Szyby pod nadzorem
Mroźny zimowy poranek. Spieszysz się do pracy, a gdy nareszcie udaje się przebić przez zaspy śniegu do własnego samochodu truchlejesz! Wszystkie szyby pokryte są grubą warstwą lodu! Spokojnie. Masz aż trzy wyjścia!
Po pierwsze, chowasz rękawiczki i czekasz, aż w pobliżu pojawi się sąsiad. Wtedy przybierasz bezradny wyraz twarzy i prosisz o pomoc mówiąc, że czeka Cię ważne spotkanie boisz się o świeżo pomalowane paznokcie. Po drugie wyjmujesz skrobaczkę i zabierasz się do pracy. Po trzecie spryskujesz wszystkie okna stosownym odmrażaczem.
– Jeśli skrobiemy szyby, pamiętajmy aby przesuwać skrobaczkę z góry na dół - mówi Jacek Wrona, właściciel firmy Auto Glass Service – Róbmy to dość delikatnie. Inaczej będziemy rozcierać na szkle znajdujące się pod lodem drobinki brudu. To prowadzi do powstawania mikrorys. Chociaż na pierwszy rzut oka, są one niewidoczne, jednak mogą powodować rozpraszanie światła. To sprawia, że podczas jazdy po zmroku kierowca jest oślepiany przez auta jadące z przeciwka. Ponadto porysowana szyba szybciej się brudzi. Aby łatwiej pozbywać się lodu i szronu z szklanej tafli możemy pokryć ją specjalną nanopowłoką hydrofobową. Jej rola polega na wyrównaniu wszelkich mikronierówności. Usługa kosztuje od 50 do 100 złotych, a jej efekt utrzymuje się przez rok. Fachowcy twierdzą, że dużo bezpieczniejsze niż skrobanie jest czyszczenie oszronionej szyby za pomocą odmrażacza. Wystarczy dokładnie spryskać całą powierzchnię i poczekać kilkanaście sekund. Lód sam spłynie wraz ze środkiem.
– Znacznie lepiej sprawdzają się odmrażacze w atomizerze, niż w
sprayu, gdzie ciśnienie gazu zmniejsza się wraz ze spadkiem
temperatury - mówi Jacek Wrona. – Dlatego podczas dużych mrozów
produkty w sprayu mogą zawodzić. Warto wiedzieć też, że większość
preparatów do usuwania lodu z samochodu jest całkowicie bezpieczna dla wszystkich elementów z tworzyw sztucznych, uszczelek gumowych czy lakieru.
W przypadku bardzo niskich temperatur, zawsze po użyciu tego typu specyfiku warto wytrzeć odmrażaną powierzchnię do sucha kawałkiem irchy lub włączyć na kilka sekund wycieraczki. Ten krótki zabieg zapobiega gromadzeniu się zanieczyszczeń. Pamiętajmy, że dopóki na szybie znajdują się resztki lodu nie wolno włączać wycieraczek. Zmarznięta, sztywna guma może nie wytrzymać tego starcia. W czasie mrozu lepiej też podnośmy pióra wycieraczek do góry.
O tej porze roku starajmy się też pilnować, żeby szyba od wewnątrz była zawsze czysta — inaczej ma tendencję do parowania.
Wilgoć zimą jest niebezpieczna dla szklanych powierzchni, ponieważ pogłębia rysy i uszkodzenia. Znawcy tematu twierdzą, że przyczyną parowania szyb może być również zabrudzenie filtra pyłkowego lub wilgoć we wnętrzu samochodu. Może być ona spowodowana używaniem welurowych dywaników, które mocno wchłaniają wodę. Dlatego o tej porze roku warto zamienić je na gumowe. Parowanie szyb może być też skutkiem podróży na obiegu wewnętrznym. Aby oczyścić szyby możemy sięgnąć po specjalną piankę skutecznie rozprawiająca się z tego typu problemami. Nanosimy ją cienką warstwą na wewnętrzną, uprzednio wyczyszczoną powierzchnię. Dobrym sposobem na tego typu problem jest też włączenie klimatyzacji.
– Jeśli nie chcemy narobić sobie kłopotów, nigdy podczas usuwania szronu z szyby nie stosujmy się do rad typu: włącz na full ciepły nawiew czy polej lód gorącą wodą – ostrzega Jacek Wrona. – W nowoczesnych samochodach szyby są na sztywno wklejane w otwory karoserii i szok termiczny kończy się bardzo często pęknięciem. Jeśli dbamy o samochód, koniecznie używajmy na co dzień zimowegopłynu do szyb. Letni może uszkodzić mechanizm spryskiwaczy.
Tej zimy na wszelki wypadek sprawdźmy też, czy nasze
ubezpieczenie AC obejmuje również szkody szybowe. Jeśli mamy tylko ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej (OC) warto rozważyć dodatkowo kupno polisy na szyby. Takie ubezpieczenie powinno zapewniać ochronę w przypadku wszelkiego rodzaju zniszczeń lub uszkodzeń i obejmować szkody powstałe w wyniku działania osób trzecich, zdarzeń drogowych, zjawisk atmosferycznych lub innych czynników zewnętrznych. Warto również zwrócić uwagę na wysokość tzw. sumy ubezpieczenia, czyli kwoty do której ubezpieczyciel zobowiązuje się pokryć nasze straty. Koszt rocznej polisy nie powinien przekraczać 60 zł.