Samodzielny montaż świateł do jazdy dziennej
Dziś, kiedy przepisy wymuszają na nas całodobową jazdę z włączonymi światłami, światła do jazdy dziennej wydają się być sensownym rozwiązaniem. Po pierwsze pozwalają zaoszczędzić na paliwie, dzięki mniejszemu poborowi prądu, niż tradycyjne reflektory, po drugie, już z założenia nie są światłami do oświetlania drogi, lecz mają za zadanie sprawić, aby było nas wyraźnie widać, w związku z tym podnoszą poziom bezpieczeństwa na drogach.
Wszystkie modele samochodów, homologowane po 7 lutego 2011 muszą być wyposażone w światła do jazdy dziennej (według dyrektyw unijnych), jeśli jednak mamy starsze auto i nie jest ono wyposażone fabrycznie w zestaw DRL (Daytime Running Lights), możemy zechcieć zamontować go samodzielnie, aby wykorzystać wspomniane wyżej zalety. Okazuje się, że nie jest to trudne, wystarczy kierować się kilkoma wskazówkami, a w niedługim czasie będziemy mogły cieszyć się z nowego nabytku.
Zestawy dla majsterkowiczek
Na motoryzacyjnym rynku, wśród gadżetów i akcesoriów, można znaleźć gotowe, uniwersalne zestawy świateł do jazdy dziennej, które według producentów każdy jest w stanie zamontować. Dzięki temu, można zaoszczędzić trochę gotówki (montaż w warsztacie kosztuje około 100 zł) i czasu (samodzielny montaż zajmie około godziny; być może fachowcy zrobiliby to szybciej, jednak doliczając czas dostarczenia i odebrania samochodu, zdecydowanie na plus wychodzi własnoręczne majsterkowanie). Zestawy posiadają specjalny system, dzięki któremu ich założenie jest nieskomplikowane i polega jedynie na odpowiednim umiejscowieniu i wciśnięciu modułów oraz późniejszym podłączeniu ich do instalacji elektrycznej samochodu.
Gotowe zestawy montażowe renomowanych firm kosztują od ok. 300 zł do 500 zł. Na portalach aukcyjnych znaleźć można dużo tańsze podróbki. Jednak w przeliczeniu na ilość kłopotów jakie spotkać nas mogą po montażu tanich chińskich świateł, warto dopłacić i zaopatrzyć się w odpowiedni zestaw.
Prawo drogowe omawia dokładnie jak powinno wyglądać i zachowywać się oświetlenie do jazdy dziennej. Kupując niesprawdzony zestaw, narażamy się na mandat, a nawet utratę dowodu rejestracyjnego. Ponadto droższe egzemplarze, jak to zwykle bywa, trwałością i jakością światła przewyższają tańsze odpowiedniki.
Strona prawna
Jak kupować zestaw świateł tak, aby mieć pewność, że spełniają one wszystkie wymogi prawne? Po pierwsze światła muszą mieć homologację. Bez tego po prostu nie wolno nam ich włączyć. Reflektory powinny mieć więc znak homologacji: literę „E” z oznaczeniem liczbowym, gdzie liczba oznacza kod kraju.
Polska posiada symbol E20, jednak przepisy dopuszczają także uznanie homologacji innych krajów członkowskich Unii Europejskiej. Dlatego nasze lampy mogą być oznaczone symbolem np. E1 – Niemcy lub E11 – Wielka Brytania i są one również prawidłowe. Ważne, aby na kloszach znalazły się także oznaczenia typu lampy. Kod odpowiedni dla świateł do jazdy dziennej to RL, wraz z numerem certyfikatu oraz nazwą producenta. Wśród tanich zestawów znaleźć można reflektory z oznaczeniem A. Taki kod odpowiada światłom pozycyjnym.
Jest też lista zaleceń, jeśli chodzi o parametry techniczne. Reflektory muszą świecić światłem białym i włączać się w momencie uruchomienia silnika, natomiast włącznie świateł mijania powinno automatycznie wyłączyć DRL. Wyjątek stanowią samochody zarejestrowane po raz pierwszy do końca 2009 roku. W tych autach możliwe jest używanie świateł do jazdy dziennej równocześnie ze światłami pozycyjnymi. Dzięki temu samodzielny montaż jest bardzo łatwy, gdyż nie ma potrzeby ingerowania w instalację elektryczną.
Prawo określa także dokładnie, gdzie powinny się znaleźć światła do jazdy dziennej. Minimalna wysokość na jakiej muszą być zamontowane reflektory to 25 cm, a maksymalna 150 cm nad ziemią. Odległość między dwoma lampami musi wynosić co najmniej 60 cm, przy czym lampy mogą być oddalone od bocznego obrysu pojazdu maksymalnie o 40 cm.
Jak widać wytycznych jest sporo, jednak warto kupić odpowiednie reflektory i przyłożyć się do ich montażu, gdyż tylko taka konfiguracja daje nam prawo do ich używania.