10 najdroższych samochodów w Polsce
Samochody są wyjątkowo przekorne. Dlaczego? Jedne mają cenę paru lepszych pensji, a inne kosztują tyle, co kilka domów z basenem. Do jakich salonów powinni się udać bogatsi mieszkańcy naszego kraju, by w ich garażu stanęła wizytówka życiowego sukcesu? Oto pikantne zestawienie najdroższych aut na polskim rynku!
Dla chcącego nic trudnego, dlatego dzięki prywatnemu importowi oraz perełkom z niektórych salonów, można wejść w posiadanie prawdziwego cuda. Tym sposobem w garażu może stanąć Lamborghini Veneno za ponad 10 mln zł, Pagani Huayra - warte blisko 8 mln zł, czy Ferrari La Ferrari kosztujące 12 mln zł. To jednak prawdziwe białe kruki, które są trudno dostępne. Zdecydowanie łatwiej o auta z regularnej oferty polskich salonów i importerów. Które z nich są najdroższe?
Porsche 918 Spyder
Moc dwóch serc - spalinowego oraz elektrycznego. Bagatela 887KM i wskazówka obrotomierza, zbliżająca się do 300km/h jeszcze zanim zdążysz przeczytać to zdanie. 918 Spyder to kunszt wiedzy na temat konstrukcji samochodów, którą Porsche zgromadziło podczas swojej barwnej historii. Ceny auta zaczynają się od blisko 4.1 mln zł, ale wersja specjalna z pakietem Weissach jest jeszcze droższa. Trzeba na nią wyłożyć co najmniej 4.5 mln zł. Przy okazji warto zainwestować w pancerne drzwi garażowe…
Rolls Royce Phantom
A teraz propozycja z „innej beczki”. Na temat osiągów nie ma sensu dyskutować, bo tym razem to nie one są najważniejsze. Liczy się luksus i przepych. A w tym Rolls Royce jest mistrzem. Widlasta „dwunastka” zwala z nóg ekologów za sprawą swojej pojemności 6.75l. W aucie zamiast obrotomierza znajduje się wskaźnik dostępnej mocy, a fotele i technologiczny przepych pozwalają wczuć się w rolę króla. Cena też jest królewska, choć oficjalnie nie podana - trzeba wygospodarować około 2.5 mln zł. Wariant cabrio i coupe są jeszcze droższe…
Rolls Royce Wraith
Producent dumnie chwali się, że to najmocniejszy Rolls Royce w historii. Coś w tym faktycznie jest - 6.6-litrowy silnik V12 oferuje aż 624KM. Mało tego - Wraith nie jest autem, które potrzebuje szofera. W nim kierowcą ma być właściciel, który osobiście może czerpać radość z jazdy i śmiać się z wszystkich posiadaczy wulgarnych roadsterów. Wraith to nadal Rolls Royce - taktowny i z klasą, a jego cena przekracza barierę 2 mln zł.
Rolls Royce Ghost
Mniejszy od Phantoma, ale wcale nie gorszy. Pod maską również pracuje 12-cylindrowy potwór, który serwuje 570KM - to więcej, niż u większego brata, który nawet nie przekracza magicznej granicy 500KM. Ghost ma trochę bardziej „młodzieżowy” charakter, a przy tym genialne wykończenie oraz wszechobecny luksus. Ceny w polskim salonie oscylują wokół 2 mln zł.
Lamborghini Aventador
Dlaczego ogromny samochód może zabrać na pokład tylko dwie osoby? Ponieważ w jego przypadku najważniejszy jest silnik, który zajmuje pół auta. 12 cylindrów, 6.5l pojemności, 700KM mocy i dźwięk, który sprawia, że okoliczne ptactwo spada z drzew. Aventador to krzyżówka włókna węglowego, aluminium i osiągów rakiety kosmicznej. Cena? Od około 1.8 mln zł.
Bentley Mulsanne
Choć jego design jest kontrowersyjny, to skrywa rzemieślniczy kunszt. Wiele elementów składanych jest ręcznie, a dbałość o detale powala. Mulsanne to ponad 5.5 m luksusu na kołach. 8-cylindrowy silnik generuje 512KM i podczas spokojnej jazdy dezaktywuje połowę cylindrów, by zaoszczędzić paliwo. Z kolei w stylistyce nadwozia i wnętrza widać wiele nawiązań do korzeni. Chętni muszą mieć na "zbyciu" około 1.8 mln zł.
Ferrari F12 Berlinetta
F12 brzmi jak nazwa myśliwca i coś w tym jest. Producent na oficjalnej stronie nawet nie podaje przyspieszenia 0-100 km/h, bo jest tak spektakularne. 200 km/h pojawia się na liczniku po 8.5 s, z kolei prędkość maksymalna to 340 km/h. Auto zatrzymują karbonowo-ceramiczne hamulce, a maksymalnie obniżona pozycja silnika sprawia, że środek ciężkości F12 prawie ciągnie się po jezdni. Fascynujący wóz za minimum 1.4 mln zł. W ofercie znajduje się też wariant specjalny F12 TDF.
Aston Martin Vanquish
Tę markę trudno pomylić z jakąkolwiek inną, a model Vanquish jest jedną z jej flagowych propozycji. W 4.7-metrowym nadwoziu został zamknięty 12-cylindrowy motor, który pozwala ujrzeć na obrotomierzu pierwszą „setkę” po 3.8 s. Z kolei wnętrze to mieszanka włókna węglowego, skóry, metalu oraz powalającego dźwięku jednostki napędowej. Auto może stanąć w garażu po wydaniu ponad 1.4 mln zł.
Ferrari FF
Bardzo ciekawe auto - niewiele marek oferuje nietypowe nadwozie shooting break. W połączeniu z dodatkowymi siedzeniami z tyłu, całkiem poręcznym bagażnikiem oraz napędem na wszystkie koła, okazuje się, że Ferrari może być nie tylko szybkie, ale też praktyczne. Zresztą FF i tak ma wszystko, za co fani kochają tę markę. 12-cylindrowy motor generuje genialne osiągi i zapewnia mnóstwo frajdy. Wystarczy dysponować kwotą 1.4 mln zł.
Ferrari 488 GTB
Co tu dużo mówić - rasowy samochód sportowy. Widlasta „ósemka” za plecami i 661KM mocy. Motor został uzbrojony w dwie turbosprężarki, a w stosunku do poprzednika auto ma poprawioną aerodynamikę oraz siłę docisku. Możliwości samochodu kończą się na 330 km/h. Cena? Niecałe 1.4 mln zł.