Smart Roadster - zabawka dla dużych chłopców
Sprzedano 43 091 egzemplarzy tego auta. To w sumie nieźle biorąc pod uwagę, że poczatkowo optymistyczny scenariusz zakładał popyt na poziomie ok. 10 tys. egzemplarzy rocznie. Co więcej, w pierwszym roku produkcji zakładaną liczbę sprzedanych egzemplarzy udało się... niemal podwoić! A że Smart Roadster, jeden z najbardziej oryginalnych i spektakularnych samochodów ostatniego dziesięciolecia, produkowany był tylko przez 2.5 roku, można mówić o swego rodzaju sukcesie. "Swego rodzaju sukcesie" - no tak, bo okoliczności zakończenia produkcji są dość wstydliwym tematem dla koncernu Mercedes - Benz, ojca minikoncernu.
Wszystko zaczęło się od Smarta Fortwo, 2.5 – metrowego autka, które zadebiutowało w 1998 roku na Paris Motor Show. To właśnie przy okazji konstruowania i produkcji tego modelu w głowach kierownictwa Smarta narodził się pomysł na niewielkie auto sportowe, które zamiast mocą, będzie oszałamiać masą własną. Rotacje na stanowisku prezesa koncernu, w tym wielokrotne zmiany strategii działania oraz koncepcji auta, w połączeniu z problemami natury technicznej, jakie pojawiły się przy okazji debiutu rynkowego „malucha Smarta” (groźna niestabilność wymagająca seryjnego ESP) sprawiły, że oficjalna premiera auta odbyła się dopiero w 2000 roku (koncept, bo wersja produkcyjna zadebiutowała dopiero w 2002 roku).
Smart Roadster to auto występujące w dwóch niewiele się różniących wersjach nadwoziowych – Coupe i Roadster. Wersja Roadster od Coupe odróżnia się mocno ściętym dachem, który z profilu bocznego wygląda, jakby został „odrąbany”. Dodatkowy „schowek” wygospodarowany pod kopułą Coupe okazuje się wyjątkowo przydatny, bo wyraźnie zwiększa niewielką przestrzeń bagażową modelu.
Początki Smarta Roadster okazały się bardzo obiecujące – zakładana liczba 10 tys. egzemplarzy w pierwszym roku produkcji rozeszła się błyskawicznie i niewiele brakowało, a producentowi udało by się podwoić tę liczbę już w pierwszym roku obecności na rynku. Niestety, pośpiech i dość nietypowa dla koncernu Mercedes – Benz (do którego należał Smart) nonszalancja, sprawiły, że już krótko po debiucie okazało się, że auto nie jest wolne od wad. Największą z nich okazała się nieszczelność kabiny, która sprawiała, że w czasie ulewnych opadów deszczu do wnętrza auta dostawała się woda. To i wiele innych niedociągnięć sprawiło, że Smart ogłosił akcję serwisową, w ramach której usterki techniczno – konstrukcyjne usuwane były w ramach gwarancji. To z kolei sprawiło, że moce produkcyjne fabryk spadły, co w połączeniu z kolosalnymi kosztami gwarancyjnymi auta wartego ok. 14 tys. funtów szterlingów (ok. 3 tys. funtów szterlingów na auto!) doprowadziło do klapy marketingowej całego innowacyjnego produktu, jakim bez wątpienia był Smart Roadster. W listopadzie 2005 roku Smart Roadster ostatecznie przeszedł do historii.
Pomijając powyższe, Smart Roadster to całkiem sympatyczne autko. Po pierwsze, wygląda jak mało co, co jeździ po publicznych drogach. Po drugie, jazda nim sprawia, że na nowo odkrywamy niczym nieskrępowaną radość z prowadzenia samochodu. Po trzecie, cieszymy się bardzo niskimi kosztami eksploatacji (auto zadowala się średnio 6 l/100 km). A po czwarte, no cóż, za jakieś 20 – 30 lat wartość auta z racji niewielkiej serii produkcyjnej z pewnością katapultuje w górę.
Pod maską tego sportowego autka montowana była turbodoładowana trzycylindrowa benzynowa jednostka napędowa o mocy 82 KM. Ktoś powie „82 KM to nic”. Owszem, nie sposób się z tym zgodzić, tyle, że w przypadku Roadstera te 82 KM musiały się uporać z masą zaledwie 790 kg! To daje mniej więcej wskaźnik 9 kg/1 KM. A to już wartość, która sprawia, że małym Roadsterem do setki można przyspieszać w niecałe 11 s.
Napęd na tył, nietuzinkowy wygląd, bogate wyposażenie, niskie koszty eksploatacji i niezapomniane wrażenia z jazdy – brzmi fantastycznie i zachęcająco. Co więcej, właścicielem auta z końcówki produkcji, czyli z 2005 roku można się już stać za 20 – 30 tys. PLN. To niewiele biorąc pod uwagę jak wiele frajdy może to auto dostarczyć.