SLS bez dachu i "skrzydeł" w pełnej krasie
Na kilka miesięcy przed światową premierą na targach we Frankfurcie, Mercedes odsłonił w pełnej okazałości SLS-a AMG Roadster - najmłodszego gracza w segmencie supersamochodów bez dachu.
Nowe dzieło niemieckiej marki zostało zaprojektowane w oparciu o model SLS AMG Gullwing. Na jego tle wyróżnia się jednak brakiem charakterystycznych drzwi bocznych unoszonych do góry, jak też dodatkowymi wzmocnieniami konstrukcji typowymi dla aut pozbawionych stałego dachu. Co ważne, inżynierowie dołożyli wszelkich starań, aby wspomniane wzmocnienia nie spowodowały znacznego wzrostu masy – dzięki temu, Roadster waży zaledwie 40 kg więcej niż Gullwing.
Wyróżnikiem nowego Mercedesa jest trójwarstwowy soft-top, który oferowany będzie w trzech wariantach kolorystycznych – czarnym, beżowym i czerwonym. Jak na nowoczesne auto przystało, dach ten otwierany jest w pełni automatycznie, a cała operacja trwa zaledwie 11 sekund (i odbywa się przy prędkości do 50 km/h). Dzięki wykonaniu z miękkiego materiału dach nie zabiera miejsca w i tak niewielkim (173 litry pojemności) bagażniku.
Podobnie jak kabina pasażerska wariantu coupe, również i wnętrze roadstera cechuje się efektowną stylizacją oraz ekskluzywnym wykończeniem. Oprócz tego oferuje sportowe fotele zaopatrzone w system AIRSCARF, który za pomocą nawiewów umieszczonych w zagłówkach ogrzewa szyje i głowy podróżnych. Dla najbardziej wymagających przygotowano też system audio Bang & Olufsen.
Zgodnie z oczekiwaniami, pod maskę nowego super-cabrio trafiła jednostka napędowa znana z Gullwinga. Oznacza to, że Roadster napędzany jest 6,3-litrową „V-ósemką” rozwijającą 571 KM mocy oraz 650 Nm momentu obrotowego. Silnik ten, sprzężony z 7-stopniową, 2-sprzęgłową przekładnią, umożliwia osiągnięcie „setki” w niecałe 4 sekundy od startu i rozpędzenie się do (ograniczonych elektronicznie) 317 km/h.
Nie znamy jeszcze cen otwartego superauta spod znaku trójramiennej gwiazdy, ale jesteśmy pewni, że dla większości z nas auto pozostanie jedynie w sferze marzeń.