Jak uniknąć mandatu?
Pośpiech i roztargnienie - to główne powody, przez które nieraz zapominamy o kilku istotnych podczas jazdy rzeczach. Skutkuje to często mandatem, którego można było łatwo uniknąć. O czym najczęściej nie pamiętamy?
Telefon
Jak się okazuje, najczęstszym przewinieniem zapominalskich kierowców jest odbieranie telefonu w czasie prowadzenia samochodu. - Kierujący nagminnie zapominają o tym, że nie wolno rozmawiać przez telefon komórkowy w czasie jazdy - mówi Joanna Biel-Radwańska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. - Na drogach widzimy, że praktycznie co drugi kierowca rozmawia, trzymając przy uchu telefon komórkowy. Nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo narażają na niebezpieczeństwo siebie i innych uczestników ruchu drogowego.
Rozmowa może być często bardzo emocjonalna, może jej towarzyszyć żywa gestykulacja. I co wtedy, gdy jedną ręką trzymamy telefon, a drugą odruchowo gestykulujemy, tłumacząc coś naszemu rozmówcy, który i tak w danym momencie nas nie widzi...
Naruszenie zakazu korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku grozi mandatem w wysokości 200 zł i 5 punktami.
Światła
Dość częste jest także zapominanie o włączeniu świateł. W Polce przez cały rok kierowcy są zobowiązani do jazdy z włączonymi światłami mijania. Niestety, zdarza nam się jeszcze o tym zapominać. Pół biedy, jeśli same się zorientujemy i szybko je włączymy lub ostrzeże nas inny kierujący. Za jazdę bez świateł możemy otrzymać nie tylko mandat, ale i punkty karne. Gdy policjant zatrzyma nas w ciągu dnia, za jazdę bez świateł od świtu do zmierzchu dostaniemy mandat w wysokości 100 zł i 2 punkty. Jeżeli natomiast okaże się, że jechałyśmy bez świateł w czasie od zmierzchu do świtu, w tunelu, albo w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza - zapłacimy 200 zł i dostaniemy 4 punkty.
Owszem, wiele nowych aut jest wyposażonych w światła do jazdy dziennej, które same włączają się w momencie uruchomienia silnika. Jest to niewątpliwie duże ułatwienie dla nieco zapominalskich. Niemniej i tak trzeba pamiętać, by włączyć światła mijania, gdy zaczyna padać, czy w chwili, gdy wjeżdżamy do tunelu.
Konieczne jest też włączenia świateł postojowych, gdy zatrzymujemy się na poboczu lub w obrębie pasa ruchu w warunkach niedostatecznej widoczności. Za ich brak grozi mandat od 150 zł do 300 zł i 3 punkty.
A co jeśli któraś z żarówek się spaliła? Jeśli wówczas zatrzyma nas policja, za stwierdzenie awarii oświetlenia funkcjonariusze mogą zatrzymać dowód rejestracyjny pojazdu. Odzyskamy go dopiero wtedy, gdy wszystkie lampy będą sprawne.
O światłach warto pamiętać jednak nie tylko z uwagi na groźbę otrzymania mandatu. W grę wchodzi także kwestia bezpieczeństwa. - Jazda bez włączonych świateł, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, w porze wieczornej czy wczesnym rankiem jest szczególnie niebezpieczna - podkreśla Joanna Biel-Radwańska z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Krakowie.
A w drugą stronę - przesada też nie jest dobra. Pamiętajmy, by nie oślepiać innych kierowców światłami drogowymi (tzw. długimi) i w warunkach normalnej widoczności nie używać świateł przeciwmgłowych. Świateł długich możemy używać tylko nocą na pustych, nieoświetlonych drogach, ale koniecznie wyłączajmy je, gdy z naprzeciwka lub przed nami jedzie inny samochód, albo zbliżamy się do wzniesienia, czy zakrętu, albo istnieje ryzyko że oślepimy nimi nie tylko kierowców, ale i maszynistów pojazdów szynowych. Z kolei świateł przeciwmgłowych przednich można użyć w przypadku zmniejszenia przejrzystości na drodze, a tylnych - gdy widoczność spadła poniżej 50 metrów. Za ich niewłaściwe użycie możemy zapłacić 200 zł i dostać 3 punkty.
