Autoalarm - kilka słów o bezpieczeństwie
Dziś już nikt nie ma żadnych złudzeń, co do tego, że zwykła blokada kierownicy czy zamek w drzwiach nie są dostatecznym zabezpieczeniem przed złodziejami. Już nawet zwykłe "wyjące" alarmy niewiele pomogą, ale już rozbudowany i zaawansowany system alarmu samochodowego może skutecznie utrudnić pracę złodziejowi.
Wiele osób lekceważy niebezpieczeństwo kradzieży samochodu twierdząc, że okolica jest bezpieczna. Nie ma bezpiecznych okolic, a każdy samochód jest narażony na kradzież. Więc aby spać spokojnie i rano własnym samochodem udać się do pracy, warto zainwestować w dobry i profesjonalny system alarmowy.
Czy alarm samochodowy jest w ogóle potrzebny?
Pozostawienie samochodu niewyposażonego w alarm samochodowy na parkingu jest niemal równoznaczne z powieszeniem na nim tabliczki „Możesz mnie gwizdnąć”. Niestety żyjemy w dość niesprzyjających czasach, poza tym w naszym kraju aż roi się od złodziei z lepkimi rękami, którzy z chęcią zawłaszczą sobie cudzą własność, szczególnie samochód lub chociażby dobrej klasy odtwarzacz płyt. Jeśli we wnętrzu pozostawiliśmy kosztowne przedmioty, również możemy się z nimi pożegnać. Czasem pozostawienie samochodu w „bezpiecznym” miejscu nie wystarczy, wtedy koniecznym okazuje się autoalarm. Zapoznajmy się bliżej z tym tematem, może dzięki temu uchronimy nasz samochód od niechcianej zmiany właściciela.
Alarmy samochodowe przed laty…
Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu tylko nieliczni wyposażali swoje samochodu w drogie wówczas alarmy. Dla niektórych posiadanie alarmu w samochodzie było synonimem luksusu i wyższych sfer, a „pikający” samochód od razu zwracał uwagę. Z drugiej jednak strony, autoalarmy w tamtych czasach pełniły jedynie rolę odstraszająco-informującą, gdyż poza głośnym wyciem nie robiły nic więcej. Właściciele aut uciekali się raczej do zabezpieczeń siłowych, typu blokady kierownicy, skrzyni biegów czy pedałów. Dopiero z biegiem czasu zabezpieczenia w samochodach zaczęły wchodzić na drogę szeroko pojętej elektroniki.
W latach dziewięćdziesiątych zaczęły pojawiać się auta, które oprócz stacyjki i odpowiedniego klucza, do uruchomienia wymagały podania odpowiedniego pinu. Blokady kodowe montowano głównie we francuskich autach, na przykład w Citroenach ZX czy Xantia. Niestety rozwiązanie to nie przyjęło się. Nic dziwnego, wpisywanie każdorazowo kodu nie należało do komfortowych rozwiązań. Co ciekawe, zabezpieczenie było tak skuteczne, że uniemożliwiało uruchomienie samochodu nie tylko złodziejowi, ale i kierowcy gdy ten zapomniał PINu. Obecnie często stosuje się różnego rodzaju karty, czujniki, które poniekąd są następcami kodów PIN, na szczęście są dużo bardziej wygodne i funkcjonalne.
…i dziś
Obecnie takich alarmów, które włączają jedynie syrenę już się nie montuje. Owszem, osoby których nie stać na nowoczesny alarm sięgną po starsze rozwiązanie, również miłośnicy zabytków zamontują w swoim samochodzie jedynie syrenę alarmową. Nie oszukujmy się jednak, samym wyciem taki alarm jedynie zirytuje przechodniów i osoby, które mieszkają nieopodal, a na to, że przepędzi i wystraszy złodzieja nie ma co liczyć.
Obecnie montowane alarmy w autach mają funkcję immobilizera, który w razie potrzeby odcina prąd płynący do ważnych elementów samochodu, na przykład do pompy paliwa. A jak wiadomo, bez działającej pompy paliwa czy rozrusznika samochód nie ruszy. Oczywiście dla sprawnego złodzieja nie jest to większa przeszkoda. Po znalezieniu skrzynki odcinającej przepływ prądu, może on zrobić obejście i odjechać, jednak zajmie to dużo czasu.
Jak działa autoalarm?
Współczesne alarmy samochodowe to nic innego jak seria czujników połączonych z programowalnym procesorem. To właśnie procesor jest sercem całego systemu i to on decyduje o niezawodności całego systemu. A jaki jest cel działania autoalarmu? To chyba jasne - uniemożliwienie osobom niepowołanym dostanie się do wnętrza samochodu oraz jego uruchomienie. Poza tym, alarm samochodowy powinien powiadomić o próbie włamania właściciela, ale o tym później.
Najprostszy alarm jest zasilany z samochodowego akumulatora. Droższe modele posiadają oddzielne zasilanie płynące z baterii niklowo-kadmowej, która podtrzymuje pracę systemu nawet w przypadku odcięcia zasilania, co jest często stosowaną technika podczas kradzieży. Teoretycznie alarm podłączony tylko do akumulatora również będzie skuteczny. Czemu? Aby odłączyć zasilanie, trzeba dostać się pod maskę, a każdy nowszy alarm ma czujniki otwarcia maski, które włączają alarm przy próbie dostania się do komory silnika. Oprócz tego gwałtowne spadki napięcia również są wyłapywane przez czujniki.
Alarmy działają na podstawie danych płynących z czujników umieszczonych wewnątrz i na zewnątrz samochodu. Dlatego też niezwykle ważne jest, aby czujniki były zainstalowane poprawnie i w odpowiednich miejscach. W innym przypadku mogą albo wzbudzać fałszywe alarmy, albo w ogóle nie reagować na próby włamania. Ciągłe wyłączanie fałszywego alarmu usypia czujność, natomiast brak jakiegokolwiek sygnału wiadomo, jaki może mieć skutek. Jeśli czujniki będą umieszczone w miejscach narażonych na zamoczenie, mogą ulec uszkodzeniu, a alarm będzie mógł wywołać nawet komar. W innym przypadku, przy zbyt małej czułości, alarmu nie wywoła nawet skakanie po dachu.
Dokładnych schematów działania, zasad i typów zastosowanych rozwiązań nie poda żadna firma, bo to by było równoznaczne z podaniem złodziejowi kluczyka do samochodu. Każda firma zakładająca alarmy ma swoje rozwiązania, które są skrzętnie skrywaną tajemnicą. To dobrze, mamy dzięki temu pewność, że złodziej będzie miał utrudnione zadanie, jeśli zechce ukraść nasz samochód. Już wkrótce napiszemy o różnicach między alarmami fabrycznymi i tymi montowanymi przez niezależne firmy, opiszemy również działanie czujników oraz lokalizatorów.