza tym, trzymając kierownicę tylko jedną dłonią – bo przecież w drugiej dzierżymy komórkę – tracimy manualną kontrolę nad autem, co uniemożliwia wykonywanie szybkich i skoordynowanych manewrów. Pamiętajmy również, iż brak skupienia na drodze wydłuża czas reakcji potrzebnej do zatrzymania pojazdu. Przykład? Niespełna dwusekundowe opóźnienie w naciśnięciu na pedał hamulca przy prędkości ok. 100 km/h, skutkuje przejechaniem dodatkowych kilkunastu metrów. Niezamierzone pokonanie tych ostatnich może zaważyć na naszym życiu …
Telefon gorszy niż używki
Co jest gorsze dla kierującego – jazda po spożyciu alkoholu, czy pod wpływem środków odurzających? Pytanie to na pozór pozbawione jest większego sensu ponieważ wiadomo, iż obie używki wpływają niekorzystnie na koncentrację w czasie jazdy. Warto jednak wiedzieć, że wychylenie kieliszka wódki może wydłużyć czas reakcji kierowcy o ok. 10 proc. zaś wypalenie zioła (np. skręta marihuany) opóźnia wykonie niezbędnych czynności za kierownicą o ponad 20 proc. w stosunku do „trzeźwego” kierującego. Przerażające, nieprawdaż? Oczywiście, ale to jednak wszystko nic w porównaniu z odbieraniem i wysyłaniem wiadomości z telefonu komórkowego! Zdaniem fachowców powołujących się na miarodajne wyniki badań, sms-y wydłużają czas reakcji kierującego aż o jedną trzecią! Wystarczy, by na zatłoczonej drodze spowodować kolizję z innym uczestnikiem ruchu, a podczas jazdy na autostradzie doprowadzić do poważnego w swych konsekwencjach wypadku drogowego.
Co na to przepisy?
W myśl obowiązującego w naszym kraju Prawa o ruchu drogowym kwestie korzystania z telefonu komórkowego w czasie jazdy (dotyczy to zarówno rozmawiania, jak i transmisji wiadomości), są wyraźnie sprecyzowane. W art. 45, pkt 2. Prawa o ruchu drogowym czytamy, iż „Kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku". Niezastosowanie się do tego przepisu grozi mandatem karnym w wysokości 200 zł, a po niedawnym wprowadzeniu nowego taryfikatora – również 5 punktami karnymi (dotychczas obowiązywała jedynie grzywna finansowa). A zatem, chcąc rozmawiać przez telefon w czasie jazdy, musimy doposażyć nasze auto w tzw. zestaw głośnomówiący pozwalający na korzystanie z komórki, bez konieczności trzymania jej w dłoni. Przed zakupem tego ostatniego zastanówmy się jednak czy naprawdę warto: wysłać wiadomość, czy zatelefonować możemy przecież bezpiecznie na parkingu, bez narażania na potencjalne niebezpieczeństwo siebie i innych użytkowników ruchu.