Założyciel dynastii „Z”
Mało kto wierzył w sukces tego samochodu. Szefowie Nissana w obawie o dobre imię swej firmy woleli sprzedawać go pod szyldem Datsuna. Najwięksi optymiści nie przewidywali, że ów model da początek słynnej sportowej serii „Z”, którą Nissan szczyci się do dzisiaj.
Na początek, kilka zdań na temat powstania firmy Datsun. W 1912 roku trzej japońscy inżynierowie zajęli się budową samochodu osobowego. Gdy auto było gotowe, panowie De, Aoyama i Takeuchi zaczęli się zastanawiać nad jego nazwą. Pierwsze litery nazwisk trójki panów stworzyły słowo DAT. Według jednej z wersji, gdy firmą zaczęli zarządzać ich synowie, nazwę zmieniono na Datson (synowie DAT), a potem ostatecznie na Datsun. W innej wersji, drugi człon w firmowym szyldzie pojawił się w 1932 roku i oznaczał słońce, narodowy symbol Japonii. Gwoli uzupełnienia dodajmy, że od roku 1934 Datsun wchodzi w skład koncernu Nissana.
Brzmi dobrze w każdym języku
Już od połowy lat sześćdziesiątych Nissan poważnie rozważał wprowadzenie na rynek popularnego i niedrogiego auta klasy GT. Taki samochód mógłby poważnie wzmocnić pozycję japońskiej marki na rynku. Podobno ojcem tego pomysłu był sam Yutaka Katayama, zwany „Mr. K”, prezydent Nissan Motor Corporation w Stanach Zjednoczonych. Katayama był pod wrażeniem europejskich samochodów sportowych, szczególnie zachwycał się długa maską Jaguara XKE. Cały zespół inżynierów Nissana pod wodzą Teichiego Hary znał już na pamięć jego wszystkie opowieści na temat piękna Jaguarów, Porsche i Ferrari. „Mr. K” szczegółowo opisał, jakiego samochodu oczekuje. Po otrzymaniu ostatnich wskazówek Hara wraz Yoshihiko Matsuo, głównym stylistą projektu rozpoczęli prace nad prototypem nazwanym później 240 Z.
Ciekawa historia towarzyszy nazwie tego modelu. Wiele słynnych samochodów sportowych z lat sześćdziesiątych miało w swych nazwach cyfry – Porsche 911, Ferrari 250 GT, Mercedes 300 SL, czy Triumph TR4. Idąc tym tropem, Katayama ochrzcił swoje auto liczbą 240 sugerującą pojemność skokową silnika, do której dodał literę „Z”. Dlaczego? „Bo dobrze brzmi niemal w każdym języku” – tłumaczył po latach prezydent Nissana.
A co jak się nie spodoba?
Ostrożny do bólu Katayama cały czas powtarzał jednak, że 240 Z wcale nie musi podobać się klientom tak, jak podoba się jemu samemu, dlatego model ten nie trafił na rynek pod nazwą Nissana. Japoński koncern nie chciał ryzykować utraty prestiżu w przypadku rynkowego niepowodzenia tego samochodu. Stąd właśnie jego „zesłanie” do Datsuna, „podfabryki” Nissana.
Datsun był jak najbardziej przygotowany do tego zadania. Od początku lat sześćdziesiątych produkował bowiem sportowe auta cieszące się sporym powodzeniem szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Choć modele Fairlady 1500, 1600 Sport, czy 2000 Roadster nie dorównywały ówczesnym liderom rynku Za Oceanem – Chevroletowi Corvette, Porsche 911, czy Fordowi Thunderbirdowi, dość skutecznie konkurowały z innymi „Europejczykami” – MG i Triumphem. Było to o tyle ciekawe, że Datsuny nie rzucały na kolana ani wielkimi silnikami, ani wyjątkowymi osiągami, ani prestiżem marki. Paradoksalnie jednak, pierwsza z wymienionych cech niebawem miała stać się wielkim atutem japońskiego producenta. Po tym jak przez USA przetoczył się kryzys paliwowe, amerykańskie „paliwożerne” samochody znalazły się bowiem w odwrocie.