Kierunkowskazy
Mandat możemy otrzymać także w momencie, gdy zapomnimy włączyć kierunkowskaz, by zasygnalizować zamiar wykonania manewru, tj. skrętu, wyprzedzania, omijania. Ile? Tym razem zapłacimy 200 zł i dostaniemy 2 punkty.
Pasy bezpieczeństwa
Od roku 1991 w Polsce obowiązuje przepis, że kierujący, jak i wszystkie osoby, siedzące zarówno na przednim, jak i na tylnym siedzeniu pojazdu, muszą mieć zapięte pasy. - Każdy kierowca powinien mieć taki odruch, że wsiadając do samochodu, od razu zapina pasy bezpieczeństwa - mówi Joanna Biel-Radwańska z WRD KWP w Krakowie. - Za ich brak może otrzymać 2 punkty i mandat w wysokości 100 zł. Oprócz tego powinien upominać pasażerów, aby również zapinali pasy.
Warto tutaj wspomnieć, że w przypadku braku zapiętych pasów u pasażera, mandat płaci zarówno kierowca (ponieważ dopuścił, by pasażer podróżował bez zapiętych pasów), jak i sam pasażer, który nie zapiął pasów.
Dobra widoczność
Aby się ustrzec przed mandatem, warto umyć samochód. Jeśli nie mamy zbyt wiele czasu, wyczyśćmy chociaż szyby, lusterka, światła i tablice rejestracyjne.
Brudna szyba to 200 zł mandatu. - Każdy kierowca musi mieć dobrą widoczność przez przednią szybę, szyby boczne i lusterka - podkreśla Joanna Biel-Radwańska z WRD KWP w Krakowie. - Zabrudzone szyby nie tylko zmniejszają komfort jazdy, ale też narażają nas i innych użytkowników ruchu na niebezpieczeństwo. Przez brudną szybę trudno niektóre rzeczy zauważyć.
Policja może nas też ukarać za brudne, przez co niewidoczne, tablice rejestracyjne, czy światła. Zakrywanie świateł oraz urządzeń sygnalizacyjnych, tablic rejestracyjnych lub innych wymaganych tablic albo znaków, które powinny być widoczne, jest równoznaczne z mandatem w wysokości 200 zł i z 3 punktami karnymi.
Dokumenty
Gdy prowadzimy pojazd, obowiązkowe dokumenty, jakie powinnyśmy posiadać przy sobie to: prawo jazdy, dowód rejestracyjny pojazdu i obowiązkowe ubezpieczenie OC. A co jeśli do pracy weźmiemy nową torebkę, do której zapomniałyśmy przełożyć dokumenty? Za brak przy sobie każdego z posiadanych i potrzebnych dokumentów jest mandat w wysokości 50 zł za każdy dokument.
Nieco inaczej wygląda sprawa, gdy się okaże, że nie mamy ważnego przeglądu rejestracyjnego. - A takie sytuacje zdarzają się, ponieważ kierowcy nie zaglądają do dowodów rejestracyjnych i nie pamiętają, kiedy kończy im się badanie techniczne - tłumaczy Joanna Biel-Radwańska. - Wówczas, jeśli przegląd jest nieaktualny, funkcjonariusz zabiera dowód rejestracyjny, a osoba kierująca ma zakaz dalszej jazdy. Trzeba jak najszybciej przeprowadzić badanie techniczne i dopiero wtedy, gdy diagnosta dopuści pojazd do ruchu, kierowca odzyskuje dowód rejestracyjny.
„Łyse” opony
Dowód rejestracyjny możemy także stracić w momencie, gdy opony naszego samochodu nie będą nadawać się do jazdy. Tzw. „łyse” opony, ze startym bieżnikiem stwarzają bowiem poważne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Poza utratą dowodu, za zły stan techniczny pojazdu można dostać mandat karny w wysokości od 20 do 500 zł. Warto więc od czasu do czasu kontrolować stan zużycia opon, zwłaszcza jeśli dużo jeździmy.
Czasem zapomnienie o niektórych "drobiazgach" może być dla nas bardzo kosztowne. Każdy ma swoje sposoby na pamiętanie o podstawowych rzeczach za kółkiem. Jakie są Wasze? W tym przypadku odrobina rutyny może być najlepszym rozwiązaniem. Z pewnością znajdziecie lepsze sposoby na wydanie swoich pieniędzy niż płacenie mandatów.