Ergonomiczny znaczy ... właściwie, co to znaczy?
Oglądając prezentacje samochodu czy patrząc do folderów reklamowych, często widzimy tajemnicze słowo "ergonomia". Jednakże "ergonomicznie" zaprojektowane wnętrze, "ergonomicznie" ukształtowana deska rozdzielcza, lub "ergonomicznie" rozmieszczone pokrętła, nie tłumaczą przeciętemu czytelnikowi prawie nic, poza tym że są to rozwiązania najlepsze. Co to jest ergonomia?
Specjalny dział nauki, który zająłby się opracowywaniem urządzeń i miejsc pracy, utworzono w latach pięćdziesiątych. Nazwano go inżynierią ludzką, inżynierią humanistyczną, lub ergonomią. Jako pierwsze efekty tych badań wdrożono w przedsiębiorstwach, gdy starano się zwiększyć wydajność pracy, bez dodatkowych nakładów finansowych związanych z zakupem automatów. Efekty drobnych zmian zaskoczyły samych pomysłodawców. Wystarczyło tylko inaczej umeblować stanowisko, aby przyrządy były w zasięgu ręki, inaczej wykonać podziałki na sterownikach maszyn, aby zapewnić szybsze i pewniejsze wykonanie wzorców, inaczej umieścić lampy, aby nie oślepiały pracowników, a efektem było szybsze, lepsze i bardziej precyzyjne wykonywanie prac, a co najważniejsze okres zmęczenia pracowników następował nieporównywalnie wolniej.
Opracowywanie stanowisk pracy trwa już od ponad pół wieku, jednak prawdziwą sławę ergonomii przyniosła motoryzacja. Nagle okazało się bowiem, że samochody przestały spełniać jedynie rolę niewielkiego środka transportu i jadący ciężarówką musiał mieć coraz wygodniejsze i bezpieczniejsze miejsce pracy. Skupiono się także na samochodach osobowych. W chwili, kiedy czas przejazdu do pracy stał się poważnym punktem w harmonogramie dnia, stało się niezbędne zapewnienie maksymalnego komfortu jazdy. Przecież tylko wypoczęty pracownik mógł lepiej pracować, a po pracy musiał wygodnie wrócić do domu by odpocząć po trudach dnia.
W samochodach najbardziej pożądane jest, abyśmy zajęli miejsce we wnętrzu i podróżowali nie kłopocząc się sytuacją na drodze i innymi użytkownikami dróg. Jest to jednak niemożliwe. Kierujący powinien cały czas obserwować sytuację na drodze i nie rozpraszać swej uwagi na nic, co nie jest bezpośrednio związane z kierowaniem pojazdu. Chcąc zrealizować ten cel zwrócono baczną uwagę na położenie przycisków. Obecnie żaden z nowo projektowanych samochodów nie ma już włączników, których trzeba byłoby szukać pod kierownicą, czy w dolnych częściach konsoli środkowej. Technika sięgnęła nawet dalej. W samochodzie Mercedes A pierwszej generacji konsolę z przyciskami wykonano na podstawie badań, obliczając jak często używamy poszczególnych włączników (światła przeciwmgielne, ogrzewanie szyby tylnej, światła awaryjne itp). W samochodzie, czy raczej jego atrapie, zasiedli normalni kierowcy, a ich zadaniem było wykonywanie zalecenia programu, podczas gdy specjalne urządzenia badały jak szybko wykonywane są poszczególne czynności. W ten sposób opracowywane zostały najwłaściwsze położenia dla poszczególnych przełączników.
Kontrolki to tez efekt ergonomii
Umożliwienie bezproblemowej jazdy i swobodnej obserwacji drogi, to jedno. Nie mniej ważne jest jednak zapewnienie dobrego samopoczucia pojazdowi. To zaś jest możliwe tylko kiedy w baku jest paliwo, a silnik ma odpowiednią temperaturę i ciśnienie oleju. Jeżeli zachodzą jakieś nieprawidłowości powinny o tym natychmiast informować kontrolki.
Badania nad widocznością kontrolek wykazały, że najkorzystniej byłoby zrobić ogromny wyświetlacz STOP informujący o niedomaganiach. Jednakże stylistyka powoduje, że każdy samochód ma zestaw diod i kontrolek., specjalnie rozplanowanych, aby skutecznie oddziaływały na podświadomość. Wykorzystano w tym wypadku również kolorystykę kontrolek. Stąd też włącznik świateł sygnalizowany jest na zielono, a niedomaganie pojazdu na czerwono. Kolor czerwony jest zakodowany w naszej podświadomości jako ostrzeżenie. Działa także najbardziej drażniąco, zmuszając do zainteresowania się światełkiem. Kiedy powstawała ergonomia, zwrócono uwagę na proporcję wskaźników i podziałek maszyn. Tylko idealne dostosowanie pozwala bowiem na szybki i poprawny odczyt. W samochodzie ideę tą zrealizowano podczas projektowania grubości strzałek szybkościomierza, obrotomierza, czy wskaźników paliwa, oleju i temperatury. Jeżeli dobór grubości kresek na skali i szerokości strzałek będzie niewłaściwy, wówczas kierowca zamiast odczytać pomiar, zacznie przyglądać się: ile naprawdę jest temperatury, paliwa itd. Odwróci więc uwagę od zadania najważniejszego – obserwacji sytuacji na drodze. Topowym rozwiązaniem tego problemu jest system Night Panel w Saabie, gdzie po wyłączeniu całego oświetlenia deski rozdzielczej, prędkościomierz świecie się tylko od „0” do wartości osiąganej aktualnie przez pojazd. Dodatkowo podziałka prędkościomierza ma wyskalowanie w dwóch proporcjach: bardzo dokładne dla prędkości podróżnej i mniej dla jadących „za szybko”.
