Niemcy – raj dla posiadaczy aut sportowych
Po przekroczeniu przejścia granicznego w Zgorzelcu lub Świecku często widzimy, jak samochody z polską rejestracją ruszają niczym konie wyścigowe wypuszczone z maszyny startowej. Dotyczy to szczególnie niemieckich modeli aut. Nic dziwnego: szerokie, prawie bezpłatne autostrady, poza tunelem Lubeka – Travemünde, a co najważniejsze bez żadnych limitów prędkości. Ale czy na pewno? Czy w Niemczech w ogóle można odstać mandat za przekroczenie prędkości? O czym jeszcze musisz pamiętać podróżując autem po kraju naszych zachodnich sąsiadów?
Jak to jest z prędkością na niemieckich drogach
W trakcie wyjazdów wakacyjnych Niemcy są często tylko krajem przelotowym w naszej podróży do Francji, Hiszpanii czy Portugalii. Oznacza to, że znakomita większość turystów będzie poruszała się wyłącznie po niemieckich autostradach, uradowana faktem, że nie obowiązują na nich ograniczenia prędkości. Stop! To wcale nie jest takie oczywiste. Po pierwsze wzdłuż autobahnen (niem. autostrady) jak najbardziej znajdziemy znaki ograniczenia prędkości, na przykład w miejscach, gdzie prowadzone są roboty drogowe. Po drugie niemiecki kodeks ruchu drogowego wyraźnie mówi o tym, że prędkość należy dostosować do panujących warunków drogowych niezależnie od rodzaju drogi.
W przypadku gdy na skutek deszczu, mgły lub śniegu widoczność spada do 50 m, kierowca obowiązany jest jechać nie więcej niż 50 km/godz. Na koniec warto pamiętać, że w obszarze zabudowanym podstawowe ograniczenie prędkości to tak jak w Polsce 50 km/godz. Złamanie tego zakazu karane jest mandatem od 20 do 680 euro, zaś w terenie niezabudowanym wysokość kary za to wykroczenie może wynosić od 15 do 600 euro.
Żółwie tempo także zabronione
Z drugiej strony na drogach szybkiego ruchu niedozwolona jest także jazda zbyt wolna. Dotyczy to na przykład podjazdów pod górkę. W Niemczech możemy nierzadko natknąć się na znaki poziome z określoną minimalną prędkością z jaką można poruszać się po danym pasie (zwyczajowo skrajnym lewym). Pamiętajmy też o tym, aby starać się zawsze jechać najbardziej prawym pasem. Niemieccy kierowcy bardzo dbają o płynność ruchu na autostradach i faktycznie niweluje to problemy z wyprzedzaniem wolniej poruszających się pojazdów.
Wspomnijmy też o tym, że wśród niemieckich polityków, zwłaszcza z ugrupowania Zielonych coraz częściej mówi się o wprowadzeniu ograniczenia prędkości do 120 km/h, co miałoby zmniejszyć poziom emisji CO2 do atmosfery, póki co jednak takie projekty są dopiero w sferze planów i nie wiadomo, czy zostaną w ogóle wprowadzone w życie.
Co jeszcze warto wiedzieć, jadąc autem do Niemiec
Poruszając się po niemieckich drogach, oczywiście musimy jechać w pasach. Potrzebna nam będzie także samochodowa apteczka z gumowymi rękawiczkami, ponadto trójkąt ostrzegawczy oraz kamizelka odblaskowa. Przy dobrej widoczności nie musimy jechać w dzień na światłach, ale jest to zalecane. Przez komórkę możemy rozmawiać tylko wtedy, gdy nasz samochód posiada zestaw głośnomówiący.
Na koniec warto omówić bliżej temat prowadzenia pojazdów po spożyciu alkoholu. Kierowcom poniżej 21 roku życia oraz tym, którzy niedawno zrobili prawo jazdy, absolutnie nie wolno prowadzić auta po alkoholu. Dopuszczalne stężenie alkoholu we krwi to w ich przypadku 0,0 promila. Pozostałych obowiązuje granica 0,5 promila, ale poważne konsekwencje mogą w Niemczech ponieść również osoby, u których stężenie alkoholu wynosi 0,3 promila. Chodzi o sytuacje, kiedy kierujący mimo spożycia stosunkowo niewielkiej ilości alkoholu zachowuje się niepewnie i stanowi zagrożenie na drodze. Takie zachowanie może grozić nawet karą 5 lat więzienia, nie wspominając już o wysokiej grzywnie. Jeśli więc alkohol szybko uderza Ci do głowy, lepiej nie siadaj za kółkiem. I to nie tylko w Niemczech.