Trudne prawo jazdy?
W dzisiejszych czasach bez samochodu potrafią obyć się chyba już tylko ekolodzy. Ale co zrobić, gdy egzamin na prawo jazdy staje się przeszkodą nie do pokonania? Postanowiłam zapytać o radę tego, kto świetnie radzi sobie na "polu minowym" w WORD-zie i w pełnym "sideł" mieście. Zadzwoniłam do instruktora z auto szkoły specjalizującej się w kursach na prawo jazdy dla kobiet. Jej właściciel Jan Zdyb od razu zastrzega, że wynik testów zależy tylko i wyłącznie od kursanta. Na szczęście, tym z nas, które mają już ten etap za sobą, od razu zgadza się pomóc "wziąć byka za rogi"
Zanim przekręcisz kluczyk
– Paniom, które mają silną konstrukcję psychiczną radzę wybrać się z instruktorem na przejażdżkę krótko przed egzaminem, nawet kilka godzin wcześniej – mówi Jan Zdyb – To daje możliwość weryfikacji swoich umiejętności i kodowania przez mózg błędów, których mamy się wystrzegać. Natomiast panie, które mają wyjątkowo delikatną psychikę powinny przed egzaminem zrobić sobie dzień, dwa przerwy. Dzięki temu cała wiedza na spokojnie poukłada się w głowie. Pamiętajmy też, żeby na ostatnich lekcjach umówić się z instruktorem, żeby umacniał nas w poczuciu, że zasługujemy na prawo jazdy. Jeśli idziemy na egzamin ze świadomością, że czegoś nie umiemy, znacznie gorzej jest przebrnąć przez tę próbę.
Plac manewrowy
- Po pierwsze zadbajmy o to, by widzieć co dzieje się za samochodem, czyli odpowiednio ustawmy lusterka. Oczywiście, wymagane jest, by były w pozycji do jazdy miejskiej, ale...W przypadku prawego lusterka radzę ustawiać je na granicy miejskiej poprawności i możliwie, jak najbardziej w dół. Dzięki temu zwiększymy pole widzenia o dwa trzy metry za sobą. Po drugie warto wyobrazić sobie, że nasz samochód to bryła, którą musimy zmieścić w określonej przestrzeni.
- Siedem na dziesięć kobiet siedzących za kierownicą przyznaje, że najtrudniejszym manewrem jest parkowanie i niestety muszę przyznać, że ocena przestrzeni wokół samochodu naprawdę jest dużo lepsza w wydaniu mężczyzn. Tłumaczę to jednak wcale nie mniejszą sprawnością półkul mózgowych. Jestem zwolennikiem teorii, że raczej wynika to z faktu, że przez wieki kobiety żyły wokół ogniska domowego, a mężczyźni wychodzili na polowania. Mieli więc dużo więcej czasu by nauczyć się radzić sobie w znacznie większej przestrzeni, niż ta która otaczała żony i córki pozostawione w jaskini, czy w szałasie.
- Jak panie mogą łatwo opanować parkowanie tylem ? Najważniejsze to znalezienie dla siebie najlepszego sposobu. Osobiście odradzam sugerowanie się wyłącznie tyczkami i pachołkami. Łatwiej jest, gdy założymy sobie, że mamy wjechać pomiędzy dwie konkretne przeszkody lub zatrzymać samochód w konkretnym punkcie. Po trzecie, pamiętajmy też o właściwym momencie prostowania kół. Radzę, też utrzymywać małą prędkość, nie robić żadnych nagłych ruchów kierownicą,wtedy mamy czas na dostrzeżenie błędu i reakcję. A podczas ruszania pod górę z hamulca ręcznego uważnie pilnujemy sprzęgła i bardzo delikatnie, bez pośpiechu zwalniamy hamulec.
Miejska dżungla
- Od razu ostrzegam, że kolejny istotny słaby punkt kobiety za
kierownicą, to szybkie podejmowanie decyzji i panika, gdy dzieje się zbyt dużo. Przyjmijmy zasadę, że na drodze tylko spokój może nas uratować. Złotą myślą niech będzie, że im wolniej tym łatwiej. Uważajmy na włącznie się do ruchu. Odpowiednio wcześnie włączajmy kierunkowskaz. Pamiętajmy, że sygnalizuje on zamiar manewru, który ma być czytelny dla otoczenia. Jeśli jednak warunki nie sprzyjają planowanemu manewrowi lepiej wycofajmy się. W końcu to z zachowań bezpiecznych będziemy rozliczani. Ważne jest również wolne dojeżdżanie do skrzyżowania. Im szybciej podjadę tym mniej czasu na rozeznanie się w sytuacji i podjecie decyzji.
Wysłuchała MM Maciejczyk