Płaca średnia a ceny paliw...
Nie dalej jak wczoraj z wielką pompą ogólnopolskie media wszelkiej maści poinformowały, że średnia płaca w Polsce w grudniu 2011 roku przekroczyła magiczną barierę 4 tys. PLN. W stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego jest to wzrost o ok. 5%! Teoretycznie jest się z czego cieszyć, bo faktycznie sytuacja płacowa Polaków wygląda coraz lepiej. Jednak zestawiając te optymistyczne dane ze słupkami wzrostu cen poszczególnych produktów, ze szczególnym uwzględnieniem cen paliw, optymizm i uśmiech błyskawicznie znika z naszych twarzy.
Inflacja oscylująca w okolicach 5% od dłuższego już czasu pożera większość zysków wynikających z wyższych płac. Cóż z tego, że płaca średnia wzrasta, skoro zdecydowanie szybciej wzrastają ceny produktów? Artykuły mleczne, zbożowe, mięsne, podobnie warzywa i owoce – ceny wszystkich tych produktów z tygodnia na tydzień wzrastają, na skutek czego koszyk z zakupami za 300 PLN z tygodnia na tydzień zdaje się kurczyć. Niestety, ceny wszystkich tych produktów w dużej mierze są pochodną wzrostu cen jednego surowca. Jakiego? Oczywiście, ropy naftowej.
|
|
|
Doskonałym przykładem panującego ostatnimi czasy trendu są ceny paliw. Wszyscy boleśnie odczuwamy, że ceny paliw nieustannie wzrastają. Jednak tak na dobrą sprawę chyba nikt z nas nie zastanawiał się w jakim tempie się to odbywa.
Otóż, 10 stycznia 2012 roku za litr benzyny bezołowiowej 95 średnio płaciliśmy 5.59 PLN. W analogicznym okresie roku ubiegłego litr benzyny bezołowiowej 95 kosztował 4.89 PLN (wzrost o 14%). W porównaniu do 10 stycznia 2010 roku, kiedy za litr benzyny bezołowiowej 95 płaciliśmy 4.27 PLN, cena tego paliwa wzrosła już o ponad 30%! Na przestrzeni ostatnich trzech lat (10 stycznia 2009 – 10 stycznia 2012) cena litra benzyny bezołowiowej wzrosła o niespełna 50% (10 stycznia 2009 roku za litr benzyny bezołowiowej 95 płaciliśmy 3.75 PLN)!
Zmiany w przypadku oleju napędowego są jeszcze bardziej zatrważające. Na przestrzeni ostatnich trzech lat cena tego paliwa wzrosła aż o 68% (z pułapu 3.45 PLN w styczniu 2009 roku, 3.94 PLN w 2010 roku, 4.69 PLN w 2011 roku, do astronomicznych 5.79 PLN w styczniu 2012 roku)! Biorąc pod uwagę fakt, że większość produktów dostępnych na sklepowych półkach transportowanych jest taborem napędzanym olejem napędowym wzrost cen produktów nie powinien szczególnie dziwić.
W tym samym okresie, tj. w latach 2009 – 2012, średnie wynagrodzenie w Polsce wzrosło zaledwie o ok. 21% (z poziomu 3300 PLN w styczniu 2009 roku do poziomu 4000 PLN w styczniu 2012 roku)! Cóż to oznacza w praktyce?
|
|
|
Przeciętny Polak uzyskujący średnie dochody na poziomie 3.3 tys. PLN w 2009 roku był w stanie zakupić 880 litrów benzyny bezołowiowej 95 i niemal 960 l oleju napędowego. W 2012 roku ten sam obywatel uzyskujący średni dochód na poziomie 4 tys. PLN był w stanie zakupić już tylko 720 l benzyny bezołowiowej i 690 l oleju napędowego (średnie zubożenie w stosunku do 2009 roku odpowiednio o 19 i 28%)! Zatem czy faktycznie nasze społeczeństwo się bogaci?