Polskie drzwi do luksusu
Salon Ferrari w Polsce wydaje się rzeczą niemożliwą? A jednak. Pod koniec października tego roku w Warszawie przy Nowym Świecie został otworzony autosalon tej marki. Nieco wcześniej, bo w marcu na polskim rynku zagościł też samochód Jamesa Bonda czyli Aston Martin. Ale te marki wcale nie były tu pierwsze. Być może też nie wszyscy wiedzą, że już od kwietnia 2008 można w naszym kraju kupić także Bentleya, za bagatela kilkaset tysięcy złotych. Czy to już koniec? Ponoć wcale nie, a na polski rynek ostrzą sobie zęby Maserati i Rolls-Royce.
Początki segmentu premium w Polsce
Wszystko zaczęło się pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy Toyota oprócz swoich standardowych salonów, otworzyła też punkty sieci dilerskiej Lexusa. Pomysł chwycił, prawdopodobnie dlatego, że Lexus to wygoda i elegancja za bardzo przystępną w porównaniu ze swoimi brytyjskimi, niemieckimi czy włoskimi rywalami cenę. Dużym powodzeniem w Polsce cieszą się zwłaszcza modele hybrydowe. Ogółem sprzedaż roczna oscyluje obecnie na poziomie 1000 samochodów. Lexus ma nad Wisłą dziewięć salonów, poza trzema lokalizacjami w Warszawie także w Katowicach, Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu oraz nad morzem – w Gdyni i Szczecinie.
Bardzo dobrze radzi sobie u nas także Porsche - na ulicach coraz częściej można zobaczyć auta tej marki prosto z salonu, a szczególnie popularny jest u nas Cayenne. Dwunastomiesięczna sprzedaż wszystkich modeli Porsche w Polsce wynosi około 500-600 sztuk. Sieć Porsche obejmuje cztery salony – w Sopocie, Poznaniu, Katowicach i w stolicy, przy Połczyńskiej.
W służbie Jej Królewskiej Mości
Szlaki angielskim samochodom z najwyższej półki przecierał w Polsce Bentley, choć należy wyjaśnić, że obecnie marka ta ma już z Wielką Brytanią coraz mniej wspólnego. Od 1998 roku należy bowiem do koncernu Volkswagena i wiele komponentów bentleyów produkowanych jest przez Niemców, niemniej jednak wnętrze nadal zachowuje styl godny prawdziwego gentlemana. Bentleye początkowo sprzedawane były w warszawskim salonie Volkswagena, ale od niedawna mają swój własny ekskluzywny punkt sprzedaży przy Wybrzeżu Kościuszkowskim. Liczba wozów tej marki jeżdżących po naszych drogach to prawdopodobnie około stu samochodów. Drugi brytyjski klasyk, czyli Aston Martin otworzył drzwi swojego salonu przy Waszyngtona w Warszawie wiosną 2010. Na razie brak jest danych o tym, ile astonów się sprzedało, warto jednak wspomnieć, że potencjalny nabywca musi mieć przy sobie minimum pół miliona złotych. Ponoć niebawem do tego zaszczytnego grona dołączy także prestiżowy Rolls-Royce.
Z ziemi włoskiej do Polski
Również w tym roku na polskim rynku samochodowym zadebiutowało pierwsze z włoskich sportowych superaut czyli Ferrari. Nowoczesny salon w samym centrum Warszawy na pewno przyciągnie nie tylko chętnych do zakupu, ale także ciekawskich, którzy chcieliby wreszcie przyjrzeć się samochodom tej marki z bliska. Mówią o tym zresztą sami szefowie salonu, którzy są dumni z tego, jak duże emocje budzą w przechodniach te auta. Nic zresztą dziwnego, kiedy uświadomimy sobie, że najtańsze ferrari kosztuje 1,5 mln złotych, a rocznie ogółem sprzedawać się ich będzie zapewne niewiele więcej niż dziesięć.
Mimo wszystko wygląda na to, że tylko patrzeć, kiedy na żywo zobaczymy też Maserati, a potem do kompletu brakować będzie już tylko Lamborghini i Bugatti. Jak widzimy Polska się zmienia i wielkie marki widzą na naszym rynku potencjał. Póki co jednak trzeba z żalem powiedzieć, że na stronach internetowych tych ekskluzywnych salonów samochodowych brak jest informacji o tym, jak umówić się na jazdę próbną...