Domeną ostatnich lat jest maksymalny komfort jazdy. Poprawne, komfortowe ukształtowane wnętrza to także zagadnienie ergonomii. Przecież dzięki temu kierowca wolniej odczuje zmęczenie, będzie bardziej rześki i będzie mógł skoncentrować się na jeździe. Aby zapewnić maksymalną przyjemność prowadzenia samochodu należy zadbać o dobrą temperaturę wnętrza, minimalny hałas i odpowiedni kształt fotela. Na początek obliczono więc poziom dźwięków, najkorzystniejszy dla ucha ludzkiego i polecono konstruktorom opracowanie pojazdu w którym byłoby jak najmniej decybeli. To jednak przerosło możliwości technologiczne. Doskonałe materiały wytłumiające stosowane obecnie, są bowiem albo bardzo drogie, albo bardzo ciężkie. Niemożliwe jest więc zbudowanie lekkiego samochodu jak Polo, czy Clio, który byłby jednocześnie tani i cichy. Tak więc „ciche materiały” stosowane są obecnie w pełni jedynie w samochodach luksusowych.
Nieco lepiej jest z temperaturą wnętrza i rozkładem nawiewów. Jednak i tutaj okazało się niemożliwe pogodzenie niskiej ceny i maksymalnych wygód. Wprawdzie obecnie nadmuchy nie mają kratek nawiewów skierowanych w twarz kierowcy i zmuszających go do odwracania twarzy od strugi nadmuchu, ale niewiele firm zdecydowało na najdogodniejsze ustawienia temperatury. Dwa oddzielne systemy nadmuchu powietrza, czyli dwa razy droższe urządzenia, wykorzystano tylko w samochodach drogich.
Najbardziej widoczne są różnice w oferowanych w samochodach fotelach. Każdy kto spędził w pojeździe kilka godzin doceni, lub przeklnie jakość siedzeń. Jeżeli siedzisko jest zbyt krótkie, będą nas bolały uda, nie podparte na całej długości. Jeżeli fotel będzie zbyt miękki, kręgosłup będzie nienaturalnie wygięty i spowoduje ból. Gdy siedzenie będzie zbyt nisko, kierowca ma utrudnioną widoczność itp, itd. Poproszono o pomoc lekarzy, aby ci określili jak powinien siedzieć człowiek, by jak najpóźniej odczuwał zmęczenie. Podróżujący mają jednak różną budowę i niemożliwe jest wykonanie fotela odpowiedniego dla wszystkich. Dostosowanie do sylwetki wymaga wielu załamań regulowanych osobno. Stąd też w nowoczesnych samochodach, możemy sterować aż czternastoma nastawami fotela. Takie wyposażenie fotela powoduje jednak znaczne zwiększanie kosztów. Stąd też nawet w identycznym modelu, mogą być różne wersje foteli o różnych cenach.
Za kilka lat
Na temat przyszłości ergonomicznych rozwiązań w motoryzacji wypowiedziało się już wiele firm, prezentując szokujące - na dzień dzisiejszy- rozwiązania techniczne. Przykładem takiego „samochodu przyszłości” jest np. Lancia Dialogos. Otwarcie drzwi następuje tam za pomocą karty kodowej „Ego car”. Wystarczy przesunąć ją w specjalnym otworze, a zamontowany w pojeździe komputer, odczyta wszystkie nastawione uprzednio dane. Dzięki temu odczytowi pojazd wie, kto będzie podróżował i -w zależności od wzrostu kierowcy- obniża się, lub podnosi ułatwiając wsiadanie. Równocześnie automatycznie zostają otwarte przednie i tylne drzwi samochodu. Otwierają się one jak książka, co dodatkowo ułatwia dostęp do foteli. Dla kierowcy jest jeszcze jedna niespodzianka . Samochód „zapraszając”, do wnętrza, wysuwa przedni fotel i obraca go o kąt 90 stopni. Wystarczy zatem zająć miejsce na fotelu i poczekać aż pojazd „wciągnie” kierowcę i zamknie drzwi. We wnętrzu możemy natomiast liczyć na dostosowanie fotela do ciała i automatyczne ustalenie klimatu (wszystkie dane zawarte są na osobistej karcie Ego Car).
Wydaje się to wszystko futurystyką, ale jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie myślał o zwiększeniu przestrzeni w miejscu siedzenia kierowcy po wyłączeniu pracy samochodu, aby ułatwić mu wejście/wyjście. Tymczasem odsuwanie fotela i koła kierownicy rozpowszechniła firma Lexus. Także jazda samochodem w warunkach korka miejskiego, gdy pojazd sam rusza, przyspiesza, zatrzymuje się i ponownie rusza zgodnie z wymogami ruchu wydaje się przyszłością, ale takim modelem Mercedesa już jeździłem.
Tak więc przyszłość z pewnością będzie bardziej ergonomiczna, czyli … ułatwiająca życie kierowcy.