M3 po kuracji odchudzającej i zastrzyku mocy
Włókno węglowe coraz chętniej stosowane jest przez konstruktorów aut do zmniejszania masy własnej nowych modeli. Swoje niestety kosztuje, dlatego pojawia się głównie w ekskluzywnych samochodach sportowych. Oto przykład jednego z nich.
Włókno węglowe stało się motywem przewodnim najnowszej wersji BMW M3 oznaczonej skrótem CRT (od „Carbon Racing Technology”). Z tego lekkiego materiału wykonano nie tylko maskę, dach i spojlery zderzaków, ale także sportowe fotele i elementy dekoracyjne wnętrza.
Kuracja odchudzająca zafundowana „M-trójce” nie ograniczyła się jednak do zastosowania podzespołów wykonanych z włókna węglowego. Standardowy układ wydechowy zastąpiono tym wykonanym z tytanu, auto osadzono na lżejszych felgach (o średnicy 19 cali), układ hamulcowy zaopatrzono w lżejsze klocki, a z kabiny pozbyto się części materiału pochłaniającego dźwięki.
Wymienione podzespoły pozwoliły na redukcję masy własnej o 45 kilogramów (w stosunku do standardowego M3). Mniejsza liczba kilogramów poszła w parze z zastosowaniem poprawionego układu hamulcowego, udoskonalonego zawieszenia, zmienionego ogumienia oraz „podkręconego” silnika.
Pod maskę wersji CRT trafiła 4,4-litrowa jednostka V8 rozwijająca 450 KM mocy i 440 Nm momentu obrotowego, czyli 30 koni i 40 niutonometrów więcej niż 4-litrowa jednostka stosowana w „zwykłym” modelu. Efekt to – jak nietrudno się domyślić – poprawione osiągi. Samochód przyspiesza do pierwszej „setki” w 4,4 zamiast 4,7 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi nie 250, a 290 km/h.BMW postanowiło ograniczyć produkcję swojej ultra-lekkiej „M-trójki” do zaledwie 67 egzemplarzy. Każdy z nich cechować będzie srebrno-czerwona kolorystyka zewnętrzna oraz czarno-pomarańczowa kolorystyka wewnętrzna. Za jedną sztukę trzeba będzie zapłacić 130 tysięcy euro, czyli ponad pół miliona złotych.