TOP 10 | Włoskie piękności
Jak zmieścić w jednym zestawieniu najładniejsze włoskie samochody? Bez wątpienia nie będzie łatwo, ale podejmujemy się tego zadania.
Selekcja była niezwykle ostra. Musieliśmy odrzucić wiele przepięknych samochodów stworzonych na Półwyspie Apenińskim, ale gdyby nie to, nasze zestawienie musiałoby zawierać pięćdziesiąt pozycji. Oto bardzo subiektywna lista włoskich piękności.
1. Iso Grifo
Nieco na przekór nie rozpoczynamy od Ferrari, Alfy Romeo czy Lancii. Pierwszą pięknością w naszym zestawieniu jest produkt niewielkiej manufaktury Iso, która w 1963 r. zaprezentowała model Grifo.
Za oszałamiające, klasyczne nadwozie samochodu typu GT odpowiada legendarny Giorgetto Giugiaro, który wówczas pracował jeszcze w Bertone. Dopiero w 1968 r. stylista rozpoczął działalność projektową na własną rękę, zakładając Italdesign Giugiaro.
Grifo cechuje się zadziornym, "rekinim" przodem o charakterystycznym wyprofilowaniu i smukłą linią boczną. Uwagę przykuwa duża, niestandardowa szyba i muskularnie nakreślone nadkola. Grifo jest piękne nie tylko na zewnątrz - wnętrze wykończone w skórze i drewnie urzeka, a zarazem przypomina najbardziej eleganckie czasy w motoryzacji, które już nie wrócą. Niestety.
Iso Grifo, mimo pięknego, lekkiego wyglądu, to w rzeczywistości prawdziwe monstrum. Wszystko za sprawą amerykańskich jednostek napędowych, z których najmniejsza miała 5,4-litra, a największa, pochodząca z Chevroleta, aż 7,4-litra.
2. Ferrari F40
Bez wątpienia niniejsze zestawienie mogłoby zawierać jedynie samochody z Maranello, a i wtedy brakłoby miejsca na wszystkie piękności, które wychodziły spod ręki Pininfariny. Niemniej zdecydowałem się wybrać model F40, ostatni stworzony pod okiem założyciela marki, Enzo Ferrariego.
F40 to kwintesencja supersamochodu: niezwykle niska, ostro narysowana karoseria robi niesamowite wrażenie, a przy tym spełnia świetnie swoją rolę - to aerodynamiczna skorupa, pod którą kryją się jedne z najbardziej zaawansowanych rozwiązań lat osiemdziesiątych. Choć warto zaznaczyć, że chodzi jedynie o kwestie mechaniczne. To nie Porsche 959 naszpikowane elektroniką. F40 to wyścigówka przeniesiona na drogi, pozbawiona nawet ABS-u. A przy tym piękna. O ile niemiecki supersamochód mógł konkurować z nim pod kątem osiągów, o tyle pod względem prezencji Niemcy nie byli w stanie wykrzesać tyle elegancji, co ich włoscy koledzy po fachu.
3. Lamborghini Miura
Lamborghini miało niezwykłe szczęście, że los połączył ich z Marcel Gandinim, który jest jedną z największych osobistości świata designu. Dość powiedzieć, że to spod jego ręki wyszły wszystkie najważniejsze modele marki aż do Diablo. Tego projektu Gandini już nie dokończył, ale na bazie jego konceptu zbudowano następcę Countacha.
Lamborghini Miura uchodzi za pierwszy supersamochód w historii motoryzacji. Nie ważne czy zgadzamy się z tym, jedno jest pewne - to jeden z najpiękniejszych pojazdów stworzonych w dziejach. To dzieło sztuki, które można wprawić w ruch. I doda mu to jeszcze więcej czaru.
4. Alfa Romeo 33 Stradale
Alfa Romeo w swojej historii wydała dziesiątki pięknych samochodów. Jednym z najpiękniejszych, a przy tym najrzadszych jest Alfa Romeo 33 Stradale. Niezwykłe coupe, stworzone dla najbogatszych ludzi swoich czasów. Auto było nawet droższe od Miury.
Warto przy tym wspomnieć, że idea przyświecająca inżynierom była odmienna od zespołu Lamborghini. 33 Stradale to relatywnie niewielki samochód, mierzący niespełna cztery metry długości i ważący około 700 kg. Właśnie dzięki temu niewielki 2-litrowy silnik V8 zapewniał mu świetne osiągi: przyspieszenie do 100 km/h zajmowało 5,5 sekundy. Dla porównania: Miura potrzebowała na to 6,7 sekundy.
Nie o osiągi tu jednak chodzi, a o projekt filigranowego nadwozia. Za stronę stylistyczną Alfy odpowiadał Franco Scaglione, który zaprojektował oszałamiające w latach 60-tych otwierane do góry drzwi. Wraz z drzwiami unosił się również duży fragment przeszklonego dachu, co ułatwiało wsiadanie, ale również wywierało niemałe wrażenie.
