Diesel czy benzyna - co się bardziej opłaca?
Na postawione w tytule pytanie nie sposób odpowiedzieć ot tak. Wiele zależy od tego jak, gdzie i ile jeździmy, jakie są nasze preferencje i zapewne jeszcze od mnóstwa innych czynników. Dziś jednak postanowiliśmy sprawdzić wyłącznie koszty związane ze zużywanym paliwem, skonfrontować je z ceną zakupu modelu i wyliczyć, czy i po jakim czasie zwróci nam się zakup samochodu z silnikiem Diesla.
Do naszego badania wzięliśmy kilka modeli z najpopularniejszych segmentów rynkowych. Oczywiście trafiły tu tylko takie modele, które mają w swojej ofercie zarówno jednostki benzynowe, jak i wersje wysokoprężne - i to pod warunkiem, iż są one porównywalne pod względem mocy. W porównaniu cenowym uwzględniliśmy identyczne i podstawowe wersje wyposażeniowe. W większości przypadków różnice pomiędzy poziomami wyposażenia w różnych odmianach silnikowych są takie same, więc wybór bazowej czy topowej wersji nie miał wpływu na końcowe wyniki.
Nasze wyliczenia oparliśmy na podawanych przez producentów wynikach spalania - w ruchu miejskim i poza miastem. Zdajemy sobie sprawę z ich niedoskonałości, ale wyszliśmy z założenia, iż "przekłamania" są na porównywalnym poziomie procentowym. Już odpowiadamy dlaczego nie wzięliśmy realnych wyników uzyskiwanych np. podczas naszych testów - jazdy testowe odbywają się po różnych trasach, w różnych warunkach pogodowych, różne osoby prowadzą te auta. Niekiedy dany odcinek trasy trzeba pokonać bardzo szybko, innym razem ten sam fragment drogi można przejechać zdecydowanie wolniej. Stąd z pewnością opieranie się na takich danych obarczone byłoby dużym ryzykiem błędów.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę z niedoskonałości takiego podejścia do tematu. Koszty paliwa nie są bowiem jedynymi, jakie ponosimy podczas eksploatacji samochodu. Różnie też bywa z usterkowością modeli napędzanych silnikiem benzynowym i wysokoprężnym oraz cenami napraw i części zamiennych.
W naszych rozważaniach przyjęliśmy ponadto średnie ceny rynkowe paliw na dzień dzisiejszy (Pb 95 - 4,29 i ON - 3,67). A przecież wiadomo, że w różnych regionach Polski, na różnych stacjach benzynowych, różnice w cenach benzyny i oleju napędowego mogą się mniej lub bardziej wahać. No i rzecz, której nie da się przewidzieć absolutnie - zmieniające się ceny paliw za miesiąc, rok, czy w jeszcze dłuższej perspektywie czasu mogą wywrócić do góry nogami nasze wyliczenia.
I na koniec jeszcze jedna kwestia. Bardzo dużo, jeśli chodzi o kwestię spalania, zależy od nas samych - czyli kierowców. Osobom z tzw. "ciężką nogą" z pewnością zakup diesla zwróciłby się po innym czasie niż kierowcom, którzy preferują ecodriving.
Peugeot 208 1.2 82KM vs 1.6 BlueHDi 75KM
W segmencie małyc h aut dominują silniki benzynowe, niektóre modele wręcz nie oferują jednostek wysokoprężnych. Z czego to się bierze? Jednostki benzynowe całkiem sprawnie radzą sobie z niewielkimi wagowo samochodami i zużycie paliwa wcale nie jest jakoś drastycznie wyższe.
W przypadku Peugeota 208, do naszego porównania wzięliśmy 1,2-litrowy silnik benzynowy o mocy 82 KM oraz 1,6-litrowego diesla BlueHdi, który rozwija 75 KM maksymalnej mocy. W mieście zużycie benzyny na 100 km wynosi 5,5 l, zaś oleju napędowego 4,2 l. Jeszcze mniejszą różnicę mamy w ruchu pozamiejskim, gdzie zużycie benzyny jest tylko o 0,9 l/100 km wyższe (3,9 do 3,0 l/100 km). Przy różnicy w cenach wynoszącej 8.300 zł okazuje się, iż w samym ruchu miejskim diesel zwróci nam się po 135 tys. km, zaś gdybyśmy poruszali się wyłącznie w trasie, zwrot z tej "inwestycji" osiągnęlibyśmy dopiero po 194 tys. km.
