Szybki i wściekły - Mitsubishi Eclipse
Jeśli jesteś fanem "Szybkich i wściekłych", a w wolnych chwilach grywasz w Need For Speed Underground, to prawdopodobnie ucieleśnieniem twoich motoryzacyjnych marzeń jest Mitsubishi Eclipse. Nie jesteś jedyny, bo sama nazwa tego kultowego "streetracera" wywołuje dreszczyk emocji.
Jak w filmie
Ekranowe popisy tego samochodu nie przeszły bez echa wśród miłośników szybkiej jazdy. Następnego dnia po premierze „Szybkich i wściekłych" policja w samym tylko Los Angeles złapała w sumie ponad dwustu (!) kierowców, którzy postanowili pościgać się ze sobą miejskimi ulicami. I pomyśleć, że są tacy, którzy zarzucają komputerowej grze NFS zbyt duże oderwanie od realiów.
Niestety, dla wielu kierowców w naszym kraju, oderwany od realiów (głównie z racji ceny i dostępności) jest również sam Eclipse. W pewnym sensie nie powinno to dziwić, wszak sportowe Mitsubishi adresowane było przede wszystkim na rynek amerykański i zachodnioeuropejski. W naszym kraju samochód ten nie sprzedawał się zbyt dobrze, czego skutkiem było ostatecznie wycofanie go z polskich salonów. Wielu klientów do dziś odstrasza cena za Eclipse’a – ponad 200 tysięcy złotych.
Trzy diamenty i gwiazda
Mimo, że historia kultowego Mitsubishi na dobre rozpoczyna się w roku 1989, do zbudowania takiego auta japońska marka przygotowywała się od początku lat osiemdziesiątych. Pierwszym owocem prac nad sportowym wozem był model Starion z 1982 roku. W przeciwieństwie do wcześniejszych samochodów Mitsubishi, Starion był sprzedawany w Stanach Zjednoczonych pod swoją własną nazwą. I choć był niemal sobowtórem Chryslera Conquesta, miał to, czego brakowało choćby Coltowi (Mitsubishi Colt był w USA sprzedawany go jako Dodge Colt) – imienia Mitsubishi. Starion był Za Oceanem ceniony głównie za niezłe osiągi i rzucający się w oczy, dynamiczny wygląd. Dzięki niemu firma spod znaku „trzech diamentów" dorównała innym japońskim producentom posiadającym znacznie większe doświadczenie w tworzeniu sportowych samochodów. Dowodem na to była choćby wyrównana walka, jaką Starion przez lata toczył z Toyotą Suprą i Nissanem 300ZX.
Mitsubishi brakowało drugiego „sportowca", modelu o nieco bardziej wyścigowym charakterze, który jeszcze lepiej radziłby sobie na rynku amerykańskim. W październiku 1985 roku japońska marka zacieśniła współpracę z Chryslerem, czego efektem było założenie Diamond Star Motors. Nazwa ta stanowiła połączenie charakterystycznych elementów w herbach obu marek – gwiazdy (Chrysler) i diamentów (Mitsubishi). Fabryka DSM mieściła się w mieście Normal w stanie Illinois. Pierwszymi samochodami, które w niej powstały to: Eclipse, a także Plymouth Laser i Eagle Talon. Wszystkie miały wiele cech wspólnych, były też do siebie bardzo podobne. Na tle dwóch ostatnich Eclipse wyróżniał się najbardziej sportową, nieco agresywną sylwetką.
Masywny i urodziwy
Po rynkowym debiucie w roku 1989, amerykański magazyn „Road & Track" pisał o sportowym Mitsubishi, że „wygląda bardzo solidnie i dość masywnie, a przy tym ma w sobie sporo wdzięku". Dziennikarz „R&T" pisał dalej: „Jego sylwetka przypomina pocisk. Na mnie największe wrażenie zrobił natomiast przód przypominający nieco naostrzony dziób". Inny prestiżowy magazyn – „Car and Driver" aż czterokrotnie z rzędu zaliczał Eclipse’a do dziesiątki najlepszych samochodów roku (lata 1989, 1990, 1991 i 1992). To jedyny model Mitsubishi, który może poszczycić się takim osiągnięciem.
210-konna orkiestra
W wersji podstawowej, pierwszy model Eclipse’a był napędzany czterocylindrowym silnikiem o pojemności 1,8 litra. Klienci szukający nieco mocniejszych wrażeń mogli zdecydować się na wersję GS DOHC z dwulitrową jednostką o mocy 195 KM lub topowy GSX Turbo wyposażony w turbosprężarkę i napęd na wszystkie cztery koła. Na początku lat dziewięćdziesiąt model ten był jednym z najszybszych seryjnie produkowanych na świecie aut z czterocylindrowymi silnikami. Do „setki" Eclipse rozpędzał się w niewiele ponad 6,5 sekundy.
Po kosmetycznych zmianach, które sportowe Mitsubishi przeszło w roku 1992 (nowe światła i nieco bardziej opływowe nadwozie), trzy lata później samochód został gruntownie odświeżony. Na zmianach zyskała szczególnie sylwetka auta, która prezentowała się teraz jeszcze ciekawiej, jeszcze dynamiczniej i jeszcze bardziej agresywnie. To nie koniec zmian – model wyposażono w poduszki bezpieczeństwa i poprawiono komfort wewnątrz pojazdu. Inżynierowie japońskiej marki wzmocnili również silniki Eclipse’a. W 1995 roku najmocniejsza jednostka w ofercie grała pod maską tego kultowego samochodu orkiestrą złożoną z 210 koni mechanicznych.
Eclipse vs Mustang
Spore zaskoczenie fani Eclipse’a przeżyli przed pięcioma laty, gdy na rynku debiutowała trzecia generacja sportowego Mitsubishi. Stylistycznie auto nawiązywało do swoich korzeni, jednak było to nawiązanie bardzo umowne. Nowy model był dłuższy, a przy tym mniej drapieżny od swojego poprzednika. W zapomnienie odeszły potężne, turbodoładowane silniki, gdzieś jakby uleciał też czar tego samochodu.
Przywrócić zapomniany blask Eclipse ma czwarta generacja auta, którą mogliśmy podziwiać podczas tegorocznego salonu motoryzacyjnego w Detroit. Model bardzo szybko trafił do sprzedaży, jednak mieszkańcy całego świata chętni do kupna sportowego Mitsubishi w swoim kraju, musieli obejść się smakiem. Na razie samochód jest dostępny jedynie na rynku amerykańskim. Tam rywalizować ma z wracającym do gry w wielkim stylu, legendarnym Fordem Mustangiem. Niestety, na powrót Eclipsa do naszego kraju musimy jeszcze trochę poczekać.