5. Maserati GranTurismo
Wyłączywszy lata 80-te, Maserati zawsze produkowało urzekające stylistycznie samochody. Takie modele jak: 3500 GT, Khamsin, Sebring czy Coupe budziły zachwyt miłośników motoryzacji na całym świecie. Nie inaczej jest ze współczesną ofertą modelową włoskiej marki. GranTurismo opuszcza zakład w Modenie od 2007 r. Mimo że niedługo minie dziesięć lat od debiutu, projekt amerykańskiego designera, Jasona Castriota nadal wygląda jakby pojawił się na Geneva Motor Show 2016.
6. Fiat Dino
Kilka dekad temu Fiat był w stanie oferować samochody każdego segmentu - od "mieszczuchów" po auta typowo sportowe. Dino znajdowało się na szczycie gamy modelowej.
Auto wykorzystywało niewielką V6-stkę Ferrari, co dawało jej świetne osiągi, a studia projektowe Bertone i Pininfarina zadbały o to, by auto zapierało dech w piersiach. W zestawieniu uwzględniliśmy olśniewające coupe, za które odpowiada Giorgetto Giugiaro, pracujący wówczas w Bertone.
Fiat Dino wyróżniał się idealnymi proporcjami, ostrym, ściętym przodem, nadającym agresywności i lekko poprowadzoną linią dachu. Długie drzwi zakończono gustowną klamką, a w projekcie można doszukać się wielu innych gustownych smaczków.
7. De Tomaso Mangusta
Mangusta to kolejny samochód, który wyszedł spod ręki Giorgetto Giugiaro. Tym razem to dzieło sygnowane logiem firmy Ghia.
Mangusta wygląda agresywnie, niczym drapieżnik czyhający na swoją ofiarę. Można to powiązać z legendą wokół doboru nazwy. Ponoć została wybrana taka dlatego, bo zwierzęta z rodziny mangustowatych polują na kobry, co miało być nawiązaniem do samochodów Carrolla Shelby'ego.
W projekcie Giugiaro nie sposób nie odnaleźć tej dzikości, która miała również swoje odzwierciedlenie w specyfice auta. Mangusta była piekielnie szybka, ale równie trudna w prowadzeniu.
8. Ferrari 250 GTO
Ferrari 250 GTO udowadnia, że nawet gdy Włosi muszą stworzyć aerodynamiczny samochód o specyfice typowo wyczynowej, są w stanie wykreować dzieło sztuki, które nadal spełnia wymagania stawiane przed tego typu pojazdem.
Bryła najdroższego samochodu Ferrari została wykreowana przez Sergio Scagliettiego w 1962 r. Przed projektantem postawiono niezwykle trudne zadanie - auto miało być nie tylko piękne, ale również opływowe. Przed podjęciem produkcji, Ferrari były gruntownie przetestowane w tunelu aerodynamicznym.
Wyprodukowano zaledwie 33 egzemplarze, mimo że homologacja wyścigowa wymagała wytworzenia 100 egzemplarzy. Ten przepis udało się obejść, a Ferrari 250 GTO święciło triumfy na Mistrzostwach Świata Samochodów Sportowych zdobywając tytuły w kategorii producentów w 1962, 1963 i 1964 roku.
9. Abarth 250 Vignale Berlinetta
Dziś Abarth to nadworny tuner Fiata, jednak do 1971 r. był samodzielną marką, zajmującą się głównie przerabianiem samochodów innych producentów. W 1949 r. firma przejęła projekt samochodu Cisitalia 204, bowiem włoski kierowca wyścigowy i konstruktor Piero Dusio nie był w stanie dokończyć wszystkich egzemplarzy. Budowa została zakończona w zakładzie Abartha, który popracował nad stroną techniczną, tworząc bardzo szybki samochód wyczynowy. W 1950 r. samochód pojawił się na pierwszych zawodach sportowych na torze Monza, gdzie wygrał w swojej klasie (1100).
Abarth 205 Vignale Berlinetta w porównaniu do bazowej Cisitalii 204 posiada inaczej narysowany grill; zmieniono również linię dachu, co nadało projektowi agresywności i sportowego charakteru.
Wyprodukowano jedynie trzy egzemplarze tego modelu.
10. Lancia Stratos
Lancia Stratos w wersji Stradale to niewątpliwie samochód, który nie jest klasycznie piękny. Nie ma tej włoskiej lekkości - jest wręcz ostentacyjny, bezkompromisowy, przez co przyciąga wzrok. Bertone, projektując ten samochód, pozwoliło sobie na wiele. I między innymi dlatego mamy legendę. Stratos była równie szybka na odcinkach specjalnych Rajdowych Mistrzostw Świata, co wyróżniająca się na tle innych rajdówek.
Wersja przeznaczona na drogi, oczyszczona z dodatkowego wyposażenia, jest nieco bardziej spójna stylistycznie, ale równie agresywna, jako całość.