Przyjemniejsze jest tylko latanie
Jak nazywa się najbardziej znane na świecie sportowe coupe? Odpowiedź jest prosta - Porsche 911. Projektanci Opla wyraźnie pozazdrościli tego sukcesu konkurentom ze Stuttgartu i pod koniec lat 60. zbudowali model GT.
Gdy w 1968 roku samochód trafił do sprzedaży, reklamowano go hasłem: „Przyjemniejsze jest tylko latanie". Nic dziwnego, że GT uznawany jest dziś za jeden z najsłynniejszych sportowych wozów jakie stworzono na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.
Miniatura Corvette
Nie bez przyczyny nazywa się go „zminiaturyzowaną Corvette". Jego projektantem był bowiem niejaki Claire Mekichan, Amerykanin który do Europy trafił prosto z zakładów Cadillaca. To właśnie Mekichan wzbogacił GT o niemałą dawkę amerykańskiego stylu, za którym sam przepadał.
Prace nad tym samochodem rozpoczęły się na wiosną 1962 roku. Zaczęło się od luźnej dyskusji w biurach projektowych Opla, podczas której tematem numer jeden stało się stworzenie nowoczesnego, sportowego auta w możliwie przystępnej cenie. Oprócz Mekichana, na spotkaniu obecny był również Erharb Schnell, szef zespołu stylistów Opla, późniejszy współtwórca modelu GT.
Eksperymentalny GT
Ponieważ w ofercie firmy był już popularny, sportowy Kadett, początkowo planowano nawet, żeby projektowane właśnie GT było jedynie królikiem doświadczalnym Opla i wstępnie zrezygnowano z wprowadzenia auta do seryjnej produkcji. Pojazd nazwano nawet „Eksperymentalnym GT" („Experimental GT").
Po trzech latach prac, w 1965 roku gotowe były pierwsze prototypy modelu. Zbudowano je na bazie wspomnianego wcześniej Kadetta (wykorzystano jego podwozie, przednie zawieszenie z wahaczem, oś z wahaczem i drążek Ponharda). GT zaskakiwały niezwykle nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi i znakomitą, aerodynamiczną sylwetką. Współczynnik oporu powietrza CX wynosił zaledwie 0,39. Pod tym względem konkurenci Opla byli daleko w tyle.
Sensacja we Frankfurcie
Jeden ze studyjnych modeli GT wystawiono podczas targów motoryzacyjnych IAA we Frankfurcie w roku 1965 roku. Towarzyszące mu ogromne zainteresowanie przeszło najśmielsze oczekiwania szefów firmy. To zaważyło na decyzji o uruchomieniu seryjnej produkcji samochodu. Rok 1967 został poświęcony na dopracowanie wszystkich detali auta (zaangażowano francuską firmę „Brissoneau et Lotz" budującą nadwozia, pojazd przechodził szczegółowe testy w tunelu aerodynamicznym) i latem 1968 roku GT trafił do salonów sprzedaży.
Jego produkcja rozpoczęła się dokładnie 12 sierpnia 1968 roku. Pierwszym zaskoczeniem wśród klientów GT były niezbyt mocne, jak na sportowy wóz jednostki napędowe. Auto dostępne było z 1,1-litrowym silnikiem Kadetta o mocy 60 KM, lub mocniejszym, pochodzącym z modelu Rekord motorem o pojemności 1,9 litra i mocy 90 KM. Słabsza wersja kosztowała blisko 11 tysięcy marek. Za mocniejszą, która cieszyła się znacznie większą popularnością trzeba było zapłacić tysiąc marek więcej. Opel oferował również droższe o zaledwie 800 marek od standardowych modele z 3-przekładniową, automatyczną skrzynią biegów.
Pierwsze obracające się reflektory
Do setki auto rozpędzało się w niecałe jedenaście sekund, zaś maksymalna prędkość, jaką osiągało wynosiła 185 kilometrów na godzinę. Rezultaty te nie powalały na kolana, w związku z czym w swojej kampanii reklamowej Opel przede wszystkim zwracał uwagę na... bardzo niskie zużycie paliwa. Obliczono nawet, że w porównaniu z konkurencyjnymi samochodami, na każdych stu kilometrach kierowca GT oszczędzał litr paliwa!
Auto ważyło zaledwie 950 kilogramów. Muskularna sylwetka, niejednokrotnie porównywana do Chevroleta Corvette, rekinia paszcza i wysoki, krótki tył przysporzyła mu wielu wielbicieli. Kierowcy zwracali uwagę na wysoki komfort jazdy i wspaniałe prowadzenie GT. Jego elementem rozpoznawczym były obracane (!) reflektory. Był to pierwszy samochód na świecie, w którym zastosowano takie rozwiązanie. Po latach wykorzystali je również konstruktorzy Jaguara XJ220S.
Elektro i Aero GT
Prawdziwą sensacją okazał się również GT z napędem elektrycznym (!), który w 1970 roku ustanowił sześć rekordów świata na słynnym torze Hockenheim Ring. Dwa lata później GT, wyposażony tym razem w 2,1-litrowy, 95-konny silnik diesla wręcz zmiótł swoich konkurentów na torze w Dudenhofen, bijąc kilkanaście rekordów w swojej klasie.
Przez pięć lat z taśmy produkcyjnej Opla zjechało blisko 110 tysięcy egzemplarzy GT. Ponad 70 tysięcy z nich trafiło do Stanów Zjednoczonych, gdzie model ten cieszył się sporym wzięciem. Tylko na rynku amerykańskim dostępna była wersja Targa, ze zdejmowaną częścią dachu, którą ochrzczono wdzięczną nazwą „Aero GT".
Oczekiwanie następcy
Produkcję GT zakończono w roku 1973. Niestety, auto długo nie mogło doczekać się następcy z prawdziwego zdarzenia. Na pewno nie była nim popularna Manta, o której mówiono, że w porównaniu do GT wygląda niczym... spacerowicz przy sprinterze. Na początku lat dziewięćdziesiątych, w biurach projektowych Opla rozpoczęły się prace nad modelem GT2, jednak kariera tego samochodu (jego projekt został przedstawiony osiem lat temu) zakończyła się na ledwie kilku prototypach. Dopiero gdy w 2001 roku Opel przedstawił niezwykłego Speedstera, stworzonego przy współpracy z brytyjskim Lotusem, fani GT odetchnęli z ulgą. Samochód charakteryzujący się agresywną stylistyką i bardzo dobrymi osiągami uważany jest za jedynego godnego kontynuatora tradycji modelu GT.
Dziś samochód jest niezwykle rzadkim okazem. W Niemczech jego ceny dochodzą dziś do kilkunastu tysięcy euro. Mimo to, jego miłośników wciąż nie ubywa. W całej Europie i Stanach Zjednoczonych działa kilkadziesiąt różnych klubów sympatyków tego samochodu. Dla nich wszystkich „przyjemniejsze jest tylko latanie"...