Kiedy auto stoi ...
Wszyscy znają z pewnością porzekadło, w myśl którego nieużywany narząd powoli zanika ... To oczywiście żart, jednak jego przekaz można po części odnieść również do samochodu, któremu zafundowaliśmy dłuższy postój. Pół biedy jeśli auto stoi w garażu, znacznie gorzej jeśli postawiliśmy nasze cztery kółka pod przysłowiową chmurką. W tym ostatnim przypadku, jeśli nie mamy możliwości okrycia samochodu np. plandeką, powinniśmy pomyśleć o ochronie jego najbardziej wrażliwych elementów, a także okresowo uruchamiać silnik.
Z troską o lakier i gumy
Decydując się na dłuższe pozostawienie samochodu bez zewnętrznego zabezpieczenia musimy mieć świadomość, iż czynniki zewnętrzne takie jak śnieg, deszcz, wiatr i kurz, będą oddziaływać negatywnie na jego nadwozie. Dodatkowo w miesiącach letnich da się we znaki również promieniowanie UV, które spowoduje stopniowe matowienie powłoki lakierniczej. Jak zatem odpowiednio zabezpieczyć karoserię naszego auta? Przede wszystkim należy dokładnie umyć nadwozie. Najlepiej zrobić to osobiście lub korzystając z usług myjni ręcznej. Ze względu na niedokładność czyszczenia unikajmy raczej w tym przypadku myjni mechanicznych. Kolejną ważną czynnością jest nałożenie wosku ochronnego. W przypadku tego ostatniego najlepiej sprawdzi się jego ręczna aplikacja lub – jeśli mamy taką możliwość – maszynowa, przy pomocy specjalnej polerki. Dzięki nałożeniu wosku samochód dłużej zachowa czystość, zaś wytworzona przez niego warstwa ochronna zabezpieczy lakier przed szkodliwym promieniowaniem UV. Przed dłuższym bezruchem auta musimy zadbać również o jego elementy gumowe, w tym przede wszystkim opony i uszczelki. W przypadku tych pierwszych ważne jest sprawdzenie ciśnienia powietrza i ewentualne dopompowanie do prawidłowych parametrów, w drugich zaś powinniśmy zastosować odpowiednie preparaty zabezpieczające.
Doładujmy baterię ...
Możemy być pewni, iż podczas długiego postoju z całą pewnością ucierpi akumulator samochodowy. Z początku będzie to tzw. rozładowanie powierzchniowe, z czasem natomiast dojdzie do całkowitego. Musimy pamiętać, iż w pierwszym przypadku pomoże doładowanie baterii za pomocą prostownika (powinniśmy tę czynność wykonywać jeśli mamy możliwość garażowania auta). Znacznie gorzej jeśli doprowadzimy do całkowitego rozładowania akumulatora. W takich przypadkach musimy liczyć się z ewentualnością zakupu nowego, bowiem baterii nie udaje się często już naładować. Podczas przedłużającego się postoju na osiedlowym parkingu, powinniśmy wyjąć akumulator i przechowywać go w domu. W szczególności dotyczy to miesięcy zimowych, kiedy temperatura otoczenia spada znacznie poniżej zera.
... i „rozprostujmy nogi”!
Podobnie jak każdy żywy organizm, również pojazd mechaniczny potrzebuje ruchu dla prawidłowego funkcjonowania. Pomimo zatem fachowego zabezpieczenia auta, konieczne jest uruchamianie co jakiś czas silnika. Najlepiej zaś, jeśli uda się zafundować mu krótką przejażdżkę. Zdaniem fachowców wystarczy przejechanie kilku kilometrów, aby utrzymać właściwe funkcjonowanie najważniejszych elementów. Podczas jazdy silnik osiągnie bowiem właściwą temperaturę pracy, zapewnione zostanie również prawidłowe smarowanie poszczególnych elementów. Pamiętajmy, iż uruchomienie silnika i regularne przejażdżki, ochronią również układ wydechowy samochodu przed postępującą korozją, powodowaną przez zbierającą się wodę. I na koniec jeszcze jedna bardzo ważna uwaga. Pozostawiając auto na przymusowym postoju, pamiętajmy o zatankowaniu zbiornika paliwa „pod korek”. Dlaczego to takie istotne? Musimy mieć świadomość, iż każdy rodzaj paliwa ma tendencję do parowania. Przy nie do końca wypełnionym baku zacznie się tworzyć para wodna, która oddziałuje niekorzystnie na układ wtryskowy. W konsekwencji możemy mieć zatem spore kłopoty z uruchomieniem samochodu, kiedy już zdecydujemy się na jego reaktywację.