Toyota Land Cruiser - drogocenny staruszek
Rok produkcji - 1996, przebieg 270 tys. km, cena - 30 tys. PLN! Rok produkcji 2000, przebieg 210 tys. km, cena - 70 tys. PLN. Szaleństwo, czy też próba obłowienia się na naiwności niedoinformowanego nabywcy? Ani jedno, ani drugie. Bo na sprzedaż jest jedno z najlepszych aut, jakie kiedykolwiek wyjechało na ulice (i nie tylko). Toyota Land Cruiser - samochód, którego legenda jest dłuższa, niż historia niejednego państwa. Samochód, za który potencjalny nabywca zapłaci tyle, ile sprzedający zażąda. A dlaczego? Bo najczęściej... warto!
Land Cruiser to jeżdżąca po drogach i bezdrożach świata legenda. Historia modelu rodziła się w bólach po przegranej przez Japończyków powojennej rzeczywistości. Służby obronne kraju potrzebowały doskonałego auta terenowego, a Toyota potrzebowała rynku zbytu. Po wielu próbach, w początkach lat 50-tych XX wieku, z tej wymuszonej symbiozy zrodził się Land Cruiser, który początkowo zwany był… Jeepem (protesty firmy Willys zmusiły japoński koncern do zmiany nazwy). Tak oto w 1954 roku rozpoczęła się nowe era w dziejach japońskiego potentata.
Land Cruiser J90, bo takie oznaczenie nosi japońska terenówka produkowana oficjalnie w japońskiej fabryce koncernu w latach 1996 – 2002 (model produkowany jest nadal w niektórych regionach świata, w tym w Kolumbii), to samochód równie dobrze nadający się do jazdy terenowej, jak i do komfortowego przemieszczania się długimi i równymi autostradami. Dla jeszcze bardziej wymagających producent stworzył odmianę J100 (np. seria UZJ100L) – serię luksusowych odmian Land Cruisera wyposażonych w niezależne zawieszenie przedniej osi, która oprócz bardzo bogatego wyposażenia, oferowała także możliwość przewozu nawet do siedmiu pasażerów.
Land Cruiser serii J90 to samochód, który praktycznie się nie psuje. Gigantyczne przebiegi, mordercza eksploatacja w ciężkich warunkach drogowych, praca pod znacznym obciążeniem w terenie – na odpowiednio serwisowanym Land Cruiserze nie robi to najmniejszego wrażenia. Solidna konstrukcja, oparta na sztywnej osi z tyłu i niezależnym zawieszeniu z przodu doskonale radzi sobie w terenie i podczas długich, autostradowych wojaży po Europie. Doskonałe i niezniszczalne jednostki napędowe, w tym benzynowy motor V6 o pojemności 3.4 l i mocy niespełna 180 KM oraz archaiczny, ale pancerny diesel 3.0 TD o mocy 125 KM (jak twierdzą właściciele, niezniszczalny), to silniki, które nieustraszenie służą przez lata. Niestety, wysoka masa własna auta sprawia, że o ekonomice w ich przypadku mowy być nie może.
Jeśli szukamy odmiany „eco”, wówczas warto zainteresować się nowoczesną jednostką wysokoprężna D4D wykorzystującą technologię common rail. Land Cruiser z tą trzylitrową jednostką napędową o mocy 163 KM pod maską jest wystarczająco żwawy i wystarczająco oszczędny. Niestety, w przeciwieństwie do starszego diesla, o ten motor należy bardzo dbać, bo jego trwałość jest silnie uzależniona od odpowiedniego reżimu serwisowego. Ewentualne usterki mogą pochłonąć majątek.
Zresztą o ile usterki już się pojawią, to ich usunięcie będzie bardzo kosztowne. Ceny części oryginalnych są bardzo wysokie, dobrych jakościowo zamienników praktycznie brak, a i warsztatów niezależnych specjalizujących się w obsłudze tak zaawansowanego technicznie auta jest niespecjalnie dużo.
Ze słabych punktów modelu, które koniecznie trzeba sprawdzić przed zakupem auta, należy wymienić przekładnię kierowniczą. Luzy, wycieki, czy też pęknięte mocowanie mogą być zwiastunem znacznych wydatków – nowa przekładnia to koszt kilku tys. PLN.
Land Cruiser to samochód terenowy z krwi i kości. Jednak w odróżnieniu od wielu innych konstrukcji tego typu, oprócz fenomenalnej wręcz dzielności terenowej, Land Cruiser oferuje coś jeszcze – wystarczająco dobre właściwości szosowe. Tym autem z powodzeniem można poruszać się po autostradach i drogach szybkiego ruchu bez obaw o niski komfort podróżowania. Jednak by cieszyć się z posiadania tego auta, trzeba dysponować dość zasobnym portfelem – i nie chodzi tutaj tylko o koszt zakupu, ale przede wszystkim o koszt eksploatacji. Bo Land Cruiser pozostanie autem bezawaryjnym tak długo, jak długo nowy właściciel będzie w stanie zapewnić mu odpowiednie traktowanie i serwisowanie. A to niestety w przypadku tego auta może słono kosztować.
www.topspeed.com