Barokowy anioł
Barok - styl w sztuce, architekturze i literaturze; wyrósł na podłożu renesansu i panował w XVI - XVIII wieku. Odznaczał się ekspresyjnością, bogactwem formy i zdobnictwa, silnymi kontrastami i monumentalnością. Linia prosta w sztuce i architekturze jest prawie nieobecna, jej miejsce zajmują linie faliste, załamania i zaokrąglenia.
Wyzwanie rzucone Mercedesowi
Patrząc na ekskluzywne i drogie limuzyny produkowane do lat pięćdziesiątych nie sposób uniknąć porównań do stylu epoki, którą nazywano... „zwyrodniałą formą renesansu". Pełne przepychu, kontrastów i płynnych przejść sylwetki dzieł Mercedesa, Bugatti, czy choćby Skody przywodziły na myśl barokową estetykę. Jednym z ostatnich przedstawicieli barokowego stylu w niemieckiej motoryzacji był BMW 502, luksusowa limuzyna klasy biznes. Samochód miał być wyzwaniem rzuconym Mercedesowi, jednak nie zapewnił swojej firmie oczekiwanego sukcesu. Kultowego 502 doceniono dopiero po latach.
Historia tego auta rozpoczyna się zaraz po wojnie, gdy w Bawarskiej Wytwórni Silników na dobre ruszyły prace nad elegancką limuzyną. Model 501, przodek 502 oficjalnie zaprezentowano w kwietniu 1951 roku podczas salonu samochodowego we Frankfurcie nad Menem. Debiut BMW przyćmił jednak Mercedes, który przywiózł na wystawę większy, droższy i ultrakomfortowy model 300. Niezrażeni tym szefowie bawarskiej marki podjęli decyzję o szybkim przygotowaniu swojego samochodu do rozpoczęcia jego seryjnej produkcji. Pierwszy 501 wyjechał z fabryki w listopadzie 1951 roku. Zaraz po nim na rynek trafił Mercedes 300, a także drugi z jego konkurentów – Opel Kapitan.
27 sekund do „setki"
Bawarczycy liczyli, że ich auto nawiąże walkę z mocnymi przeciwnikami, tym bardziej, że było ono od rywali tańsze, a dzięki mniejszych rozmiarom, dysponowało równie dobrymi osiągami. Na uwagę zasługiwały również kształty nadwozia „pięćset-jedynki". Pojazd obficie zdobiony chromem, wyróżniający się oryginalną sylwetką, został od razu ochrzczony przez niemieckich dziennikarzy mianem „barokowego anioła". Określenie to z dumą przypominali również szefowie BMW i chętnie wykorzystywali je w kampaniach reklamowych modelu.
501 kosztował blisko szesnaście tysięcy marek (równowartość czterech Volkswagenów Typ 1). Za tę cenę klienci mieli do dyspozycji między innymi dzienny licznik kilometrów, wskaźnik temperatury silnika, zegar, zapalniczkę, rozkładane fotele oraz radio Becker Mexico. Za dodatkową opłatą można było zamówić na przykład skórzaną tapicerkę, dodatkowe głośniki, blokadę kierownicy i reflektory przeciwmgielne. Auto rozwijało prędkość 138 kilometrów na godzinę, a do „setki" rozpędzało się w... 27 (!) sekund. Wyniki te szybko poprawił konkurencyjny i dominujący na rynku Mercedes.
Przebudzenie „pięćset-jedynki"
Model 501 nie sprzedawał się zbyt dobrze, choć od roku 1953 BMW zachęcało klientów do jego kupna cenowymi promocjami. Przez dwa lata z fabryki wyjechał zaledwie tysiąc egzemplarzy tej eleganckiej limuzyny. Rok później Bawarczycy produkowali już model 502, bardziej komfortowy i przede wszystkim znacznie szybszy. Główną zasługą tego był nowy, dużo lżejszy ośmiocylindrowy silnik (pierwsza jednostka V8 skonstruowana w Niemczech po drugiej wojnie światowej) o pojemności 2,6 litra i mocy 100 KM. Samochód potrafił jechać nawet z prędkością 166 km/h, a na rozpędzenie się do 100 km/h potrzebował już tylko 15 sekund. Dzięki temu auto BMW po raz pierwszy pobiło Mercedesa (w modelu 220 Sc montowano 2,2 litrową jednostkę o mocy 85 KM; dla porównania: jego prędkość maksymalna - 150 km/h; 20 sekund do „setki").
Następca 501 został zaprezentowany podczas salonu genewskiego w 1954 roku. Z zewnątrz auto mało różniło się od swojego poprzednika (nowe światła w przednich błotnikach, panoramiczna tylna szyba). Model 502 był jednak droższy o blisko dwa tysiące marek (kosztował prawie 17 tysięcy DM. Jego produkcja seryjna ruszyła w już lipcu 1954 roku i trwała niemal dokładnie dziesięć lat – do marca roku 1964. Równolegle nadal produkowano „pięćsetjedynkę", bardziej ekonomiczną (dwulitrowy silnik) i tańszą (około 13, a potem nawet 11 tysięcy DM). Co ciekawe, odmieniony model 501 sprzedawał się nawet trzy razy lepiej od swojego młodszego brata przez pierwszych kilkanaście miesięcy! Do końca 1955 roku BMW 502 znalazło zaledwie 330 nabywców.
Krótka kariera 502 i koniec pewnego etapu
Znacznie lepiej kultowy wóz bawarskiej marki radził sobie w drugiej połowie lat pięćdziesiątych, gdy poszerzono jego ofertę o nowe silniki i opcje wyposażenia. Flagowym modelem serii stał się 502 z 3,2-litrowym silnikiem o mocy powiększonej do 120 KM, a potem nawet do 140 KM. Wzrosła też cena tego samochodu – do 18, a następnie do ponad 19 tysięcy marek. Auto przyspieszało do „setki" w niewiele ponad 14 sekund i osiągała maksymalnie prędkość 172 km/h, co pozwalało dotrzymać kroku konkurencyjnemu i znacznie droższemu Mercedesowi „Adenauer" (W189). Kilka miesięcy później na rynku pojawił się również rzadkie dwudrzwiowe coupe nazwane 503, które sprzedawano również w wersji z elektrycznie otwieranym dachem.
Model 502 cieszył się wówczas niemałą, choć krótko trwającą popularnością. Choć uchodził za samochód luksusowy, wykorzystywano go jako wóz patrolowy w policji, straży pożarnej, a nawet jako... karetkę pogotowia. Wszystko dlatego, że kultowe BMW było szybkie i niezawodne, a przy tym tańsze od Mercedesów. Niestety, kłopoty finansowe bawarskiego koncernu szybko przełożyły się na kondycję „pięćsetdwójki". Starzejący się model przechodził do lamusa, aż ostatecznie zakończył swoją karierę w roku 1965. Wtedy zakończyła się sprzedaż ostatniego przedstawiciela jego serii – 3200 CS. W sumie, z fabryki BMW wyjechało prawie 24 tysiące egzemplarzy 501, 502 oraz 2600/3200.
W historii bawarskiej marki zakończył się pewien etap. Na kolejną luksusową limuzynę BMW z silnkiem V8 trzeba było czekać trzydzieści lat.