Najwygodniejszy król bezdroży - Nissan Patrol
Jeep. O wpływie tego auta na losy motoryzacji spod znaku 4x4 można by pisać książki. Nissan Patrol to kolejny ze słynnych dzieci legendarnego Willysa MB. Podobnie jak jego pierwowzór, Patrol powstał na zamówienie wojska. I podobnie jak on, szybko rozpoczął błyskotliwą karierę "cywilną".
Jedyna możliwa awaria to złapanie gumy
Samochód, który dał początek temu modelowi wcale nie nazywał się Nissan, lecz Datsun. Od końca lat trzydziestych marka stworzona przez panów De, Aoyama i Takeuchi uchodziła bowiem za „podfabrykę" Nissana. Pierwsze egzemplarze terenówki stworzonej na potrzeby wojska wyjechały z fabryki w roku 1951. Samochód kłuł w oczy toporną stylistyką w dużej części zapożyczoną od sędziwego Willysa MB. Charakteryzowało go jednak to, co pojazdach z napędem na cztery koła najważniejsze.
Terenowy Datsun był przede wszystkim funkcjonalny, wytrzymały i trwały. Jego atutem była również prosta konstrukcja gwarantująca łatwe serwisowanie i niezawodność. „Jedyną awarią, jaka mogła dotknąć ten samochód była złapana guma" – żartowano z pierwszych modeli przyszłego Patrola. Szybko okazało się, że oprócz wykorzystania w armii, Datsun znakomicie nadaje się do pracy w... firmach budowlanych, energetycznych oraz w rolnictwie (co ciekawe, samochody oparte na linii podłogowej japońskiej terenówki do dziś produkowane są dla wojsk kilku państw azjatyckich oraz kilku krajów Bliskiego Wschodu). Równie szybko o auto upomniał się rynek „cywilny".
Coś więcej niż tylko przejażdżka
Rosnące zainteresowanie modelem wśród klientów prywatnych sprawiło, że szefowie Nissana zaczęli obmyślać strategię wprowadzenia go do masowej sprzedaży. Samochód przeznaczony dla cywili był gotowy pod koniec lat pięćdziesiątych. Pozostało tylko wymyślenie odpowiedniej nazwy. Rywale z Toyoty mieli już Land Cruisera. A Nissan, o przepraszam, Datsun? Nie wiadomo, kto dokładnie wymyślił nazwę Patrol, jednak faktem jest, że dobrze pasowała ona do auta z napędem 4x4. „Jesteśmy przygotowani na wypadek, gdybyś oczekiwał czegoś więcej, niż tylko przejażdżki po mieście" – głosił jeden ze sloganów reklamowych tego modelu.
Patrol mały jak... Micra
Pierwszy masowo produkowany Patrol (seria 60) dostępny był w dwóch wersjach: G6 z rozstawem osi 2,3 metra oraz VG6 o rozstawie 2,5 metra. Pierwsza z nich miała iście kompaktowe wymiary, mierzyła bowiem zaledwie 3,77 m., czyli jakieś pięć centymetrów więcej od obecnie produkowanej małej Micry. O solidności konstrukcji mogła jednak świadczyć waga przekraczająca półtorej tony. Zupełnie inny był model VG6. Auto było znacznie większe (4,24 metra długości) i wygospodarowano w nim miejsce dla ośmiu osób.
Obie wersje napędzał czterolitrowy, sześciocylindrowy silnik benzynowy o mocy 125 KM. Współpracował on z trzybiegową skrzynią i dwustopniową skrzynią rozdzielczą, pozwalającą na wybór napędu jednej lub obu osi oraz włączenie reduktora. Patrol rozpędzał się do 125 km/h. Auto znakomicie radziło sobie w trudnym terenie, a także przyjemnie prowadziło się w warunkach miejskich. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Pierwsze wyniki sprzedaży na tyle przekonały panów z Nissana, że szybko postanowili „przechrzcić" Patrola na swój własny model.
Jeszcze większy Patrol
W roku 1969 kultowa terenówka została jeszcze powiększona – zwiększyły się rozmiary przestrzeni pasażerskiej i bagażnika. W 1974 roku popularność Patrola była większa niż kiedykolwiek. W ciągu dwunastu miesięcy sprzedano go w liczbie prawie jedenastu tysięcy egzemplarzy. Na kolejny równie spektakularny wynik musieliśmy poczekać do roku 1980, kiedy na rynku debiutowała druga generacja Patrola. Wtedy to wyprodukowano prawie 25 tysięcy sztuk kultowej terenówki.
Samochód został niemal całkowicie odnowiony. U podstaw jego konstrukcji leżała zupełnie nowa koncepcja. Według niej, „Patrol miał stać się symbolem wolności i przygody, a styl i funkcjonalność, które już były z nim kojarzone, miały współgrać z komfortem prowadzenia, wyglądem i wszechstronnością". Dodajmy, że pod maską terenowego Nissana montowano sześciocylindrowe silniki - benzynowy 4.0-litrowy i wysokoprężny o pojemności 3,3 litra. Auto napędzane takimi potworami było raczej pewną gwarancją ciekawych przygód.
Wielki najazd luksusowego GR
Błyskawiczny rozwój rynku samochodów z napędem na cztery koła i coraz mocniejsza na nim pozycja Patrola skłoniła koncern Nissana do wprowadzenia następnych udoskonaleń swojego modelu. W 1983 roku przedstawiona została kolejna, trzecia już generacja kultowej terenówki. Auto posiadało jeszcze mocniejszą konstrukcję (mówi się, że właśnie od czasu tego modelu Nissan dołączył do marek wyznaczających trendy w tej klasie aut), a także znacznie atrakcyjniejszą sylwetkę od swojego poprzednika.
Pięć lat po debiucie Patrola 3, japońska marka zaprezentowała go w wersji GR (od grand raid – wielki najazd), w której samochód ten upodobnił się do terenowej limuzyny ze skórzaną tapicerką, podgrzewanymi siedzeniami, klimatyzacją, a także chromem i drewnem. Mniej więcej taki Patrol pozostał do dziś. Kosmetycznym zmianom auto zostało poddane jedynie w roku 1998. Panowie z Nissana nie widzieli potrzeby poprawiania dobrego samochodu.
Najlepsze świadectwo wystawiły mu wyniki sprzedaży. Do dziś Patrol ma znaczny udział w całkowitym zbycie samochodów terenowych na całym świecie. Klienci podziwiają go jednak za takie atuty, jak choćby: wygoda, funkcjonalność i bezpieczeństwo, do którego Nissan przywiązuje ogromną wagę, a także cechy charakterystyczne dla pojazdów terenowych, takie jak wytrzymałość i niezawodność. Najlepszym miejscem do zbadania możliwości terenówki jest morderczy Rajd Dakar, w którym kierowcy Nissana rok w rok pokazują się z dobrej strony. Może to właśnie dlatego od ponad pół wieku aktualne jest hasło: „Oto Patrol, król bezdroży".