Fiaty, które chciałbyś mieć w swoim garażu
Współczesna gama Fiata nie zawiera samochodów, do których można godzinami wzdychać, choć znajdziemy kilka ciekawych stylistycznie, czy po prostu dobrych, tanich konstrukcji. Dziś turyńska firma jest kojarzona właśnie z przystępnymi cenowo, tanimi w użytkowaniu, niewielkimi autami. Ile spośród nich chciałbyś mieć w swoim garażu?
Zapewne z gamy Fiata najchętniej wybieranym modelem byłaby atrakcyjna 500-tka. Co jednak jeśli sięgniemy do historii? Zapraszam do przeglądu Fiatów, które najprawdopodobniej chciałbyś mieć w swoim garażu, ale realizacja tego celu nie będzie prosta.
Fiat 130
Czasy, gdy Fiat rywalizował w segmencie limuzyn klasy premium dawno minęły, a ostatnim tego typu samochodem był Fiat 130, który musiał stawić czoła takim tuzom świata motoryzacyjnego jak Mercedes W114/115 (poprzednik popularnej beczki czy BMW serii 5 (E12). Nie było to łatwe zadanie, a receptą Fiata była kilkanaście procent niższa cena za model o podobnych osiągach oraz bogate wyposażenie. Niestety, 130-tka była samochodem niszowym. Przez cały okres produkcji (1969 – 1977) wyprodukowano zaledwie nieco ponad 15 tys. egzemplarzy wersji sedan. Problemem był brak prestiżu producenta, kryzys naftowy oraz być może – zbyt zachowawcza stylistyka. Dziś jednak Fiat 130 sprawia wrażenie idealnej, klasycznej limuzyny.
Jeśli wierzyć brytyjskim dziennikarzom z miesięcznika Car (1973 r.), Fiat 130 gwarantował wyższy komfort niż konkurencyjne BMW i Mercedes, choć z tego względu jego prowadzenie nie było tak precyzyjne, jak u niemieckiej konkurencji. Niestety, bazowy na początku produkcji, silnik 2,8-litra o mocy 140 KM nie pozwalał na szybką jazdę, jednak jednostkę udało się wzmocnić do 160 KM, a później zastąpić bardziej elastycznym motorem 3,2-litra (167 KM), który zapewniał już odpowiednią dynamikę.
Aktualnie Fiat 130 zyskał już status klasyka i jego cena z roku na rok wzrasta – dziś samochody są wyceniane na 5 – 15 tys. euro. Przyglądając się pięknej sylwetce i nieszczęśliwej historii, wiemy dlaczego…
Fiat X1/9
Na początku lat siedemdziesiątych Fiat postanowił wprowadzić na rynek tańszy odpowiednik Porsche 914. Fiat X1/9 (1972 – 1989) kosztował tyle, co dwie Pandy czy jeden Fiat Argenta i miał to, czego ta dwójka nie posiadała – możliwość ściągnięcia dachu (targa) i centralnie umieszczony silnik niczym w supersamochodzie.
Pod nadwoziem zaprojektowanym przez Bertone, nie znajdowało się jednak V8 czy V12, a silnik z Fiata 128 Coupe. Bazowa jednostka 1300 o mocy 73 KM gwarantowała przyzwoite osiągi (13,4 s. do 100 km/h, 170 km/h), ale w 1978 roku paletę rozszerzono o 85-konny wariant 1500, który rozpędzał się do 180 km/h i osiągał 100 km/h w około 10 sekund. Tak dobre osiągi były możliwe dzięki niewielkiej wadze – w zależności od wersji samochód ważył 880 – 914 kg. Oczywiście, na rynku były szybsze samochody tej klasy (np. angielski Triumph TR7), ale okazywały się droższe. Poza tym Fiat z racji powiązania z innymi modelami koncernu był prostszy w obsłudze.
Fiat X1/9 został wyprodukowany w liczbie 179 tys. egzemplarzy, więc nadal można znaleźć sporo egzemplarzy na rynku wtórnym. Niestety, wiele z nich znajduje się w USA, gdzie mały Fiat był całkiem popularnym samochodem (w ciągu pierwszych czterech lat produkcji w USA sprzedano 44 000 aut). Część samochodów wraca do Europy za sprawą miłośników marki, którzy ściągają X1/9 ze słonecznych stanów. Z racji sprzyjających warunków, auta nie są straszliwie skorodowane i nadają się do łatwej renowacji. Szkoda tylko, że ze względu na restrykcyjne przepisy bezpieczeństwa w USA, Fiat X1/9 musiał zostać nieco zeszpecony dużymi zderzakami. Auta, które są na Starym Kontynencie będą kosztować od kilku tysięcy (do remontu) do 15 – 30 tys. zł za model w bardzo dobry stanie, gotowy do jazdy.
