Tak się jeździ na kropelce
Zauważyłaś, że ceny na stacjach benzynowych znów podskoczyły do góry? A czy wiesz, że możesz wydawać na paliwo tyle, ile przed wakacjami? Naprawdę. I wcale nie musisz częściej chodzić pieszo, kupować migawki na tramwaje czy autobusy, ani przesiadać się do mniejszego samochodu.
Wystarczy, że wprowadzisz w życie kilka zasad ekologicznej jazdy i zmienisz niektóre złe nawyki za kierownicą. Łatwo mówić, ale jak to zrobić? Radzę Ci zapisać się na szkolenie. Gdzie szukać tego typu lekcji? Najłatwiej i najszybciej znajdziesz je w ofertach szkół nauki jazdy, ale coraz częściej organizują je też dilerzy. I to za darmo. Właśnie skorzystałam z takiego kursu. Nie żałuję. Nie był to tylko "suchy" wykład.
Jak wygląda takie szkolenie?
Aby wziąć w nim udział musisz zarezerwować sobie około 40 minut. Tuż przed rozpoczęciem mojego kursu, do samochodu, którym miałam jeździć, zostało podłączone niewielkie urządzenie rejestrujące o dumnie brzmiącej nazwie ECOlog. Przypominało krótkofalówkę i miało na bieżąco, z dokładnością co do sekundy , rejestrować parametry podróży, takie jak m.in. średnia prędkość, zużycie paliwa, czas podróży.
Usiadłam za kierownicą. Moja podróż miała trwać przez 12 kilometrów. Została podzielona na dwie części. W trakcie całej "lekcji" na monitorze ECOlogu miały być wyświetlane informacje o moim stylu jazdy, m.in. informacje dotyczące przejechanego odcinka drogi, czasu przejazdu, prędkości chwilowej i średniej, przyspieszenia i opóźnienia, emisji CO2 na kilometr, całkowitej emisji CO2 i co najważniejsze zużycia chwilowego i średniego paliwa na określonym odcinku drogi.
W czasie pierwszej części "lekcji" instruktor w ogóle się nie odzywał. Kątem oka widziałam też, że bacznie mnie obserwuje. Po sześciu kilometrach włączył się do akcji. Najpierw ocenił mój sposób jazdy i pokazał błędy. Potem opowiedział jak trzeba jeździć, by oszczędzać na paliwie i zaczął udzielać konkretnych instrukcji.
Nigdy wcześniej jeżdżąc, nie obserwowałam zawczasu najbliższego skrzyżowania i nie analizowałam, co mnie na nim czeka. Teraz wiem, że gdy będę musiała się zatrzymać mam zdjąć nogę z gazu i pozwolić, żeby samochód się toczył, i dopiero, gdy poczuję, że silnik zaczyna się dławić wciskam sprzęgło, mieniam bieg na niższy i kładę stopę na hamulcu.
Dowiedziałam się też, że produkowane obecnie samochody palą najmniej paliwa wcale nie podczas jazdy na luzie, ale podczas hamowania silnikiem, czyli gdy zwalniamy pedał gazu. Wtedy dopływ paliwa jest całkowicie odcięty. Dowodem na to, że ta wiedza sprawdza się w praktyce były wskazania ECOlogu, który w czasie mojej lekcji dokładnie rejestrował zużycie paliwa.
Jednocześnie, gdy silnik pobierał paliwo, na wyświetlaczu pokazywała się ikonka pistoletu od dystrybutora. Gdy nie pobierał, na ekranie pojawiały się monety. Na koniec porównaliśmy na rejestratorze parametry pierwszej i drugiej części mojej podróży, przed i w trakcie szkolenia. Najbardziej zaskoczyły mnie trzy zestawienia: średnia prędkość na trasie, czas i oczywiście zużycie paliwa.
Pomimo subiektywnego wrażenia, że z zastosowaniem wskazówek instruktora jechałam dużo dłużej i wolniej, faktyczne wyniki "powiedziały" zupełnie coś innego. Na obu odcinkach średnia prędkość w zasadzie była identyczna. Czas drugiej części podróży w stosunku do pierwszego przejazdu uległ wydłużeniu zaledwie o 11 sekund, natomiast zużycie paliwa spadało o ponad 1 litr w przeliczeniu na 100 kilometrów!
Dzięki szkoleniu dowiedziałam się, że moje dotychczasowe, spore wydatki na paliwo na paliwo, to wynik "przegazowywania" samochodu, czyli jeżdżenia na zbyt niskim biegu. W samochodach z silnikiem Diesla trzeba łapać za dźwignię przy ok. 2 tys., a z jednostką benzynową 2,5. tys. obrotów.
Dzisiaj, w drodze do pracy, przeszkolona z ekonomicznej jazdy, patrząc na innych kierowców pomyślałam sobie: i po co, tak się ścigają. Przecież taka, agresywna jazda czyli, gaz, hamulec, gaz, przede wszystkim zwiększa spalanie, a nie oszczędza czas. A co jeśli te kilkanaście zaoszczędzonych sekund, może okazać się ostatnimi w naszym życiu.
10 wskazówek ekonomicznej jazdy
1. Wczesna zmiana biegu na wyższy
2. Unikanie dużych prędkości
3. Utrzymywanie równomiernego tempa – toczenie się pojazdu
4. Unikanie niepotrzebnego hamowania – przewidująca jazda
5. Ruszanie zaraz po uruchomieniu silnika
6. Wykorzystywanie rozwiązań technicznych
7. Wyłączanie silnika, jeśli nie musi być włączony
8. Unikanie niepotrzebnych zabudów (np.. bagażników dachowych)
9. Unikanie niepotrzebnego ładunku
10. Utrzymywanie właściwego ciśnienia w oponach