Lancia powoli kona
Lancia to ponad 100 lat historii motoryzacji. W jej dziejach mogliśmy odnaleźć piękne, sportowe samochody, wygodne limuzyny, jak i mniej udane konstrukcje, wiejące nudą lub zaskakujące niedopracowaniem. Kontrast między piękną Flavią, Fluvią czy Flaminą, a Trevi, jest aż nadto widoczny.
Ostatnie dekady dla Lancii nie były udane. Limuzyna retro, Thesis nie odniosła sukcesu, Delta jest ciekawym, odważnie wystylizowanym kompaktem, ale nie wydziera tak dużej części sektora premium swojego segmentu, jak chciałby tego Fiat. Phedra i Musa były niszowe. Chryslery w skórze Lancii przyprawiają o palpitację serca fanów marki, a przy tym nie są rozchwytywane przez szerokie grono kierowców. Czarę goryczy dopełnia Ypsilon, o którym, przy wyborze miejskiego samochodu, pamiętają tylko Włosi.
Z resztą, dotyczy to nie tylko najmniejszej z Lancii. W 2012 roku sprzedano nieco ponad 93 tys. samochodów, z czego 71 tys. (ok. 76%), we Włoszech. Drugim rynkiem była Francja, w której nabywców znalazło 5,2 tys. samochodów. Co ciekawe, Polska zamykała pierwszą dziesiątkę. Jak na 34 państwa, wynik całkiem niezły, biorąc pod uwagę kondycję polskiego rynku oraz fakt, że Lancie nie są flotowymi samochodami.
Niestety, Fiata nie interesuje sprzedaż rzędu 93 tys. samochodów, a co dopiero wynik 73 tys. samochodów z 2013 roku. W 2010 roku planem było osiągnięcie 300 tys. sprzedanych samochodów do końca 2014 roku. Tak się z pewnością nie stanie.
Na początku 2014 roku pojawiła się informacja prosto od Sergio Marchionne, CEO Fiata, który zapowiedział, że do 2015 roku Lancia zniknie z europejskich rynków i stanie się marką, produkującą samochody jedynie z myślą o Półwyspie Apenińskim. Co gorsza, ma to być jeden model – Ypsilon, który dziś jest najchętniej wybieranym samochodem Lancii.
Plan wygaszenia marki wygląda następująco: do końca tego roku zostanie zakończona produkcja Delty. W przyszłym roku Lancia Voyager dokona żywota. Do 2016 roku w ofercie będzie tylko Ypsilon i to najprawdopodobniej jedynie we Włoszech. Jest jednak mała szansa na międzynarodową sprzedaż, bo w tym roku Lancia notuje ogromny wzrost sprzedaży swojego malucha we Francji i Hiszpanii. Oczywiście, nadal to niewielkie liczby (od kilkuset do 2 tysięcy sztuk), ale wzrosty rzędu 80 - 130% wyglądając ciekawie.
Lancia z niszowej, ale obecnej od dziesięcioleci marki, stanie się lokalnym producentem. Jak długo Fiat będzie chciał utrzymywać przy życiu markę, która produkuje jeden model tylko na jeden rynek? Zapewne do momentu gdy sprzedaż Ypsilona będzie na zadowalającym poziomie. Jako, że jest to model produkowany od 2011 roku, to jeszcze kilka lat przed nim. Ile? Mówi się, że Lancia przeżyje do 2018 roku.
W związku z tym fani marki zbierają się w Internecie, gromadzą podpisy pod petycją uratowania marki, przeklinają Sergio Marchionne, ale obawiam się, że internetowy opór na niewiele się zda. Fiata przekona tylko szybujący w górę wykres sprzedaży Lancii. A czy jest z czego wybierać? Ci, którzy są zafascynowani rajdowymi Deltami, Stratosem czy klasykami z lat 50-tych czy 60-tych, nie sięgną z hurraoptymizmem po przebranego Chryslera Town & Country czy Chryslera 300. Czy zainteresuje ich Delta? Bez wątpienia jest nietuzinkowa stylistycznie, ale mam wrażenie, że cennik samochodu segmentu C rozpoczynający się od blisko 85 tys. zł skutecznie odstrasza wielu zainteresowanych tym modelem. Poza tym, nie odwołuje się do rajdowego dziedzictwa. Nadzieja w modelu Ypsilon, który jest najchętniej wybieranym samochodem, ale nie ukrywajmy – już Fiat 500, konkurencja wewnątrz koncernu, skutecznie odbiera jej klientów, a oferta segmentu A jest szeroka. Bez nowych modeli, akcentujących sportowe sukcesy, albo urzekających designem, szanse Lancii są niewielkie. A Fiat chyba nie zamierza wydawać setek milionów na nowej projekty. Po próbie odświeżenia linii modelowej w klimacie retro (Lybra, Thesis) na przełomie tysiącleci, w Lancii niewiele się dzieje.
Fiat posługuje się kryterium zysku. Lancia od lat nie może tego dać i kierownictwo koncernu nie zawaha się jej zlikwidować. I nie będzie to pierwsze uśpienie marki przez turyński koncern. Blisko 20 lat temu zniknęło Autobianchi, które było lokalną marką (za granicą sprzedawano je jako Lancia), a Innocenti zostało wykupione od De Tomaso, tylko po to by wygasić produkcję. Miejmy nadzieję, że Lancia będzie miała więcej szczęścia, ale odmiana jej losu nie będzie łatwa. A może już jest po prostu niemożliwa?