ESP - ratuje życie!
DSC (Dynamic Stability Control), VDC (Vehicle Dynamics Control), VSC (Vehicle Stability Control), DSTC (Dynamic Stability and Traction Control) - to tylko niektóre ze skrótów wykorzystywanych przez producentów aut do określenia systemu ESP (Electronic Stability Program), czyli systemu stabilizacji toru jazdy. Bez wątpienia jednego z najbardziej innowacyjnych i rewolucyjnych systemów bezpieczeństwa czynnego stosowanego obecnie w samochodach.
Poduszki powietrzne, w tym kurtyny powietrzne i poduszki kolanowe, napinacze pasów bezpieczeństwa, wzmocnienia konstrukcji auta, aktywne zagłówki, systemy Pre-Safe, strefy kontrolowanego zgniotu to tylko niektóre z systemów bezpieczeństwa biernego, które mają chronić nas w razie kolizji lub wypadku. Jednak, zgodnie z ideą „lepiej zapobiegać, niż leczyć” zdecydowanie bardziej zasadnym wydaje się inwestowanie w rozwiązania mające na celu chronienie nas przed ewentualną kolizją lub wypadkiem.
Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez wielu producentów, w tym brytyjskie oddziały Mercedesa i Toyoty, system stabilizacji toru jazdy ESP, opracowany przez firmę Bosch, jest w stanie zmniejszyć liczbę śmiertelnych wypadków drogowych nawet o 35 – 45%, co przekłada się na kilkaset istnień ludzkich uratowanych na brytyjskich drogach w skali roku. Międzynarodowe badania potwierdzają, że zdecydowana większość śmiertelnych wypadków drogowych ma związek z poślizgiem bocznym. W opinii niektórych ekspertów aż do 80% takich poślizgów by nie doszło, gdyby auta standardowo wyposażane były w system ESP! W kontekście całej Europy byłoby to już kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy osób, których życie udałoby się uratować, gdyby system ESP był obligatoryjnym wyposażeniem we wszystkich nowych samochodach.
Jak działa ESP? Electronic Stability Program to elektroniczny system bezpieczeństwa, który w razie potrzeby potrafi wyprowadzić auto z poślizgu. System działa w oparciu o liczne czujniki zamontowane w pojeździe, m.in. czujniki ABS, czujniki przyspieszenia poprzecznego i kątowego, czujnik skrętu kierownicy. Pozyskane przez centralną jednostkę systemu ESP informacje poddawane są analizie, która określa czy pojazd utrzymuje się na zadanym torze ruchu. Gdy analiza wykaże nadsterowność lub podsterowność, odpowiedni sygnał z jednostki centralnej układu przyhamowuje właściwe koło celem przywrócenia auta na właściwy tor ruchu. Układ ESP pozwala nieco oszukać prawa fizyki - kierowca, który wejdzie w łuk ze zbyt dużą prędkością, dzięki układowi ESP ma szansę nie stracić panowania nad pojazdem. Jednak system skutecznie działa tylko do pewnych granic – po ich przekroczeniu absolutnie nic nie jest w stanie uchronić auta przed niekontrolowanym poślizgiem.
System ESP to od dawna standard w samochodach luksusowych. Obecnie w większości samochodów klasy D system ESP także jest już standardem. Co więcej, coraz częściej jest on również standardem w samochodach pozycjonowanych niżej, w kompaktach a nawet w autach miejskich.
Bez wątpienia działania Komisji Europejskiej mające na celu zobowiązanie producentów aut do stosowania ESP jako standardu wyposażenia zmierzają w dobrym kierunku. Teoretycznie, zgodnie z informacjami zawartymi na stronie internetowej firmy Bosch od listopada 2011 roku wszystkie nowe samochody sprzedawane na terenie Unii Europejskiej, zgodnie z regulacjami Parlamentu Europejskiego, powinny być standardowo wyposażone w system ESP. Jednak „kreatywność” producentów aut nie zna granic – wystarczył jeden telefon, by się przekonać, że niekoniecznie tak jest w praktyce.
Niemniej jednak, zgodnie z opiniami ekspertów, ESP przekłada się na bezpieczeństwo podróżnych w stopniu zdecydowanie wyższym, niż obowiązkowy ABS. I należy się spodziewać, że w ciągu najbliższych kilku lat z całą pewnością znajdzie się on w wyposażeniu standardowym wszystkich aut.