Fiat 124 Sport Spider
Kwintesencja włoskiej lekkości i elegancji – tak najprościej można opisać chyba najpiękniejszego Fiata w historii. Nic jednak dziwnego, Fiat 124 Sport Spider wyszedł z deski kreślarskiej Pininfariny, która przy projektowaniu roadstera dla turyńskiego giganta, skorzystała ze swoich projektów wykonanych dla Chevroleta (Corvette Rondine) i Ferrari (275 GTS). Efekt okazał się piorunujący, co docenili również miłośnicy motoryzacji, którzy w latach 1966 – 1985 kupili 150 tysięcy egzemplarzy. Na przestrzeni prawie dwudziestu lat produkcji pod maskę trafiło kilka silników – od 90-konnego 1400 po 2-litrowe, doładowane jednostki osiągające 122 – 133 KM.
Niestety, jeśli uważasz, że Fiat 124 Sport Spider wygląda obłędnie i zasługuje na miejsce w twoim garażu, musisz przygotować się na duże koszty. To jeden z niewielu wytworów turyńskiego koncernu, który tak dobrze utrzymuje cenę. Egzemplarze w doskonałym stanie mogą kosztować w Europie Zachodniej 80 – 120 tys. zł, a przeciętne w graniach 30 – 50 tys. zł.
Fiat 130 Coupe
Kolejnym samochodem z Turynu, który prawdopodobnie chciałbyś mieć w swoim garażu jest Fiat 130 Coupe. Ktoś powie – przecież 130-stka już była w tym zestawieniu. Fakt, ale model coupe jest całkowicie innym samochodem i ma niemal tyle wspólnego z limuzyną, co Fiat 124 ze 124 Spider.
O ile Fiat 130 w wersji sedan nie radził sobie najlepiej na rynku i szybko jego produkcja została wygaszona, o tyle model Coupe, mimo że wyprodukowany zaledwie w liczbie 4492 egzemplarzy, cieszył się uznaniem i był wytwarzany w niewielkich seriach nawet w czasie, gdy z fabryki nie wyjeżdżały już limuzyny.
Za projekt nadwozia odpowiadała Pininfarina, która wytwarzała karoserię i wysyłała do fabryki Fiata, gdzie łączono je z podwoziem i silnikiem V6, znanym z limuzyny. Auto było bogato wyposażone, komfortowe, dynamiczne i bardzo duże – mierzyło 4,8 metra długości. Dziś Fiat 130 Coupe jest trudno dostępny na rynku wtórnym, a gdy już się pojawi, cena zależy od „widzimisię” sprzedającego, ale trzeba liczyć się z wydatkiem co najmniej 25 tys. zł.
Fiat 8V
Fiat nie kojarzy się nikomu z silnikiem V8, ale w 1952 roku, włoski producent samochodów popularnych pokazał na genewskim salonie model 8V – dwuosobowy pojazd sportowy z widlastą ósemką pod maską. Ku zdziwieniu niektórych, auto trafiło do produkcji i było wytwarzane od 1952 do 1954 roku.
Jak łatwo się domyślić – produkcja była niewielka – przez ten czas udało się wytworzyć zaledwie 114 egzemplarzy. Co więcej, Fiat 8V był produkowany z różnymi nadwoziami, co było częstą praktyką w luksusowych samochodach sprzed kilkudziesięciu lat. Fiat wyprodukował 34 nadwozia, natomiast swoje projekty stworzyło również Zagato, Ghia, Bertone, Vignale i inne studia projektowe. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem firmy karosowały gotowe podwozia z silnikami, tworząc auta gotowe do sprzedaży, ale również samochody koncepcyjne. Projekt Fiata charakteryzował się podwójnymi reflektorami, natomiast Ghia postawiła na nadwozie w stylu Ferrari. Najbardziej nietypowe były koncepcje Vignale. Dzięki takiej polityce i tak rzadki Fiat 8V, okazuje się jeszcze bardziej unikatowy.
Włochom przyświecał cel zadowolenia amerykańskiego klienta – najważniejszego odbiorcy luksusowych samochodów po II wojnie światowej. Z tego powodu, zamiast sześciocylindrowego silnika, zdecydowano się na zaprojektowanie jednostki V8, która miała zaledwie 2-litry pojemności, co pozwalało modelowi 8V na startowanie w zawodach sportowych klasy do 2000 cm3.
Dziś Fiaty 8V to poszukiwane klasyki, o czym świadczą ceny – model Supersonic (limitowana edycja stworzona przez Ghia) w 2011 roku został sprzedany za 1,7 mln dolarów. Nic więc dziwnego, że Fiata 8V nie ma co szukać na portalach ogłoszeniowych. Prędzej na aukcjach, gdzie będzie oferowany obok dzieł sztuki i innych kultowych modeli Ferrari, Bugatti, Alfy Romeo czy Lamborghini.
Teraz warto zadać sobie pytanie – czy te Fiaty mogłyby znaleźć się w twoim garażu? W moim na pewno.
PS. W zestawieniu zabrakło Fiata Dino, który miał sporo wspólnego z Ferrari.
Fot. Fiat, Stahlkocher (wikimedia.org) na lic. Creative Commons