Ostrożność wskazana!
Rocznik 2004, zakupiony w polskim salonie za ponad 100 tys. PLN. Gdy to samo auto w 2007 roku trafiło w ręce znajomego na liczniku widniało 156 tys. km. Przed zakupem oczywiście obowiązkowe sprawdzenie auta w autoryzowanym serwisie potwierdziło prawdziwość historii serwisowej i nie wykazało absolutnie żadnych problemów tudzież w silniku, czy też w zawieszeniu, ani elektronice. I taka sielanka trwała przez 3 lata - w 2010 roku zaczęły się problemy...
Silnik 1.9 dCi Renault montowany między innymi w modelach Megane, Laguna i feralny Grand Scenic mojego znajomego nigdy nie uchodził za jednostkę wybitną w kwestii trwałości. Owszem, 120-konną jednostkę wysokoprężną chwalono za bardzo dobre osiągi, wysoką kulturę pracy i niemal symboliczne zapotrzebowanie na paliwo, jednak kwestionowano trwałość wielu elementów konstrukcyjnych.
Jak już wspomniałem, sielanka trwała 3 lata. W tym czasie niemal nic się nie działo. Jednak w sierpniu 2010 roku zaczęły się problemy. Najpierw wysiadł wyświetlacz – wymiana na nowy pochłonęła 3 tys. PLN. Przez jakiś czas był spokój, po czym zaczęło się ze zdwojoną siłą. Przy 220 tys. km „siadła” turbosprężarka. Przy 225 tys. km koło dwumasowe i sprzęgło. Po kolejnych 8 tys. km doszło do usterki, której usunięcie pochłonęło dwie średnie krajowe – obrócenie panewek i uszkodzenie wału korbowego. O usterkach elektroniki, zbierającej się wodzie pod wycieraczką pasażera, awariach karty hands-free, wariującym wyświetlaczu i zacinającym się centralnym zamku nie wspominając. Jednym słowem dramat!
Niestety, takich rodzynków jak Laguna i Scenic jest więcej na rynku. I co ciekawe, w niechlubnej statystyce najbardziej usterkowych aut na rynku coraz częściej pojawiają się także auta… niemieckie i japońskie.
Wśród modeli najnowszych tradycyjnie należy uważać z modelem Kia Carnival, który niemal w każdej kategorii wiekowej wypada kiepsko. Fiat Doblo i Grande Punto, prestiżowe Volvo XC90, Mercedes ML i BMW X5, Citroen C3 i C4, czy Alfa Romeo 159 – to tylko niektóre z tych modeli, które nawet we wczesnej fazie swojego rynkowego żywota potrafią sprawiać problemy.
Wśród aut nieco starszych (takich, w których skończyła się gwarancja) problematyczne bywają modele Kii (Carnival, Sorento), Renault („parszywa” trójca, czyli Laguna, Espace i Kangoo), Nissana (Primera P12), Peugeoty (307, 407, 206), Citroeny (C3, C4) oraz Seaty (Alhambra, Arosa).
Wśród aut 6- i 7-letnich najbardziej ryzykownym zakupem są modele Renault (Megane, Laguna, Twingo, Kangoo, Clio) i Peugeota (106, 307). Także Fiaty (Stilo, Doblo), Fordy (Galaxy, Ka) i niektóre Volkswageny (Touran, Sharan) nie wypadają najlepiej.
Wśród aut starszych niż 8 lat za najbardziej problematyczne uchodzą Fiaty (Stilo, Bravo), Fordy (Ka, Galaxy), Renault (Kangoo, Twingo, Laguna, Scenic) oraz Alfy Romeo (156, 147).
Zatem czy każde Renault Scenic i każda Alfa Romeo 156 to auta wyjątkowo awaryjne? Nie do końca. W statystykach awaryjności przygotowywanych przez TÜV i ADAC wszystkie modele danego auta „wrzucane są do jednego worka”. Oznacza to mniej więcej tyle, że udana jednostka benzynowa w Lagunie II (1.8 l 120 KM, 2.0 L 135 km) bardzo często bywa kiepsko postrzegana za sprawą fatalnej opinii o silniku 1.9 dCi w tym samym modelu. Laguna II jako Renault Laguna zbiera nienajlepsze opinie i pomija się przy tym fakt, że silniki benzynowe w tym aucie sprawują się więcej niż przyzwoicie.
Dlatego oceniając konkretne auto należałoby je rozpatrywać przede wszystkim w oparciu o pracujący pod maską silnik. Bo jedna fatalna jednostka napędowa nie powinna rzutować na cztery pozostałe, które przez właścicieli postrzegane są jako doskonałe. Dlatego warto zajrzeć na stronę http://www.autocentrum.pl/oceny/, gdzie użytkownicy aut sami oceniają jakość ich wykonania z uwzględnieniem pracującej pod maską jednostki napędowej.