Skoda Fabia Combi 1.2 TSI 110KM vs 1.4 TDI 105KM
Jeszcze dobitniej bezsensowność zakupu jednostki wysokoprężnej 1.4 TDI 105 KM widać na przykładzie Skody Fabii kombi. W porównaniu do 110-konnego silnika 1.2 TSI, na starcie płacimy aż 11,5 tys. zł. W ruchu miejskim spalimy 6,1 l oleju napędowego na 100 km bądź 4,2 l benzyny. Szybko można wyliczyć, iż droższa jednostka zwróci nam się dopiero po ok. 135 tys. km. Jednak w trasie zysk z posiadania diesla jest sporo niższy (spalanie odpowiednio 4,1 i 3,5 l/100 km) i przy wyłącznie takim użytkowaniu auta koszt nabycia zwróciłby się dopiero po 356 tys. km.
Ford Fiesta 1.0 EcoBoost 100KM vs 1.5 TDCi 95KM
Zdecydowanie korzystniejszy będzie zakup diesla w przypadku najpopularniejszego malucha na europejskim rynku. Przede wszystkim wynika to z faktu, że cena nabycia 100-konnej benzynowej Fiesty jest tylko o 4,8 tys. wyższa niż za wersję z silnikiem 1.5 TDCi o mocy 95 KM. W mieście, gdzie zużycie odmiany silnikowej jest o 1,7 l/100 km wyższe, taki wybór zwróciłby nam się już po 62 tys. km. W ruchu pozamiejskim różnica w spalaniu jest już znacznie niższa (3,7 wobec 3,2 l/100 km) i tu nasz zakup zwróciłby się dopiero po przejechaniu 173,6 tys. km.
Kia cee'd 1.6 GDI 135KM vs 1.6 CRDi 128KM
W klasie kompaktów dwa poniższe przykłady pokazują, że i tu zakup diesla może się zwrócić po różnym czasie. W przypadku Kii cee'd, wybór 1,6-litrowego silnika benzynowego zamiast diesla o takiej samej pojemności oznacza mniejszy o 6 tys. zł wydatek w salonie samochodowym. Jednak w ruchu miejskim wersja wysokoprężna zużywa prawie 3 litry paliwa mniej (4,9 wobec 7,8 l/100 km), co przekłada się na zaledwie 47,6 tys. przejechanych kilometrów do momentu zwrotu tej nadwyżki. W trasie wysokoprężna Kia cee'd zużywa średnio już tylko o litr paliwa mniej, co po podliczeniu daje nam zwrot jej zakupu po 123,8 tys. km.
Toyota Auris 1.2 Turbo 116KM vs 1.6 D-4D 112KM
A tymczasem aż 132 tys. km w ruchu miejskim musielibyśmy pokonać, by zwrócił nam się zakup 112-konnego diesla w Toyocie Auris, zamiast 116-konnej jednostki 1.2 Turbo. Wprawdzie różnica w spalaniu wynosi dwa litry na 100 km, ale diesel jest droższy aż o 12 tys. zł. W ruchu pozamiejskim korzyści z wyboru diesla są jeszcze mniejsze. Wprawdzie oszczędzamy na każdych 100 km ponad litr paliwa, ale to oznacza, że zwrot zakupu diesla nastąpi po ok. 231 tys. km.
Volkswagen Passat 1.4 TSI 150KM vs 2.0 TDI 150KM
Oszczędny silnik 1.4 TSI stawia pod znakiem zapytania ekonomiczny sens zakupu silnika 2.0 TDI 150 KM w Volkswagenie Passacie. Chyba, że ktoś jeździ wyjątkowo dużo. Okazuje się bowiem, iż w mieście, gdzie jednostka TSI zużywa średnio 6 l/100 km, a TDI 4,7, zwrot zakupu wersji wysokoprężnej nastąpiłby po 200 tys. km. Jeszcze kolejne 100 tys. km musielibyśmy pokonać, gdybyśmy jeździli głównie w trasie. Tu bowiem benzynowy Passat zużywa tylko 0,7 l/100 km więcej niż wysokoprężny.
