Recenzja gry Trucks & Trailers
Któż z nas nie chciał przejechać się wielką ciężarówką z potężnym dieslem pod kabiną i długą naczepą przytwierdzoną do siodła? Nie każdemu dany jest los kierowcy ciężarówki, jednak każdy może sięgnąć po symulator taki jak Trucks & Trailers.
Produkcje tego typu są niszą w branży gier wideo, jednak dość często dostajemy nowe tytuły pozwalające na kierowanie kilkusetkonnymi ciągnikami siodłowymi. Prawdziwym monopolistą w tym sektorze rynku jest SCS Software – twórcy już dwunastu gier utrzymanych w tym duchu. Najnowszą jest niezbyt rozbudowane Trucks & Trailers, które pełni rolę wypełniacza czasu do premiery największego tytułu ostatnich lat (przynajmniej jeśli chodzi o symulatory ciężarówek) – Euro Truck Simulator 2.
Ci, którzy znają poprzednie gry czeskiego producenta wiedzą, że rozgrywka w ich produkcjach opierała się na odbieraniu towaru i podróżowaniu przez całe Stany (seria 18 Wheels of Steel) lub Europę (Euro Truck Simulator, German Truck Simulator, UK Truck Simulator). Odwiedzaliśmy kolejne miasta, dostarczaliśmy towar, podpinaliśmy nową naczepę i „nabijaliśmy” kolejne kilometry. W ten sposób można było spędzić od kilku do kilkuset godzin. Trucks & Trailers jest bez wątpienia propozycją na trzy wieczory, gdyż rozgrywka nie polega na rozwijaniu swojej firmy transportowej, a jedynie na wykonywaniu pozornie prostych zadań, które głównie sprowadzają się do parkowania. Jest to bez wątpienia nowatorskie podejście do projektowania gier o kierowaniu ciężarówką. Nie przemierzamy długich dystansów, nie myślimy jaki kurs nam się będzie bardziej opłacał. Zadania są bardzo prosto skonstruowane – mamy ciężarówkę, najczęściej nie więcej niż kilka minut na poprawne wykonanie manewru. Początkowe zadania są bardzo proste – ot – zaparkuj między dwoma innymi zestawami na stacji benzynowej. Później filozofia gry się nie zmienia, jednak poziom trudności owszem – po kilkudziesięciu misjach będziemy wiedzieć, że precyzyjne parkowanie równoległe z naczepą nie jest wcale proste. Dzięki zróżnicowanemu poziomowi trudności w zabawie odnaleźć powinni się zarówno miłośnicy wirtualnych gier o ciężarówkach, jak i nowicjusze. Ci pierwsi nie będą mieli jednak łatwego życia – o ile kwestie manewrowania w poprzednich grach studia były tylko dodatkiem i ich poziom trudności był dość niski, o tyle w Truck & Trailers zabawa jest już znacznie trudniejsza. Wybierając niski stopień trudności mamy dostęp do wszystkich kamer znanych z serii – możemy oglądać świat z oczu kierowcy, ale również obserwować grę od tyłu, widząc całą naczepę. Przy parkowaniu niezwykle przydany jest również widok z lotu ptaka. Chcąc zaliczyć zadania na najwyższym poziomie skomplikowania rozgrywki będziemy musieli polegać tylko na lusterkach i tym co widzimy z wnętrza kabiny. I powiadam Wam – nie jest to prosta sprawa.
Niestety gra ma jeden zasadniczy problem – nudzi. Mechanikę rozgrywki poznajemy w ciągu pierwszych minut spędzonych z grą i niestety nie zmienia się ona aż do końca zabawy. Misje w przeważającej większości polegają na parkowaniu w różnych miejscach – na parkingu pod stacją benzynową, w tartaku, koło fabryki itd. Słowem – zmienia się tylko sceneria (choć niestety nie zawsze) oraz umiejscowienie pojazdów, na które należy uważać podczas manewrowania. Urozmaiceniem są konkursy sprawnościowe polegające na przejechaniu toru przeszkód bez zaczepienia ciągnikiem lub naczepą o barierki czy znaki. Nie wpływa to jednak na zmianę charakteru gry, która ze względu na swój wąski zakres zadań, może być polecona tylko osobom, które chcą poprawić lub sprawdzić swoje umiejętności w parkowaniu wirtualnym zestawem.
Widać, że Trucks & Trailers powstało na silniku pierwszego Euro Truck Simulator, który już w momencie premiery nie zachwycał. Dziś gra odstaje od przyjętych standardów, ale dzięki temu pracuje nawet na laptopach. Modele ciężarówek przygotowano dość dobrze, gorzej sprawa ma się z jakością otoczenia: samochody osobowe składają się z małej ilości elementów, choć można rozpoznać np. Skodę Fabię pierwszej generacji. Najsłabiej wypada roślinność, którą przygotowano zgodnie z duchem lat dziewięćdziesiątych – na podstawie prostych map bitowych.
Niestety ciężarówek jest niewiele – zaledwie siedem, z których licencjonowany jest jedynie ciągnik Scanii, mimo że bezproblemowo rozpoznać można również np. Renault Magnum. Mimo problemów z ogólną prezentacją grafiki w grze, na ciepłe słowa zasługuje odwzorowanie modelu jazdy, w którym poprawiono widoczność w lusterkach oraz fizykę sił działających na kabinę.
Trucks & Trailers to produkcja dla ścisłego grona osób – doskonale bawić będą się tylko osoby obeznane z grami o ciężarówkach. Dla nowicjusza gra wyda się zbyt trudna nawet na najniższym poziomie. By ją ukończyć będzie musiał niektóre zadania powtarzać wielokrotnie. Właśnie dlatego na pierwszy kontakt z tego typu grami polecam poczekać na Euro Truck Simulator 2 lub w ostateczności – zdecydować się na pierwszą część, która dostępna jest dziś za dwadzieścia złotych, a osobie, której spodoba się mechanika rozgrywki, zapewni co najmniej kilkanaście godzin zabawy. Trucks & Trailers to tytuł na dwa – trzy wieczory. I raczej tylko dla fana serii.