Rodzinny wyjazd camperem
Nie wszyscy ludzie lubią spędzać wakacje w jednym miejscu. Jeśli masz naturę nomada, na pewno wiesz, o czym mówimy. Jeszcze fajniej spędzać w ten sposób urlop, gdy nie musisz martwić się o nocleg dla rodziny, bo łóżka i prysznic jeżdżą razem z Wami. Dom na kółkach kojarzy nam się przede wszystkim z wolnością, dlatego i na campingach w zachodniej Europie bywa w sezonie letnim dość tłoczno. Jeżeli przeraża Cię manewrowanie samochodem z przyczepą campingową możesz zamiast niej kupić lub wypożyczyć camper czyli auto i przyczepę w jednym.
Przyczepa czy camper?
Niedoświadczonych kierowców często jazda z przyczepą przeraża. Ciągnąc za sobą przyczepę, mamy ograniczone pole widzenia z tyłu, dużym wyzwaniem jest też cofanie, kiedy nasza przyczepa „jedzie, gdzie chce”. Dlatego warto zawczasu dla własnego bezpieczeństwa odbyć kilka jazd doszkalających z instruktorem, no chyba że nasze auto wraz z przyczepą przekracza masę 3,5 tony. Wtedy konieczne jest zdobycie nowego dokumentu, a mianowicie prawa jazdy kategorii B+E.
Camper to z kolei samochód duży, choć na ogół skonstruowany właśnie tak, aby do jego prowadzenia wystarczyło prawo jazdy kategorii B. W związku z tym do jazdy nim powinniśmy w zasadzie przyzwyczaić się szybciej, niż do podróży z przyczepą, zwłaszcza jeśli nasz model campera jest wyposażony w czujniki cofania.
Z kolei niebagatelną zaletą zestawu samochód plus przyczepa jest fakt, że można ją w każdej chwili odczepić i zostawić na campingu, a samemu podjechać do centrum miasta i ruszyć na zwiedzanie. Wjazd camperem może być tam zabroniony, a poza tym będziemy mieć na pewno większe kłopoty ze znalezieniem miejsca do parkowania. Z drugiej strony wygoda pasażerów w camperze jest nieporównanie większa (fotele ze stolikiem, co daje w trakcie podróży na przykład możliwość wygodnego korzystania z komputera).
Jeśli rozważamy zakup przyczepy lub campera, ta pierwsza opcja jest na pewno dużo tańsza, gdyż używaną przyczepę możemy kupić nawet za kilka tysięcy. W przypadku campera ten wydatek to minimum kilkadziesiąt tysięcy złotych, nawet za auto używane. Pośrednim rozwiązaniem jest wynajem. Ceny kształtują się na poziomie 200 złotych za dobę w przypadku przyczep i 400 za campera, choć zależy to także od sezonu i obłożenia agencji wynajmu oraz oczywiście od klasy pojazdów i liczby miejsc dla pasażerów.
Jeśli dziś wtorek, to jesteśmy w Belgii
Powyższe hasło to naturalnie tytuł amerykańskiej komedii z lat 60-tych, opowiadającej o grupie turystów, którzy próbują zwiedzić Europę w 18 dni, co jest niemałym wyzwaniem. I rzeczywiście zbyt duże tempo wycieczki objazdowej będzie na pewno dla wszystkich, a już szczególnie dla dzieci, bardzo męczące. Pamiętajmy o tym układając nasz plan podróży. Fakt, że możemy wszędzie łatwo dojechać, wcale nie znaczy, że mamy rzeczywiście wszystko zobaczyć. Lepiej zamiast tego zorganizować kilka rodzinnych wyjazdów wozem kempingowym. Tym bardziej, że wtedy będziemy mieć też szansę na korzystny dla zdrowia spacer, a nie zwiedzanie z auta. Warto też nawet w trakcie objazdowych wakacji kilka dni wypocząć, na przykład w jakimś nadmorskim kurorcie i zwyczajnie nic nie robić. Dzieci na pewno docenią takie chwile beztroskiej zabawy w piasku i w morzu.
Caravaning stylem życia?
Wbrew pozorom o karawaningu zaczęło się w Polsce mówić na długo przed tym, jak na Zachód odsłoniła się wreszcie żelazna kurtyna. Wszystko to za sprawą fabryki przyczep kempingowych Niewiadów, która oferowała solidne przyczepy w przystępnej cenie, ze swoim flagowym produktem – przyczepą Niewiadów N126, którymi Polacy wyjeżdżali nie tylko na Mazury czy nad Bałtyk, ale także dużo dalej, na przykład nad Morze Czarne.
Obecnie otworem stoi przed nami cała Europa, ze świetnie przygotowanymi campingami, gdzie bez problemu podłączymy naszą przyczepę lub wóz kempingowy do prądu i wody oraz opróżnimy toaletę. Osoby, które na takim polu namiotowym są pierwszy raz, może zadziwić widok przyczep kempingowych z doniczkami z kwiatami w oknach oraz pełną infrastrukturą jak pralka, antena satelitarna oraz oczywiście telewizor. Jest to bardzo popularna forma wypoczynku na przykład wśród Francuzów, Niemców, Holendrów i Hiszpanów, którzy swoją przyczepę traktują po prostu jak domek na lato, który w razie czego można gdzieś przenieść, kiedy dawne miejsce postoju już nam się znudzi.