Pierwsze modele do „crash testów”
Przy projektowaniu 240 Z spory udział miał słynny niemiecki stylista Albrecht hrabia Goertz, ten sam, który stworzył przepiękne BMW 507, zaś od 1961 pracował w Nissanie jako konsultant. Zgodnie z zaleceniami Katayamy, dla Goertza pierwowzorem 240 Z był Jaguar E-type. Auto było gotowe w 1969 roku i już jesienią jego pierwsze egzemplarze wyjechały z fabryki Shatai w Tokio.
Początkowo produkcja szła jednak bardzo wolno. Konstruktorzy Nissana cały czas testowali bowiem nowe sposoby montażu samochodów na taśmie produkcyjnej, przedłużały się też szkolenia pracowników. Pierwsze modele nie trafiały nawet do sprzedaży, najczęściej wykorzystywano je do... prób zderzeniowych oraz do zdobycia innych potrzebnych atestów bezpieczeństwa.
Używany droższy od nowego!
Rynkowy debiut Datsuna 240 Z przypadł dopiero na koniec października 1969 roku. Na początek auto trafiło do salonów amerykańskich. Jego oficjalna prezentacja odbyła się w sali balowej hotelu Pierre w Nowym Jorku. Samochód wyróżniał się bardzo nowoczesną, smukłą sylwetką, zaś jego nadwozie ważyło zaledwie 1069 kilogramów. Długość 240 Z wynosiła 407 cm, zaś szerokość – 160 cm.
Pod maską auta umieszczono sześciocylindrowy, rzędowy silnik o pojemności 2,4 litra i mocy 160 KM, pozwalający osiągnąć prędkość 100 km/h w czasie poniżej dziewięciu sekund. Jedną z wielu zalet Datsuna były jego znakomite właściwości jezdne oraz wysoki komfort jazdy osiągany głównie za sprawą niezależnego zawieszenia wszystkich kół.
Kolejnym atutem była niezwykle atrakcyjna cena. W 1970 roku 240 Z kosztował zaledwie 3,5 tysiąca dolarów. Zważywszy na stylistykę i osiągi porównywalne ze znacznie droższymi europejskimi autami, cena ta była wręcz szokująca. Nic dziwnego, że piękny Datsun natychmiast stał się rynkowym przebojem. Klientów nie odstraszał nawet czas oczekiwania na samochód po złożeniu zamówienia. Czasem dochodził on nawet do ośmiu miesięcy! Popyt na ten model był tak duży, że po roku od rynkowego debiutu, używane 240 Z były sprzedawane za... cztery tysiące dolarów, o pięćset więcej od ceny fabrycznej! Co ciekawe, Datsun stał się najszybciej sprzedającym się samochodem wszechczasów. Szybciej, niż przypuszczano upomnieli się o niego szefowie Nissana.
Przodek Nissana 350 Z
Znakomitą reklamą dla tego modelu okazały się sukcesy sportowe. Za kierownicą Datsuna siadały takie wyścigowe znakomitości, jak Bob Sharp, John Morton, Don Devendorf i Peter Brock. 240 Z przeszedł do historii rywalizacji na torze po tym, jak dziesięć razy z rzędu zwyciężał w mistrzostwach SCCA, w klasie C-Production dodając do tego triumfy w zawodach IMSA GTU oraz wielu innych wyścigach. W Europie auto dwukrotnie wygrywało za to piekielnie trudny Rajd Safari, a także zdobyło trzecie miejsce w Monte Carlo. Po drugim zwycięstwie w Afryce żartowano nawet, że tak piękny samochód nie wygrał jeszcze tej imprezy.
Urodziwy 240 Z to z pewnością najważniejszy model w historii Datsuna i jeden z najważniejszych w dziejach Nissana. To właśnie on zapoczątkował bowiem słynną serię „Z”, której najnowszym przedstawicielem jest podziwiany na całym świecie Nissan 350 Z.