Renault Talisman 1.6 TCe 150 vs 1.6 dCi 160
W przypadku następcy Laguny, wersję wysokoprężną warto rozważyć, gdy większość czasu będziemy spędzać w ruchu miejskim. 160-konny diesel zużywa w mieście prawie 2,5 l mniej paliwa na 100 km. Przekłada się to na zwrot zakupu tej wersji silnikowej w porównaniu z jednostką 1.6 TCe 150 po ok. 112 tys. km. Z kolei w trasie, gdzie benzynowy silnik wyraźnie zużywa już tylko nieco ponad 0,5 litra więcej, zwrot ten nastąpiłby po przejechaniu ponad 350 tys. km.
BMW seria 5 535i xDrive 306KM vs 535d xDrive 313KM
W przypadku BMW serii 5 i wersji 535i oraz 535d, których ceny zakupu różnią się o 13,5 tys. zł, ponad 11-litrowe spalanie silnika benzynowego w mieście przy 7,2 l/100 km diesla sprawia, że dosyć szybko - bo już po niecałych 80 tys. km - właściciele wariantu 535d byliby na plusie. Naturalnie te dysproporcje w trasie się zmniejszają i tu właściciele diesli są "na zero" z zakupem tej wersji dopiero po 240 tys. km.
Opel Mokka 1.4 140KM vs 1.6 136KM
10,5 tys. zł większego początkowego wydatku w przypadku Opla Mokki z 1,6-litrowym silnikiem benzynowym o mocy 136 KM w ruchu miejskim zwróciłoby się już po ok. 80 tys. km. Mokka w tej wersji silnikowej spala bowiem w mieście 4,8 l/100 km, podczas gdy benzynowy silnik 1.4 o trzy litry więcej. W trasie ta różnica maleje do jednego litra, co oznacza, iż dopiero po przejechaniu 210 tys. km cena zakupu Mokki z dieslem zacznie nam się zwracać.
Nissan Qashqai 1.2 DIG-T 115KM vs 1.5 dCi 110KM
Stosunkowo korzystny wydaje się zakup diesla w przypadku Nissana Qashqai. Na starcie wydamy więcej o 9,5 tys. zł, ale zarówno w ruchu miejskim, jak i w trasie, dość szybko ten zakup nam się zacznie zwracać. W mieście, gdzie silnik 1.5 dCi 100 spala o 2,5 l mniej paliwa niż wersja z jednostką 1.2 DIG-T, już po 90 tys. km bylibyśmy na plusie. W trasie z kolei ta różnica maleje do 1,5 litra, co oznacza zwrot naszego zakupu po ok. 140 tys. km.
Honda CR-V 2.0 i-VTEC 155KM vs 1.6 i-DTEC 160KM
Najszybciej w naszym porównaniu będziemy na plusie przy zakupie wysokoprężnej Hondy CR-V. Silnik 1.6 i-DTEC o mocy 160 KM wypada zdecydowanie lepiej pod względem spalania od silnika benzynowego zarówno w ruchu miejskim, gdzie zużywa o 4 l mniej, jak i w trasie. A że cena pomiędzy tymi wersjami wynosi zaledwie 8 tys. zł, zwrot zakupu w ruchu miejskim nastąpiłby już po przejechaniu 47 tys. km, zaś w trasie po 107,4 tys. km.
Mercedes GLC 250 211KM vs 250d 204KM
Na zakończenie Mercedes GLC, który jest przykładem, iż dużo będziemy musieli jeździć, by stwierdzić, iż jesteśmy już "nad kreską". To kwestia sporej - bo wynoszącej aż 34 tys. zł - różnicy pomiędzy nabyciem wersji 250d w porównaniu do benzynowej wersji 250. W mieście spalanie tej pierwszej jednostki wynosi 6,3 l/100 km, zaś silnika benzynowego 8,5. Z kolei w trasie to "benzyna" spala 6,3 l/100 km, podczas gdy diesel 5,1. W efekcie zwrot naszego zakupu nastąpiłby po 333 tys., gdybyśmy poruszali się wyłącznie w mieście - i po 568 tys., gdybyśmy z kolei omijali miasta.